Książka Domosławskiego , jak i parę innych wywołało u mnie pewne ogólne refleksje.
Nie możemy się dziwić, że mamy takie elity polityczne, a nie inne. Na początku lat dziewięćdziesiątych ich przewodnikami i doradcami byli ludzie, którzy rządzili już od czasów stalinowskich. Zaczynali swoje kariery w ZMP, a potem tylko zmieniali kierunek, ale zawsze pozostawali w pobliżu władzy. Jak nie oni, to ich rodziny i przyjaciele, którzy nie pozwalali im zginąć. To, o czym mówi sam Kapuściński, najważniejsze to są układy i znajomości. W miarę lat dołączali do nich następne zastępy młodych aktywistów partyjnych. Na pytanie, czy nie było osób niezgadzających się z władzą w okresie stalinowskim i później. Pada odpowiedź, że nie. Wszyscy byli za, całym sercem. Jeżeli by tak było, to nigdy nie byłoby roku 56, 68, 70 i 80. Kto więc słuchał rozgłośni „Wolna Europa”? Zawsze jednak dobrze wyczuwali kierunek zmian i szybko zmieniali front. Czy to jest pragmatyzm, czy zakłamanie? Cechuje i cechowała tych ludzi pogarda do tak zwanej prowincji. Mamy to też pokazane w książce. Liczy się Warszawa i może parę największych miast, reszta to ludzie drugiej kategorii, mięso wyborcze.
Wracając do książki.
Mamy biografię napisaną przez człowieka, który szanując Kapuścińskiego i jego twórczość pokazuje nam żywego człowieka. Ukazuje człowieka z pasją, który pragną uczestniczyć i pisać o najważniejszych wydarzeniach w Afryce i w Ameryce Południowej. Ale jest też przedstawiona cena, jaką za to musiał płacić. Kapuściński sam pisze, że najważniejsze są układy i znajomości, które skrupulatnie wykorzystywał, aby robić to, co kocha. Czytając Kapuścińskiego musimy pamiętać, że wszystko, co pisał w dobie realnego socjalizmu było zgodne z wytycznymi partii i wytycznymi Moskwy. Pokazywał nam Trzeci Świat, w którym kroczy zwycięski socjalizm, a zgniły kapitalizm, który był sprawcą nędzy przegrywa.
Czy nie należy czytać Kapuścińskiego? NIE
Większość książek opiera się próbie czasu i głosi uniwersalne prawdy. Pokazuje też procesy dekolonizacji i powstawania państw w Afryce. Fascynowała go zawsze rewolucje i te tropił po całym świecie. Ukazywał światu nędzy, głód, gardzenia człowiekiem w Trzecim Świecie. Jak sam mówił, dawał głos biednym i uciśnionym. Jego sposób pisania reportaży był nowatorski i znalazł uznanie na całym świeci.
Domosławski Przedstawia Kapuścińskiego na tle wydarzeń, które dzieją się w Polsce. Dzięki temu poznajemy historię PRL. Możemy z pozycji człowieka, który był zawsze blisko władzy, obserwować ją i jej zmiany, jakie zachodziły od końca wojny do 1989 roku.
Domosławski ukazał prawdziwą Osobę, z jej blaskami i cieniami. Czy można mieć za złe Kapuścińskiemu, że kreował legendę reportera bez skazy? Każdy siebie w jakiś sposób kreuje przed światem. Ważne jest, aby kreowanie nie przeszło w zakłamanie. Czy można uznać, że się sprzedawał? To już musi ocenić czytelnik.
Warto tą książkę przeczytać Dzięki niej możemy lepiej zrozumieć procesy toczące się kiedyś i we współczesnej Polsce.