”Śledztwo”, napisane przez Lema w 1959 roku, wydaje się klasycznym kryminałem w stylu angielskim, ale tylko się wydaje. Akcja powieści toczy się w Londynie i okolicach w latach pięćdziesiątych. Czytając tę powieść, czujemy się, że jesteśmy w Anglii otulonej śnieżno- mglistą aurą, z typowymi dla Anglii miejscami, opisami przyrody i bohaterami. Autor stworzył niesamowity, mroczny, spowity czernią klimat, przepełniony grozą, jak w utworach Poego. Nie sposób zakwalifikować tej powieści, przecież w klasycznym angielskim kryminale znajdujemy sprawcę wydarzeń. Czy w tej powieści najważniejsze jest odkrycie sprawcy? Można ją określić, jako metafizyczny kryminał z elementami grozy, lub miejscami horroru.
Zaczyna się nietypowo, gdyż nie ma klasycznego morderstwa. W małych kostnicach rozsianych po okolicy Londynu dzieje się coś dziwnego z ciałami zmarłych. Ciała zmarłych najpierw znajdowano rano w innych pozycjach, jakby je ktoś przesuwał. Później ciała zmarłych zaczynają znikać. W tym momencie musi już wkroczyć Scotland i inspektor Sheppard. Niestety na miejscach zdarzeń nie odkryto udziału osób trzecich, tak jakby zmarli opuścili kostnice o własnych siłach. Śledztwo zostaje zlecone porucznikowi Gregorego, człowiekiem nieco zagubionego, chaotycznego, opanowanego własnymi demonami. Z Detektywem krążymy po ponurym Londynie, mrocznym, pełnym dziwnych zaułków, przyciemnionych, zagadkowych pomieszczeń. Szuka i tropi nieznanych mu sprawców, ale bez powodzenia. Na to nakładają się intrygujące sny porucznika Greorego. Porucznik też prowadzi własne śledztwo w miejscu swego zamieszkania. Tworzy własną teorię, co do słyszanych odgłosów w swoim pokoju. Czy jego teorie okażą się prawdą? Inspektor Sheppard w prowadzonym śledztwie przydziela do pomocy porucznikowi statystyka Scissa, którego metody daleko odbiegają od konwencjonalnych rozwiązań kryminalistyki. Sciss jest niezwykle tajemniczą postacią, który uważa, że nasza rzeczywistość opiera się na statystycznej losowości. W pewnym momencie mówi, że wszystko, co się dało, zostało już wymyślone przez ludzi końca XIX wieku, a obecnie pozostaje wyłącznie sporządzić spis. Jednak właśnie dzięki swoim metodom Sciss przewiduje miejsce następnego zdarzenia i możemy prawie naocznie uczestniczyć w tych wydarzeniach. Jak to bywa u Lema ponad wydarzenia, które obserwujemy, znajduje się warstwa naukowa i filozoficzna. Rozmowy między głównymi bohaterami mogą odnosić się nie tylko do bieżącej sytuacji w śledztwie, ale ogólnie do ludzkiego życia.
„Śledztwo” jest zaskakującą powieścią, niejednoznaczną, gdzie mnożą się pytania, ale ciągle brak odpowiedzi. Czytanie tę powieść, nigdy nie była pewna, co się wydarzy na następnej stronie, a jednocześnie to świetna zabawa intelektualna. Książka świadczy o wielkości Lema, który swobodnie poruszał się po różnych gatunkach literackich. Warto przeczytać tę książkę, aby poznać inne oblicze twórczości Lema.
Książkę zaliczam do wyzwania „12 klasyków w 12 miesięcy”
Książka kwalifikuje się do „Czeskiego wyzwania na rok 2022”, punkt 16. „”Książka, której autor nie żyje”