"W paryskiej restauracji dwa razy dziennie trzeba poradzić sobie z kryzysem i robi się wszystko, żeby zmaksymalizować zyski. Prawdę mówiąc, zobaczywszy z drugiej strony wahadłowych drzwi, jak ona działa, stwierdzam, iż graniczy z cudem to, że dania pojawiające się na twoim stole są dokładnie tym, czego oczekiwałeś, a dzieje się to w sytuacji kompletnego chaosu. Prawda jest taka, że paryska restauracja jest niewydajnym, wadliwym tworem prowadzonym przez źle opłacanych, niedożywionych niewolników.
Paryska restauracja przypomina ul, z wami – gośćmi – na szczycie i pracownikami kuchni na samym dole."
"Kelner w Paryżu. Co ukrywa stolica smaku?" autorstwa Edwarda Chisholma to podróż ulicami miasta, które większość z nas nie zna od tej strony.Jeśli lubisz restauracje, kawiarnie i jedzenie na mieście, warto, abyś miał choć odrobinę pojęcia, co dzieje się za drzwiami kuchni. To zupełnie inny świat, zupełnie inne zasady. Tu opisany z perspektywy Anglika, który odważył się, a może po prostu był naiwny, by zostać kelnerem w restauracji w jednym z najbardziej turystycznych miejsc na świecie. Miasto Świateł odkryło przed nim swoje mroczne oblicze.
W roku 2011, w następstwie kryzysu finansowego, Edward Chrisholm przeniósł się z Londynu do Paryża. Przybył tam z niewielką ilością pieniędzy, bez znajomości języka francuskiego i marzeniem zostania pisarzem. Jego postać przypomina nieco Ernesta Hemingwaya, który również szwendał się po ulicach Paryża, często nie mając grosza przy sobie. Jedną z rad pisarskich Hemingwaya było rozpoczęcie pisania od jednego prawdziwego zdania, napisania najszczerszej prawdy, jaką się zna, a następnie rozwinięcie jej. Autorowi tej historii udaje się w pełni zastosować tę zasadę, i pewnie stąd moje skojarzenia.
Innym znanym pisarzem, który przewijającym się w tych wspomnieniach, jest George Orwell i jego powieść "Na dnie w Paryżu i w Londynie", do której autor często się odnosi.
W każdym razie, zanim marzenie o pisaniu się spełni Chrisholm musi się zmierzyć z wizją biedy i bezdomności. Pomimo niewielkiej znajomości języka francuskiego i braku doświadczenia w kelnerowaniu udaje mu się zatrudnić w ekskluzywnej restauracji jako pikolak, czyli pomocnik kelnera. Jednak jego cele jest , aby zostać pełnoprawnym kelnerem. Wraz z autorem czytelnik przeżywa trzymającą w napięciu przygodę, która przepełniona jest gorzkim humorem i przerażeniem. Artystyczny Paryż zamienia się w miasto pełne emigrantów, a poza zamożnymi dzielnicami ludzie często żyją w koszmarnych warunkach podgryzani przez pluskwy.
Kelnerowanie okazuje się pełne wyzwań - przerażające warunki pracy, długie i wyczerpujące zmiany, brutalna konkurencja, oraz poczucie, że można zostać zwolnionym z najmniejszego powodu. Do tego dochodzi niedosypianie, niedożywienie, podli szefowie i niegodni zaufania koledzy, którzy siłą rzeczy stają się twoją rodziną.
Towarzystwo, w którym obraca się narrator, jest dość specyficzne - złodziejaszki, handlarze narkotyków, uchodźcy, uciekinierzy, a nawet niedoszły aktor.
Atmosfera jest szalona, wszyscy krzyczą, wrzeszczą i kombinują.
Autor, mimo że czasem czuje się jak idiota z powodu ograniczonego słownictwa (co znam dobrze z moich początków w UK), okazuje się być człowiekiem zaradnym, zdeterminowanym i pełnym silnej woli.
Na początku wszystko wydaje się w miarę jasne, ale im głębiej, tym bardziej robi się ciemno.
"Kelner w Paryżu" to portret współczesnego Paryża widziany oczami młodego kelnera, który stara się przetrwać w otaczającej go bezwzględności. Jego zadaniem jako kelnera, jest cię oszukać, abyś uwierzył w luksus i spokój zł podczas gdy po drugiej stronie drzwi jest piekło.
Ta lektura, która otwiera oczy, dlatego szanuj swojego kelnera i nie żałuj mu napiwków.
Jeśli po lekturze "Kelnera..." tematyka wzbudza wasze zainteresowanie, serdecznie polecam również "Gastronautkę" autorstwa Róża Wigeland , gdzie również poruszony jest temat pracy w gastronomi i emigracji.