"W świetle prawa są interesy słuszne i interesy niegodziwe. W naszej prywatnej moralności biznes to zawsze tylko biznes".
W ostatnim czasie wszyscy przekonujemy się, jak łatwo potrafi być zatarta granica pomiędzy prawem, a bezprawiem. Pomiędzy policją, polityką, a grupami przestępczymi. Czasami mam nawet wrażenie, że niebawem słowo "polityka" zacznie być tożsame ze słowem "mafia". Po lekturze tej książki, takie odczucie nasila się jeszcze bardziej.
Vera Eikon to pseudonim literacki Katarzyny Woźniak, urodzonej w Łodzi, żony i matki dwójki dzieci. Autorka przez pięć lat mieszkała w Amsterdamie, a następnie wróciła do kraju, by zamieszkać w stolicy. Zadebiutowała wydaną w 2011 r. książką pt. "Hydra pamiątek". Obecnie odnajduje się w gatunku kryminalno-sensacyjnym, a swoje książki wydaje jako self-publisher.
Proca, czyli Komisarz Alan Berg wraca z delegacji z Amsterdamu do swojej macierzystej jednostki. Na miejscu, niepokoi go dziwne zachowanie byłego współpracownika i kolegi, Juliana Sikorskiego ps. "Młody". Okazuje się, że załamanie nerwowe mężczyzny związane jest z zamordowaniem pewnej prostytutki. Sprawa zaczyna zataczać coraz szersze kręgi na najwyższych szczeblach.
"Między prawami. Przedpiekle" to pełnokrwista powieść sensacyjno-kryminalna, zapewniająca istną jazdę bez trzymanki. Nie sposób bowiem przy tej książce odetchnąć nawet na chwilę, gdyż akcja pędzi do przodu jak szalona, serwując nam po drodze nowe fakty, nowe wskazówki i szokujące powiązania wywołujące niespodziewane zwroty akcji. Powieść liczy sobie prawie 400 stron, a ja przeczytałam ją w kilka godzin, co świadczy o tym, że autorka potrafi stopniować napięcie w taki sposób, by chciało się zajrzeć do kolejnego rozdziału.
Vera Eikon bardzo realistycznie ukazała środowisko polskich śledczych. Nie wiem jak wykonywała swój research do tej płaszczyzny, ale mam przeświadczenie, że ukazane w utworze rozmowy pomiędzy kryminalnymi, widoczna rywalizacja i działania niezgodne z prawem posiadają dość mocne odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jednak najbardziej szokującym jest wątek przewodni książki, czyli szeroka sieć zależności pomiędzy polityką, a działalnością przestępczą, do której wkracza także praca w tajnych służbach. To przerażające, ale trzeba być ignorantem, by nie wierzyć w taki właśnie obraz tych wzajemnie przenikających się sfer.
W książce zastosowano ciekawy zabieg w postaci nazwania poszczególnych rozdziałów cytatami słów bohaterów. Słów, które niejako zapowiadają esencję kolejnych części książki. Widoczny także naturalny język, pełen wulgaryzmów, wzmaga odczucie przebywania w środowisku ludzi, z którymi na co dzień zwykły czytelnik nie ma nic wspólnego. Muszę także przyznać, że od połowy książki podejrzewałam, kto może stać za większością zbrodni, nie byłam jednak do końca pewna swojego typu. Vera Eikon mieszała bowiem moje szyki myślowe, myliła tropy i wzbudzała zwątpienie w mojej głowie. Uwielbiam, gdy autor w tak umiejętny sposób prowadzi grę ze swoimi czytelnikami.
"Między prawami. Przedpiekle" to mocna i bezkompromisowa proza, ukazująca nieprawdopodobną wręcz skalę powiązań pomiędzy polityką, policją oraz mafią. Jedna z lepszych powieści kryminalno-sensacyjnych, jaką czytałam w ostatnich latach!
"Każdy człowiek musi przejść w życiu przez piekło. Przynajmniej raz".
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/