„Żyjemy w czasach gdzie płyniemy na onlajnie” (jak rapował Tede), gdzie prawda nie ma znaczenia, liczą się social media i tam kreowana odpowiednia wizja samego siebie. Mamy 2020 rok, nie musisz być celebrytą by być docenianym w sieci, wystarczy wizerunek zgodny z modnymi trendami.
Zastanawialiście się jak to wygląda w przypadku gwiazd? Kto robi im dobry PR, kto pilnuje co i jak wypuszczać do mediów itd. ? Są takie osoby jak Alicja, bohaterka najnowszej książki Marcina Kiszeli, która niczym serialowy Ray Donovan załatwia „sprawy” brudnych sekretów swojej podopiecznej gwiazdeczki o wdzięcznej ksywie Milena. Książki najnowszej, bo debiut to to nie jest, ale na pewno debiut w gatunku. Bardzo dobrze, że uwspółcześnia nam się literatura kryminalno thrillerowa. Od czasu Szamałka i jego „Cokolwiek wybierzesz” potrzebujemy więcej powieści osadzonych w latach nam współczesnych, z użyciem nowych technologii, oscylujących wokół social-mediów, aplikacji, internetu, gdzie też można popełniać zbrodnie, przestępstwa itp.
A książka? :) … Proszę Państwa mamy talent! Pan Marcin napisał bardzo dobry thriller psychologiczny, dopracowany w każdym szczególe. I oby tak dalej, to może doczekamy się jakiejś seryjki w stylu Chmielarzowego Mortki. Po prawdzie „Reputacja” to powieść zamknięta, ale szkoda by było nie wykorzystać takiego pióra. Dlaczego? Otóż…
Fabularnie książka jest świetna! Kapitalnie prowadzona fabuła, nienachalna narracja z językiem prostym, nieprzekombinowanym – akcja niepostrzeżenie wlewa nam się w jaźń czytelniczą i po chwili nie liczy się już nic oprócz tej książki. Akcja nie leci na łeb na szyję, choć dzieje się i to dużo. Autor zręcznie kreuje rzeczywistość, szanuje czytelnika i nie rzuca faktami, oczywistościami w oczy, podaje delikatnie, sugeruje, pozwala żebyśmy przechodzili procesy myślowe analityczne czy dochodzeniowo-śledcze razem z bohaterami. Bardzo mi się to spodobało, czytając tę krótką (nareszcie ktoś pisze nie-za-długie thrillery!) książkę, cały czas byłem thrilled! A o to chyba tutaj chodzi ;) Powieść rozpoczyna się i aż do końca trwa zeznaniami poszczególnych bohaterów w sprawie zaginięcia rzeczonej Mileny, którą Alicja się „opiekuje”, a która to Alicja jest najczęstszym aktorem i narratorem naszej powieści. Te wypowiedzi osób z bliskiego otoczenia gwiazdy stanowią główną oś powieści, mieszane są jednak ze zwykłą narracją fabularną. Swoją drogą bardzo wiarygodnie napisane, proces myślowy tych ludzie jest wprost przelany na papier, to jest coś niesamowitego czytać tak dobrze, realistycznie napisane zeznania. Marcin Kiszela idealnie ułożył klocki poszczególnych scen. Dodatkowo medal za nieustanne trzymanie czytelnika za nerw. Wydawać by się mogło, że zakończenie znamy już 80 stron przed końcem, ale! Uwaga, można się zdziwić :)
Warte uwagi jest, że w tej książce nie ma ani jednej kropeleńki krwi. Brak brutalności, flaków, rzeki krwi i tortur psychopaty nie oznacza wcale, że będziecie się nudzić.
Podsumowując „Reputacja” to:
- wyraziści, indywidualnie i realistycznie nakreśleni bohaterowie,
- świetna narracja, nie czuć opowiadacza tylko akcję,
- kapitalny pomysł na fabułę thrillera psychologicznego,
- bardzo dobry research i znajomość tematu ze stosowną siatką pojęciową ze świata show-businessu,
- odpowiednia długość ]:->
- szacunek Autora do inteligencji czytelnika
I co podkreślam zawsze – literatura musi wzbudzać w czytelniku emocje. Tutaj ich nie zabraknie.
Grube polecanko.
P.S. Jeszcze jedna kwestia. Książka porusza ważny problem, choć w takiej postaci rzadko poruszany. Ze względu jednak na
readers discretion, chętnie porozmawiam o tym na PW.
tytuł:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kayfabe02.02.2020 r.