„ To, w jakim jesteśmy świecie, po części zależy od nas. Człowieka można zniewolić tylko, gdy sam na to pozwoli.” (str.148)
Autorka swoją powieść oparła na pamiętnikach i wspomnieniach świadków tamtych wydarzeń. Niektóre wydarzenia miały naprawdę miejsce, choć część z nich jest przesunięta w czasie. Akcja toczy się w latach 1940-1943 w warszawskim getcie. Bohaterami jest młode pokolenie Żydów Marek, Franek, Andrzej, Noemi i Anna. Pojawia się też Polka Lucyna. Postaci niezwykle sympatyczne, których oderwano od życia, które prowadzili do tej pory, zabrano im młodość i zamknięto w getcie.
Marek i Franek znali się od dziecka, Byli nierozłączni. Franek był sierotą, który liczył tylko na siebie. A że był sprytny potrafił zarobić na siebie. W wieku 9 lat stał się dorosły. Marek też szybko stał się sierotą. Pracował w zakładzie stolarskim. Nie czuł się Żydem. Mówił po polsku. Nie praktykował zwyczajów i obrzędów żydowskich. Pomógł rodzinie Anny znaleźć mieszkanie w getcie.
Rodzina Anny była Katolikami, jednak jej babcia była Żydówką, dlatego potraktowano ich jak Żydów. I nie pomogły odwoływania. Anna odbywała kurs pielęgniarski. W szkole znalazła spokój i przyjaźń. Lubiła swoją pracę. Jej brat wstąpił do Służby Porządkowej, by zapewnić rodzinie środki do życia. Nienawidził swojej pracy.
Mieszkańcy getta mieli nadzieję, że przeprowadzka jest chwilowa. Początkowo usiłowali żyć jak dawniej. Podtrzymywali rodzinne rytuały. Z dnia na dzień odbierano Żydom coraz więcej praw, zmniejszano i tak głodowe racje żywnościowe, a oni nic nie mogli na to poradzić. Mieszkańcy getta chcąc nie chcąc musieli przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Zaakceptować prawa tam rządzące, bo chęć przeżycia była silniejsza od wszystkiego.
W związku z brakiem żywności w zamkniętej dzielnicy kwitnął szmugiel. Działał też konspiracyjna grupa, która dokumentowała codzienne życie w getcie. Niektórzy próbowali ocalić ideały dawnego świata, inni poddali się zapadając w niebyt. Wielu z nich podtrzymywało iluzję normalności. W getcie rodziły się przyjaźnie, rozkwitała miłość. Bohaterowie byli świadkami wielu okrutnych wydarzeń. Próbowali się znieczulić, uodpornić na nie. Lecz makabryczne obrazy utrwaliły się w ich pamięci na zawsze, zmieniając ich psychikę.
Śmiertelność w getcie drastycznie wzrastała z powodu głodu, chorób i nieobliczalnego zachowania Niemców. Dużo złych rzeczy się działo, ale były też dobre, choć ich było niewiele. Często nie mieli wyboru, wybierając mniejsze zło. Pojawiały się też momenty zwątpienia.
„ Czasem trzeba dużo znieść, by przetrwać.” (str247)
Później rozpoczęła się likwidacja getta. Do getta docierały wieści o gazowaniu ludzi, ale nie wierzono w nie. Niemcy przecież nie mogliby się dopuścić takiej zbrodni.
Młodzi bohaterowie byli silni. Wiele musieli znieść by chronić siebie i bliskich. Czasem wydawało im się, że cudowna przeszłość sprzed wojny to wytwór ich wyobraźni.
„ Człowiek, który przeszedł przez piekło, nigdy już nie będzie taki jak dawniej.” (str278)
Doświadczamy też strachu i przerażenia ludzi spędzanych na Umschlagplatz czekających na wywózkę i spotkanie ze śmiercią. Bólu po stracie najbliższych. Pragnienia zemsty nawet wtedy kiedy się jest na straconej pozycji.
W końcu pozostali w getcie stawili opór okupantowi, niestety zakończony niepowodzeniem. Jednak satysfakcja, że stawili czoła wrogowi była wielka.
Dni mieszkańców getta były policzone. Bohaterowie zrozumieli, że przetrwanie było mniej ważne. Stawką było życie lub śmierć na własnych zasadach.
Lektura warta polecenia.