Lubicie podróżować? Jeśli tak, to mam dla Was propozycję nie do odrzucenia. Spakujcie najpotrzebniejsze rzeczy i przygotujcie swój rzeczywisty lub wyimaginowany ROWER, by wraz z Robertem Robbem Maciągiem, jego żoną i przyjacielem wyruszyć na wyprawę słynnym Jedwabnym Szlakiem*. Na Waszej drodze będzie 7 punktów strategicznych. Tam zrobicie sobie postój, by zapoznać się z kulturą i tradycjami odwiedzanych miejsc. Jesteście gotowi do drogi? No to ruszamy!
Stacja pierwsza: SYRIA
"W Syrii można mieć nawet i cztery żony, jeśli tylko ma się na to pieniądze i… cierpliwość”**.
W tym kraju oficjalnie dozwolonej poligamii rozpoczyna się Wasza wyprawa. Robert Maciąg przedstawi Wam rowerowych towarzyszy i rozpocznie swoją opowieść o historii Jedwabnego Szlaku. Zaiste piękna to opowieść, bo będą mieszać się w niej zachwyt nad kolorytem lokalnym i miejscową ludnością z objaśnieniem najważniejszych informacji związanych z religią muzułmańską. Choć początkowo wysokie temperatury mogą dawać Wam się we znaki, brnijcie na Waszych rowerach dalej, aż do kolejnego przystanku.
Stacja druga: TURCJA
„Śniadanie jest doskonałym usprawiedliwieniem wszelkiego lenistwa w Turcji”**.
Na Waszej drodze spotkacie wiele życzliwych osób. Zdarzy się i tak, że niektóre z nich zaproszą Was na śniadanie. Przed przyjęciem zaproszenia powinniście jednak pamiętać o radach Roberta Maciąga. Jeść długo, delektować się i nie objadać – oto 3 zasady spożywania posiłków w Turcji. Po tej śniadaniowej uczcie możecie wybrać się na rowerową przejażdżkę po okolicy.
Stacja trzecia: IRAN
„Na peryferiach Maku, pierwszego miasta po przekroczeniu granicy, przywitała nas irańska armia”**.
Nie ma się czego bać! To tylko straż graniczna kontrolująca turystów. Iran wcale nie jest taki, jak pokazują go w mediach. W tym państwie mieszka wielu ludzi, którzy w każdej chwili gotowi są udzielić Wam bezinteresownie pomocy. I zupełnie nieważne, czy jesteś Europejczykiem czy Amerykaninem. Jeśli tylko nie jesteś Brytyjczykiem, to zostaniesz przez miejscowych ciepło przyjęty. Cóż, polityka od zawsze idzie w parze z życiem i stąd uprzedzenia względem Anglików.
Stacja czwarta, piąta, szósta i siódma:
Drodzy Rowerzyści, czym byłaby podróż w nieznane, gdybyście wcześniej wiedzieli dokąd zmierzacie? Jeśli zainteresowała Was możliwość wyprawy Jedwabnym Szlakiem, Robert Maciąg dzięki swojej książce pt.: „Tysiąc szklanek herbaty. Spotkania na Jedwabnym Szlaku” umili Wam dalszy trud podróży.
Wycieczka rowerowa Jedwabnym Szlakiem to nie pierwsza taka eskapada Roberta Maciąga. Ten nauczyciel, reporter, podróżnik i fotograf w jednym znany jest z zamiłowania do ciągłego przemieszczania się po świecie. Jego zainteresowanie kulturą Chin i Indii w połączeniu z naturą rowerzysty zaowocowało powstaniem publikacji „Rowerem przez Chiny” czy „Rowerem w stronę Indii”, które w sposób równie obrazowy jak „Tysiąc szklanek herbaty…” przedstawiają nam kolejne odwiedzane przez Maciąga miejsca. I choć z pewnością nie wszyscy zdecydowaliby się na 8-miesięczną rowerową podróż po świecie, to wielu z nas po przeczytaniu tej książki będzie zazdrościć jej autorowi nieskończonej ilości wspomnień z opisanej na kartach książki wyprawy.
Rozpoczynając lekturę „Tysiąca szklanek herbaty…” wprost nie mogłam uwierzyć, że planowana przez autora wyprawa może się udać. Troje ludzi wyrusza w drogę Jedwabnym Szlakiem, setki tysięcy kilometrów od domu i to w dodatku na rowerach. Co więcej, podróżnicy oprócz zaplanowania trasy, wszystko inne czynią spontanicznie. Żyją z dnia na dzień i tylko dzięki życzliwości miejscowych wielokrotnie znajdują miejsce na kolejny nocleg. Podobnie ma się sprawa posiłków. Życzliwości nieznajomych osób napotkanych w odwiedzanych przez podróżników krajach nie można opisać słowami. Każdy chce podzielić się z obcokrajowcami posiłkiem lub chociaż szklanką herbaty. W zasadzie herbata jest najważniejsza. Ten trunek odpowiedni w każdej sytuacji mimowolnie stał się świadkiem zawiązywania wielu nowych przyjaźni. Być może to aromat herbaty czyni ludzi bardziej otwartymi na innych?
Nie często mam okazje czytać książki podróżnicze. Ich autorzy z reguły dosyć schematycznie opisują kolejne odwiedzane miejsca, przedstawiając okoliczne widoki oraz napotkane na swojej drodze zabytki. Takie publikacje nużą nas zazwyczaj już po kilku stronach i potem najczęściej leżą na półce pokryte sporą warstwą kurzu. Książka „Tysiąc szklanek herbaty…” na pewno do takich pozycji nie należy. Nie znajdziemy tu zbyt wielu opisów architektury, bo i niewiele jej w odwiedzanych krajach. Opis okolicznych widoków sprowadza się w zasadzie do nieustannego wspominania o uciążliwym upale. Głównym bohaterem tej książki są ludzie, a właściwie relacje międzyludzkie. Robert Maciąg udowodnił nam, że każda nasza podróż to obcowanie z drugim człowiekiem. Szczególnie istotne jest tutaj przesłanie autora zamieszczone na końcu tej książki. Nie ważne, czy jedziemy do Chin czy do Krakowa. Wszędzie otaczają nas ludzie. Wielu z nich zapamiętujemy właśnie dzięki życzliwości, którą nam okazali. Nawet gdybyśmy znaleźli się na drugim końcu świata i zupełnie nie umieli języka miejscowych, to dzięki życzliwości jesteśmy w stanie przełamać każdą barierę. Ta refleksja powinna towarzyszyć Nam wszystkim podczas planowania naszych wakacyjnych wyjazdów. Pamiętajcie, że życzliwość potrafi otworzyć przed nami wszystkie drzwi (nie tylko te hotelowe).
Gdybyście jednak nie wybierali się w żadną wakacyjną podróż, to usiądźcie wygodnie w fotelu (lub na bagażniku roweru Robba Maciąga) i spędźcie kilka godzin na jednym z najdłuższych, średniowiecznych szlaków handlowych, by sprawdzić, czym dzisiaj mogą zainteresować turystów kolejne kraje znajdujące się na trasie Jedwabnego Szlaku.
Gorąco polecam!
* Jedwabny Szlak – najdłuższy szlak handlowy doby średniowiecza łączący Chiny z Europą i Bliskim Wschodem. Drogą tą transportowano wszelkie drogocenne towary, w tym właśnie jedwab.
** Wszystkie cytaty pochodzą z książki R. Maciąg: „Tysiąc szklanek herbaty. Spotkania na Jedwabnym Szlaku”. Kraków 2012.