Japoński wachlarz Powroty recenzja

"Japoński wachlarz. Powroty" - gorąco polecam

Autor: @Ag_VS ·3 minuty
2011-07-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Tak naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego kraju, ani takich ludzi.
Oskar Wilde

Z Joanną Bator po raz pierwszy zetknęłam się na łamach „Bluszczu”, gdzie pisuje felietony poświęcone Japonii. Lubiana przeze mnie tematyka plus lekki język zachęciły do sięgnięcia po drugie, uzupełnione wydanie „Japońskiego wachlarza”, które niedawno ukazało się nakładem wydawnictwa W.A.B.

Bator, wyruszając po raz pierwszy do Japonii, niewiele wiedziała o tym kraju. I to właśnie stanowi największą siłę książki – dzięki temu autorka zwracała największą uwagę na rzeczy małe, prozaiczne, dotykające codzienności. Udało jej się oddać swoje zaskoczenie i fascynację, które odczuwa się, gdy człowiek pierwszy raz styka się z nowym. Jednocześnie potrafi wszystkie te codzienne drobiazgi umiejscowić w szerszym kontekście historycznym i kulturowym lub odwołać się do filozofii i religii, np. tłumacząc, jak w świadomości Japończyków odcisnęła się II Wojna Światowa albo z czego wynika ich zamiłowanie do przebieranek. Potrafi zgrabnie przedstawiać tradycyjne zachowania i nowe mody oraz wzorce zapożyczone z Zachodu jako spójną całość.

Wśród ciekawostek znalazły się m. in. dlaczego to pasażer wsiadający do taksówki musi znać drogę? Dlaczego Japończycy tak kochają uniformy? Dlaczego nie uprawiają seksu w domu, tylko w „love hotels”? Dlaczego robią pranie częściej niż my? Dlaczego są zawsze uprzejmi? Dlaczego japońskie toalety potrafią doskonale imitować dźwięk spuszczanej wody, ale… naprawdę jej nie spuszczają? Dlaczego kochają wszystko co jest kawaii? I choć część z tych pytań wydaje się dziwna, to gdy już poznamy na nie odpowiedź, zrozumiemy, że nawet najdziwniejsze dla nas zachowania mają sensowne, związane z japońskim stylem życia, uzasadnienie.

Autorka bardzo płynnie przechodzi między tematami, bo i „płynna” jest sama Japonia. Nowoczesność oraz tradycja stoją obok siebie, przenikają się. Poprzebierane za ulubione fikcyjne postaci dziewczęta swoje korzenie mają w japońskim teatrze, a nieustannie zmieniające się, przebudowywane w błyskawicznym tempie Tokyo ma swój stały punkt w postaci cesarskiego pałacu. Bator potrafi o Japonii pisać w sposób niezwykle przejrzysty i ciekawy.

Jednocześnie ustrzegła się niezdrowego, całkowitego zachwytu wszystkim co japońskie. Potrafi też krytykować, choć głównie stara się po prostu tłumaczyć. Dlatego znajdziemy tu mnóstwo objaśnień, dlaczego Japończycy postępują właśnie tak a nie inaczej. To dodatkowa wartość tej książki. Choć oczywiście niejednokrotnie będziemy mieć okazję poczuć pasję, jaką autorka darzy Kraj Wschodzącego Słońca. Niejednokrotnie też pocieknie nam ślinka, gdyż książka pełna jest jedzenia, nie tylko w rozdziale poświęconym temu tematowi. Choć, jak pisze autorka, w Japonii trzeba „pokonać własne kubki smakowe”, by polubić tamtejsze jedzenie.

Słowo o wydaniu – „Japoński Wachlarz. Powroty” ma twardą okładkę z motywem czerwono-białego wachlarza, który oczywiście nawiązuje do japońskiej flagi. Na to nałożono mangowe obrazki. Nie bardzo wiem, dlaczego akurat takie, gdyż moim zdaniem nie są za piękne. To jednak kwestia subiektywna. Natomiast w środku książka jest cudowna – ładna kolumna z szerokimi marginesami tworzy estetyczne wrażenie i sprawia, że czyta się naprawdę przyjemnie. Dodatkowo książkę zdobią pojedyncze, ręcznie pisane znaki (z zapisem w romaji i tłumaczeniem angielskim). Łagodne i dyskretne, umieszczone zostały w dolnym rogu pustej poza tym strony. Książka zawiera też dużo opisanych i zgrupowanych tematycznie zdjęć umieszczonych na kilku wklejkach. Plus dla wydawnictwa za tak ładne wydanie.

„Japoński wachlarz. Powroty” to pozycja obowiązkowa dla każdego fana Japonii. Ale też dla każdego, kogo fascynują odmienne kultury, odległe zakątki świata i podróże w nieznane. I choć to zbiór słownych pocztówek, to porywa jak wartka powieść. Polecam gorąco.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-07-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Japoński wachlarz Powroty
4 wydania
Japoński wachlarz Powroty
Joanna Bator
8.7/10
Seria: Terra incognita

Joanna Bator spędziła dwa lata w Japonii, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Dla kulturoznawczyni i filozofki pobyt w tym kraju stał się źródłem nieustannych zadziwień i przemyśleń. Codzienne ży...

Komentarze
Japoński wachlarz Powroty
4 wydania
Japoński wachlarz Powroty
Joanna Bator
8.7/10
Seria: Terra incognita
Joanna Bator spędziła dwa lata w Japonii, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Dla kulturoznawczyni i filozofki pobyt w tym kraju stał się źródłem nieustannych zadziwień i przemyśleń. Codzienne ży...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Japonia to niewielkie państewko z ogromną historią. Kraj, gdzie codziennie ścierają się ze sobą tradycja z nowoczesnością. Gdzie jedną z ulubionych rozrywek jest karaoke, a reklamy atakują nas przesło...

@jarka.trocka @jarka.trocka

Pozostałe recenzje @Ag_VS

Przystań na krańcu świata
Romans z wielką historią w tle

Jest rok 1941, w Europie trwa druga Wojna Światowa, ale w odległym Szanghaju i Hongkongu wciąż panuje spokój, a Brytyjczycy mają czas, by obstawiać konie na wyścigach i u...

Recenzja książki Przystań na krańcu świata
Gwelfów i gibelinów
Muzyka płynąca przez epoki

Pamiętacie wydawnictwo literackie Pies Łańcuchowy? Wydało ono dwa e-booki, które pobrać możemy zupełnie za darmo. Zapłacić możemy później – jeśli uznamy, że autor sobie z...

Recenzja książki Gwelfów i gibelinów

Nowe recenzje

Amore mio! Lawina
„Amore mio. Lawina” Jagna Rolska
@martyna748:

Temu, kto odwiedza mój profil, z pewnością nie muszę tłumaczyć, czemu zdecydowałam się przeczytać książkę „Amore mio. L...

Recenzja książki Amore mio! Lawina
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl