Japonia to niewielkie państewko z ogromną historią. Kraj, gdzie codziennie ścierają się ze sobą tradycja z nowoczesnością. Gdzie jedną z ulubionych rozrywek jest karaoke, a reklamy atakują nas przesłodzonymi zwierzątkami i wielkookimi dziewczynkami. Gdzie ludzie bez skrępowania zażywają wspólnych kąpieli, ale zakochanym nie wolno publicznie okazywać czułości. Japonia jest pełna sprzeczności, ale mimo to przyciąga do siebie coraz więcej obcokrajowców pragnących poznać smak oryginalnego sushi oraz widok kwitnących drzew wiśni. Marzę o również o takim wyjeździe, dlatego książka "Japoński wachlarz" stała się dla mnie kolejną wyjątkową pozycją, swoistym drogowskazem i poradnikiem ku lepszemu poznaniu, tego pięknego miejsca.
Joanna Bator (polska pisarka, felietonistka i feministka) wyjechała do Japonii praktycznie nie znając języka japońskiego. Nie przeszkodziło jej to jednak w nawiązaniu wielu przyjaźni i poznaniu kultury tego, nowego dla niej, miejsca. Cechą, która w trakcie podróży wpłynęła na szybszą asymilację autorki, była niewątpliwie jej otwartość na wszelkie nowinki. Gdy po raz pierwszy zobaczyła japońską toaletę z zaciekawieniem wypróbowała każdą z jej funkcji. Bez większego problemu smakowała też potraw typu sernik z zielonej herbaty, czy trująca ryba fugu. Opisy jej przeżyć są konkretne i szczere. Autorka nie ukrywa, że mimo iż wiele jest tam wspaniałego, to mieszkanie w Japonii nie jest idealne. Utrwalony podział ról płciowych, system patriarchalny, czy wszechobecna pleśń, to tylko kilka z wymienionych przez nią minusów Kraju kwitnącej wiśni.
Książka podzielona została na części główne (rozpoczynające się cytatami) oraz zawierające się w nich podrozdziały. Pisarka nie skacze tematyką, ale nie przyjmuje również chronologicznego sposobu opowiadania przytrafiających jej się sytuacji. Skupia się raczej na kolejnych aspektach życia w Japonii bez bezpośredniego odniesienia do konkretnych dat. Często w swe przeżycia i doświadczenia wplata również ciekawostki historyczne, które na szczęście miło uzupełniają wiedzę laika, jednocześnie nie przytłaczając go suchymi faktami. Odniosłam wrażenie, że szczególny nacisk położony został jedynie na rolę, życie i funkcjonowanie kobiet we współczesnej Japonii.
Strona techniczna zachwyciła mnie tak samo jak i treść. Liczne kolorowe fotografie wspierają niewątpliwie wyobraźnię czytelnika, a pojawiające się od czasu do czasu napisane po japońsku hasła dodają tej książce klimatu orientu. Jedyne co mi się nie spodobało to rysunki na okładce, kojarzące mi się z hentai (komiksy o tematyce 18+). Przecież można było wybrać zamiast nich tak dużo innych symboli tego kraju...
Japonią interesuję się od wielu lat, dlatego jestem tą książką oczarowana.i wiem, że nie raz do niej powrócę. Dla osób nie mających wcześniej do czynienia z Krajem Kwitnącej Wiśni będzie to również dobry początek przygody. Pozycja ta nie jest ani zbytnio przesłodzona, ani za mocno krytyczna. Jest natomiast doskonałą kwintesencją, tego co o Japonii warto wiedzieć. Zdecydowanie musicie ją przeczytać :)