Cień w środku lata. Tom 1. Tetralogia: Cena Ostateczna recenzja

Jak upadło Saraykeht

Autor: @Beata_ ·4 minuty
2019-12-01
Skomentuj
5 Polubień
Do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. To stwierdzenie przypisywane Napoleonowi znają najwyraźniej także mieszkańcy Galtu, bo – dążąc do podboju Saraykeht – przede wszystkim starają się doprowadzić metropolię do ruiny finansowej. Ale nie oblegają miasta, nie próbują blokować połączeń morskich – na takie rozwiązania przyjdzie czas, być może, w następnych tomach tetralogii „Cena ostateczna”. Na początek Galtowie uciekają się do podstępu i intrygi, wymierzonej w podstawy gospodarczego istnienia Saraykeht – handel bawełną i jej odziarnianie.

Wybijającym się atutem powieści jest konstrukcja świata – nie ma w nim inżynierów. Racjonalizacja, wynalazczość, postęp techniczny w naszym rozumieniu nie istnieje – ulepszanie procesów produkcyjnych, podnoszenie wydajności pracy w wybranych dziedzinach dokonuje się przy użyciu specyficznego rodzaju magii, która umożliwia materializację idei i zamknięcie jej w ludzkiej postaci – oto, czym jest andat. Oczywiście, należy zarówno ideę, jak i jej ludzką formę, dokładnie zdefiniować. Precyzja jest bardzo ważna, lecz równie istotna jest unikatowość opisu – każda próba związania musi być inna. Wiązanie idei i utrzymywanie kontroli nad andat to zajęcie poetów. Praca ta – choć prestiżowa – jest jednak bardzo niebezpieczna. Poeci ryzykują życiem przez cały czas – najmniejsza niedokładność, drobne niedookreślenie... i konsekwencje są ostateczne. Uwieńczone powodzeniem związanie nie oznacza końca kłopotów – poeta dokonując personifikacji czerpie z siebie, w pewnym sensie stwarza swoje alter ego, a potem musi żyć w towarzystwie andat, przez cały czas je nadzorować, wymuszać na nim posłuszeństwo. A andat nieustająco walczy o zrzucenie pęt… Poeta patrzy andat w twarz i widzi… siebie?

Istnienie andat liczy się nie w latach, a w pokoleniach – odpowiednio wykształceni uczniowie poetów są w stanie przejąć od starzejących się mistrzów kontrolę nad już związaną ideą. Wrażenie wielopokoleniowości trwania opisywanego społeczeństwa podkreślają kolejne elementy – hierarchiczna struktura społeczna i przekształcenie wielu zwykłych czynności w rytuały, na tyle wszechobecne, że przenikające nawet do języka. Wypowiedzi podkreślane są językiem gestów, w którym każda pozycja ciała i ułożenie rąk ma swoje sformalizowane znaczenie – im wyższy stopień odebranego wykształcenia i pozycja społeczna, tym gestykulacja jest oszczędniejsza, bardziej elegancka, a przez to pełna niuansów. Spodobał mi się ten pomysł – to tak, jakby do wygłaszanej kwestii, wzbogaconej już o ton głosu i mimikę, dodać swoiste analogi emotikonów, współgrających lub zaprzeczających wypowiadanej treści i w ten sposób nadających wypowiedzi dodatkowy, głębszy sens. A dodatkową zaletą tego połączonego języka jest to, że – aby nie stracić niczego z przekazywanych treści – rozmówcy muszą patrzeć na siebie, stale obdarzać się uwagą.

Przedstawiony przez autora system społeczny ma swoje wady. Przede wszystkim zasady, które w nim obowiązują, są bezosobowo bezwzględne i przez to – okrutne. Niewolnictwo za długi jest usankcjonowane prawnie, niewolnikami są także andat. W rodzinach panujących zabójstwo pretendentów do tytułu jest rzeczą powszechną, a o dobrej krwi i prężności rodu ma świadczyć bratobójstwo – najlepiej gdy trzeci syn po trupach starszych braci obejmuje pozycję ojca. Prawidła te są nieakceptowane dla nas w dzisiejszej rzeczywistości, ale dzięki temu, że zostały przedstawione, świat powieści zyskał głębię, nie jest idyllicznie cukierkowy ani powierzchowny.

Kolejną zaletą książki Daniela Abrahama są postaci – wyraziste, prawdziwe, pełne życia. Niektórzy bohaterowie są bardzo młodzi i dojrzewają podczas opowieści, inni – przeciwnie, mają młodość już dawno za sobą. Postawieni przed wyzwaniami, które czasami ich przerastają, muszą dokonywać wyboru, stawić czoło dylematom. Każdy z nich ma inną motywację i inne doświadczenia życiowe, zgodnie z którym postępuje. I żadna z głównych postaci nie jest jednoznacznie dobra ani zła. Muszę przyznać – dają się lubić.

Akcja „Cienia w środku lata” w przeważającej części toczy się w mieście – dzięki czemu autorowi udało się uniknąć schematu dojrzewania bohatera podczas wyprawy, wzbogaconej o zasadzki, galopady i szermiercze popisy obrońców-mimo-woli przypadkowo poznanych na gościńcu. Nie oznacza to, że książka całkowicie pozbawiona jest schematów – oczywiście, że nie – przyjemność ich odkrycia pozostawiam czytelnikom, nie mogę przecież zdradzić wszystkiego. Jednak pozwolę sobie na stwierdzenie, że choć zakończenie nie jest przesadnie zaskakujące, to ma jedną, podstawową zaletę – nie jest hollywoodzko optymistyczne. Pod względem fabularnym opowieść przedstawiona przez Daniela Abrahama jest zamkniętą całością, a zakończenie nie pozostawia żadnych wskazówek, co do tematyki kolejnych tomów cyklu.

Podsumowując, „Cień w środku lata” pozostałby w moich oczach jedynie średniej klasy opowieścią fantasy z bardzo dobrze zarysowanymi postaciami, gdyby nie omówiona wyżej koncepcja andat, która zdecydowanie podnosi ocenę książki. Z ciekawością przeczytam kolejne tomy i mam nadzieję, że wydawnictwo dopilnuje poszerzenia marginesów wewnętrznych, tak by żadne niezamierzone „atrakcje” nie psuły przyjemności, płynącej z lektury.

Recenzja ukazała się 2009-03-03 na portalu katedra.nast.pl 

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cień w środku lata. Tom 1. Tetralogia: Cena Ostateczna
Cień w środku lata. Tom 1. Tetralogia: Cena Ostateczna
Daniel James Abraham
7.3/10
Cykl: Cena Ostateczna, tom 1

Daleko na zachodzie armie galtu zdobyły wiele krain. aby zająć saraykeht, muszą najpierw zniszczyć handel, na którym opiera się jego dobrobyt. marchat wilsin, głowa domu handlowego galtów w mieście, p...

Komentarze
Cień w środku lata. Tom 1. Tetralogia: Cena Ostateczna
Cień w środku lata. Tom 1. Tetralogia: Cena Ostateczna
Daniel James Abraham
7.3/10
Cykl: Cena Ostateczna, tom 1
Daleko na zachodzie armie galtu zdobyły wiele krain. aby zająć saraykeht, muszą najpierw zniszczyć handel, na którym opiera się jego dobrobyt. marchat wilsin, głowa domu handlowego galtów w mieście, p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Beata_

Pharmacon. Tom 1
O leku, który zmieni świat

Od roku żyjemy w świecie, w którym wiadomości medyczne trafiają na czołówki gazet i nie ma praktycznie tygodnia bez nowych doniesień. Jednak w większości skupiają się n...

Recenzja książki Pharmacon. Tom 1
Kłopoty w Hamdirholm
Współczesność wkracza do Hamdirholm

Czy nigdy w Waszym życiu nie zdarzyło się, że kontrola nad wydarzeniami wymyka Wam się z rąk? Że zaplanowany, spokojny dzień zupełnie znienacka i nie wiadomo, z jakiej p...

Recenzja książki Kłopoty w Hamdirholm

Nowe recenzje

Cienie dawnych grzechów
Cienie dawnych grzechów – recenzja
@ksiazka_w_k...:

„Cienie dawnych grzechów” to efekt współpracy dwóch bestsellerowych autorów powieści kryminalnych. Mieczysław Gorzka i ...

Recenzja książki Cienie dawnych grzechów
Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
© 2007 - 2024 nakanapie.pl