Słowo ”macocha” wyjątkowo źle mi się kojarzy. W baśniach były to kobiety złe, podstępne pełne zawiści i taki stereotyp wszyscy chyba mamy w głowie. Czy macocha może być dobrą, kochającą matką ? Zastąpić dziecku tę prawdziwą ? Obecnie już nikogo nie dziwi rodzina patchworkowa, ale to nie znaczy, że tworzenie nowej nie oznacza dla dzieci dramatu i nie są powodem spięć. Taka sytuacja jest trudna zwłaszcza dla kobiet, które wiążąc się z osobami po przejściach nie zdają sobie sprawy, z jakimi problemami jest związana taka decyzja. Związek z osobą posiadającą pewien bagaż doświadczeń nie jest taki prosty, jakby się mogło wydawać i wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Brak akceptacji ze strony dziecka partnera to sytuacja niezwykle powszechna, która nie pozostaje bez wpływu na psychikę kobiety. Dodatkowo przytłaczająca jest świadomość tego, że była żona już zawsze będzie obecna w ich życiu właśnie ze względu na wspólne potomstwo.
Ten problem wspaniale przedstawiła Danuta Awolusi w powieści „Macochy”. Od tej powieści zaczęła się moja niesamowita przygoda z twórczością autorki. Czy można pokochać cudze dziecko ? W patchworkowej rodzinie, funkcjonowanie jest utrudnione. Jej dzieci, jego dzieci, były mąż, żona. Rodzicom nie wyszło zakładają nowy związek z kimś innym i w tym wszystkim są dzieci, które są zagubione, zdezorientowane często zbuntowane. Trudno im uwierzyć, że nadal są kochane. Partnerzy, którzy od nowa układają sobie życie muszą uczyć się jak być rodzicami nie tylko dla swoich dzieci w nowej sytuacji, ale także dla tych obcych, które muszą zaakceptować. Cieszą się z nowego związku, a ich dzieci niekoniecznie. Różnie mogą zareagować zazdrością, złością, współczuciem dla drugiego rodzica, takie uczucia są zrozumiałe i normalne. Trzeba zdefiniować swoją rolę w nowej rodzinie, zbudować więź z dziećmi partnera. Nie będzie to ani łatwe ani proste.
Bohaterki powieści mają o tyle łatwiej, że nie posiadają własnego potomstwa, więc mogą z całym zaangażowaniem skupić na dzieciach swoich partnerów i poświęcić im właściwą uwagę i miłość. Nadia i Anita, poróżniły się wiele lat temu i nie utrzymywały ze sobą kontaktów, połączył je jednak podobny los. Obie związały się z mężczyznami po przejściach, którzy mają dzieci z poprzednich związków. Spotykają się przypadkiem w grupie wsparcia, gdzie wiedzą już że walczą z tym samym problemem. Obie nie radzą sobie z faktem bycia macochą i szczerze nienawidzą dzieci tej pierwszej. Długo ukrywają przed uczestnikami, że łączą je więzi rodzinne, lecz kobiety szybko wyczuwają negatywne emocje między nimi i próbują je pogodzić.
Nadia, cicha i spokojna, w dzieciństwie robiła wszystko, aby zaspokoić ambicje rodziców. To kobieta sukcesu, ma wszystko o czym marzy, ale do szczęścia brakuje jej miłości. Gdy myśli, że szczęście znajdzie u boku Olafa, na tym idealnym związku pojawia się rysa. Okazuje się, że ten jedyny, wymarzony mężczyzna, z którym postanowiła dzielić swoje życie, oprócz siebie ofiarowuje jej także swoją kilkuletnią córkę Klaudię.
Anita, jest zupełnym przeciwieństwem Nadii. Jest kreatywna i przebojowa, zawsze zbuntowana i liczy się dla niej tylko tu i teraz. Kiedy w końcu zamierza ustabilizować swoje życie osobiste i wyjść za mąż, okazuje się, że oprócz męża zyska jeszcze Leosia, syna z poprzedniego związku partnera.
Każda z kobiet ma swoją historię, chociaż wychowały się w tym samym domu, to tak naprawdę nie łączyła ich siostrzana więź. Są zupełnym przeciwieństwem siebie. To niespodziewane spotkanie po latach w grupie wsparcia Macochy Polska powoduje, że powracają dawno zapomniane urazy z dzieciństwa. Pomimo trudnych początków, siostry próbują naprawić swoje relacje i poznać się na nowo.
Autorka podjęła się napisania powieści o zwyczajnej, ale ważnej tematyce.
„Macochy”, to nie zwykła powieść obyczajowa z etykietką kobieca, ale nie opowiada ona o nieszczęśliwej miłości i małych bezbronnych kobietkach. To piękna historia. Powieść o rodzinie, trudnych wyborach i niełatwych decyzjach. To podczas czytania tej książki zakochałam się w stylu pisania autorki i jej umiejętności opowiadania o trudnych sprawach, w pozornie lekkiej i łatwej formie.
„Być może nie ma na świecie nic trudniejszego od przyznania się do nienawiści. Nienawiści do dziecka. Nie znam nikogo, kto by kiedykolwiek powiedział coś takiego głośno. Nigdzie o tym nawet nie czytałam”
Czy można pokochać cudze dziecko?
Nadia i Anita to skłócone siostry, które jeszcze w dzieciństwie rozdzielił mur wzajemnej niechęci. Są absolutnie różne, ale łączy je pewne wspólne doświadczenie życ...
Jedna z książek niedających przypiąć sobie etykiety. Trochę ją pamiętam, stałam po stronie tych dzieci, o które walczy się przy rozwodzie, choć nie umie się być rodzicem.
Ludzie, którzy zwą się rodzicami, wyrządzają największą krzywdę swoim dzieciom. Walczą między sobą, wykorzystując do tego własne dzieci jakby były tylko przedmiotami bez uczuć.
Czy można pokochać cudze dziecko?
Nadia i Anita to skłócone siostry, które jeszcze w dzieciństwie rozdzielił mur wzajemnej niechęci. Są absolutnie różne, ale łączy je pewne wspólne doświadczenie życ...
Macochy Danuty Awolusi to książka, która urzekła mnie nie tylko okładką, ale i treścią, którą w niej znalazłam. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale po tym co dostałam jestem przekonana, że nie ...
Ostatni tydzień spędziłam z „Macochami” Danuty Ewolusi (nieee, nie jest to długa albo trudna książka, to ja mam mało czasu) i muszę przyznać, ze zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Powieść dotyczy ...
@LiterAnka
Pozostałe recenzje @gala26
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲
Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...
𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...