Hush hush recenzja

"Hush hush" jest chyba jedną z bardziej hm. oryginalnych książek, jakie dane mi było przeczytać. Główna bohaterka, wraz ze swoją przyjaciółką pracują jako ekskluzywne prostytutki. Wiesz, że nie jest to tematyka, o której chcesz czytać? Nie sięgaj po tą historię, nie spodoba Ci się, to erotyk.
Zabierając się za książkę Lucii Franco oczyściłam głowę, podeszłam do niej na luźno, bez przekonać, bez uprzedzeń. Tobie, czytelniku, jeśli chcesz po nią sięgnąć radzę to samo.
Aubrey stara się wiązać koniec z końcem, ale słabo jej to wychodzi. Pracuje w pralni, do tego opiekuje się dziećmi, żeby jak najwięcej pomóc materialnie babci, dodatkowo studiuje. W pewien weekend jej pracodawcy nie wracają punktualnie do domu, kobieta zmuszona jest nadprogramowo zostać z dziećmi, a do tego nie dostaje całej zarobionej kwoty. Czara goryczy się przelewa. Aubrey decyduje się ulec namowom przyjaciółki i spróbować (jak ona) pracy w Sanctuary Cove, luksusowym klubie znanym tylko Nowojorskiej Elicie. Świat wielkich pieniędzy powoli pochłania życie studentki, w końcu czuje, że żyje, choć praca nie zawsze jest łatwa. Sprawy komplikują się, kiedy w grę zaczynają wchodzić głębokie uczucia, a mężczyzna, który staje się dla niej niebezpiecznie ważny, jest znienawidzonym członkiem rodziny jej przyjaciółki. Historia z happy endem, czy gotowy przepis na porażkę?
Miałam dwa podejścia do tej książki. Za pierwszym razem popełniłam błąd, bo od pierwszych stron oceniałam bohaterów. Może poniekąd próbowałam się utożsamiać z główną bohaterką, spróbować postawić się na jej miejscu? Tamto spotkanie było skazane na porażkę.
Za drugim razem podeszłam do "Hush hush" bez emocji i płynęłam przez nią. Nie mogłam się oderwać. Tajemnice, olbrzymia ilość scen powodujących wypieki na mojej twarzy, szybkie tempo, to wszystko sprawiało, że książka wciągnęła mnie bez reszty. JEDNAK! Nie ma tutaj wyszukanego języka. Są wulgaryzmy, czasem bardzo dokładne opisy zbliżeń bohaterów (ale przecież to erotyk). Nie zapominajmy: książka pisana jest narracją pierwszoosobową, więc całość poznajemy z perspektywy dwudziestokilkuletniej prostytutki.
Myślę, że jest to lektura jednorazowa, co nie zmienia faktu, że dobrze się przy niej bawiłam. Z pewnością nie trafiłam jeszcze na historię taką jak ta, gdzie dwoje ludzi, których dzieliło aż 30 lat różnicy postawiło się przeciwko światu i postanowiło stworzyć szczęśliwy związek.