Miłość i inne stopnie naukowe recenzja

Miłość i inne stopnie naukowe

Autor: @todomkimiejsce ·1 minuta
2024-10-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Byłam święcie przekonana, że „Miłość i inne stopnie naukowe” będzie bardziej w klimacie książek Ali Hazelwood. Wiecie, kobiety odnajdujące się w ścisłych przedmiotach, środowisko akademickie podcinające im skrzydła, itp. Zaskoczyłam się i to pozytywnie. Przede wszystkim głównej bohaterce bliżej było do nauk humanistycznych! Środowisko, w którym się obracała było też dużo bardziej przystępne, a jej mentorka była dla niej czasem niczym druga matka. Za to to, co łączy książki Ali i Jennifer to idealni męscy bohaterowie, bo widzicie, Xavier skradł nie tylko moje serce, ale i Bianci, głównej bohaterki, od pierwszego wejrzenia. Z wzajemnością zresztą.

Z początku nie mogłam się wkręcić w tą historię. Trzecioosobowa narracja z perspektywy głównych bohaterów wcale tego nie ułatwiała. Wraz z biegiem fabuły i zacieraniem się granicy między uddawaniem a rzeczywistością książka robiła się coraz bardziej ciekawa.
„Miłość i inne stopnie naukowe” poza świętym wątkiem romantycznym pokazuje, jak czasem życie bywa niesprawiedliwe. Bianca zawsze dla swoich przyjaciół była podporą w każdej możliwej sytuacji. Świętowała z nimi sukcesy, wspierała w niepowodzeniach, a oni wszyscy w ważnym dla niej dniu zbagatelizowali jej osobę. Pomijam już fakt posiadania tak licznych przyjaciół. Zastanawiam się, czy takie coś ma rację bytu w rzeczywistości. Poczułam złość na nich wszystkich! Dziwiłam się głównej bohaterce, że nie odcięła się od niektórych, tylko sfabrykowała swoje zaręczyny i w ten sposób się na nich zemściła. Zaslugiwali na dużo gorsze potraktowanie. Z resztą świeżo upieczona pani doktor nie raz udowadniała, że jest niesamowicie ciepłą, godną zaufania i pomocną osobą. Xawier jest cudownie wykreowaną postacią. To on jako jeden z pierwszych zauważył to, jak bardzo bliscy odtrącili Biance i od razu szukał sposobu, by ukoić jej ból. Motyw ich udawanego związku niesamowicie mnie rozczulał. Układ mający być pstryczkiem w nos tak naprawdę okazał się być otworzeniem drzwi, o których oboje marzyli, jednak przez swoje ambicje ciągle blokowali prawdę.

Podobało mi się to, jak autorka rozwiązała kwestie dotyczące ich relacji. W końcu w jakiejś książce otrzymałam podejście pełne kompromisów i trudu w dążeniu do szczęścia, a nie ślepą miłość, gdzie jedno porzuca na koszt drugiego wszystko.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miłość i inne stopnie naukowe
Miłość i inne stopnie naukowe
Jennifer Hennessy
7.7/10

Czy uda im się obronić doktorat z miłości? Bianca Dimitrou właśnie obroniła doktorat i zamierza świętować ten sukces w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Przez lata wiernie uczestniczyła we wszyst...

Komentarze
Miłość i inne stopnie naukowe
Miłość i inne stopnie naukowe
Jennifer Hennessy
7.7/10
Czy uda im się obronić doktorat z miłości? Bianca Dimitrou właśnie obroniła doktorat i zamierza świętować ten sukces w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Przez lata wiernie uczestniczyła we wszyst...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"- Powinniśmy się zaręczyć (...) - Ty tak na poważnie? Panika. Jego ciało niczym strzała przeszywa uczucie totalnej paniki. Co... jak... cholera... co on, u licha robi... Ale jego usta nadal wyprzed...

AZ
@azarewiczu

Pozostałe recenzje @todomkimiejsce

Tylko nie ty!
Niby sprawdzona autorka, ale…

Brick i Remi mają wspólną, pogmatwaną przeszłość. Ona jest byłą jego brata, a on byłym mężem jej niegdysiejszej przyjaciółki, do tego matka głównej bohaterki jest jego s...

Recenzja książki Tylko nie ty!
To, co skrywamy przed światem
Chcę więcej!

„To, co skrywamy przed światem” to niezły grubasek, ale nie zniechęcajcie się do niego! Już od pierwszych zdań zostajemy wciągnięci w świat Komendanta Knockemout, Nasha ...

Recenzja książki To, co skrywamy przed światem

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl