W świecie literatury kryminalnej rzadko zdarza się trafić na powieść, która jednocześnie szokuje, fascynuje i uwodzi swoją atmosferą mrocznej egzotyki. „Demon z samotnej wyspy”, napisany przez Ranpo Edogawę, ojca japońskiego kryminału, to jednak coś znacznie więcej niż klasyczna zagadka detektywistyczna. Ta książka to labirynt pełen mrocznych tajemnic, gotyckiej grozy i psychologicznej złożoności, który od pierwszych stron wciąga i nie pozwala odetchnąć do samego końca.
Kinnosuke Minoura, pozornie zwyczajny młodzieniec, w ciągu jednej chwili zostaje wyrwany z monotonii życia, by stanąć twarzą w twarz z piekielnym spiskiem. Jego przewodnikiem w tej niezwykłej podróży jest Michio Moroto – młody student medycyny o niepokojąco magnetycznej osobowości, którego zamiłowanie do makabry budzi zarówno fascynację, jak i grozę. Relacja między bohaterami oscyluje między współpracą, obsesją a podszytą niepokojem zależnością, co dodaje powieści psychologicznej głębi i napięcia.
Edogawa tworzy świat, w którym gotycki mrok splata się z azjatycką wrażliwością i estetyką. Inspiracje twórczością Edgara Allana Poego są wyraźne, ale przefiltrowane przez pryzmat japońskiej kultury i literackiego geniuszu autora. Atmosfera powieści jest duszna i gęsta, niemal teatralna – niczym gabinet osobliwości pełen groteskowych eksponatów. Morderstwo w zamkniętym pokoju i zagadkowe intrygi to tylko wierzchołek góry lodowej, pod którym kryje się o wiele bardziej złożona, mroczna historia o obsesji, zdradzie i ludzkiej naturze.
Nie sposób przejść obojętnie obok stylistyki Edogawy – balansującej na granicy między subtelną groteską a szokującą brutalnością. „Demon z samotnej wyspy” to powieść, która testuje wrażliwość współczesnego czytelnika, zmuszając go do konfrontacji z najmroczniejszymi zakamarkami ludzkiego umysłu. To także hołd złożony klasycznemu kryminałowi, który jednak nie boi się eksperymentować, oferując nieoczywiste rozwiązania i zaskakujące zwroty akcji.
Czytelników oczekujących konwencjonalnej zagadki detektywistycznej książka ta może wytrącić z równowagi – ale właśnie w tym tkwi jej siła. Edogawa nie tylko opowiada historię, ale także igra z naszymi oczekiwaniami, emocjami i moralnymi granicami. „Demon z samotnej wyspy” to powieść, którą czyta się z zapartym tchem, jednocześnie podziwiając kunszt narracyjny autora.
Dla miłośników literatury detektywistycznej, gotyckich opowieści i psychologicznych thrillerów – to pozycja obowiązkowa. Dla reszty? Ostrzeżenie: to książka, która może zmienić sposób, w jaki patrzycie na świat… i siebie samych.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @tajfuny (współpraca barterowa) 🩷.