Hacjenda recenzja

"Hacjenda"

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @bookstagramowe.love ·2 minuty
2023-09-27
Skomentuj
4 Polubienia
"Hacjenda" Isabel Cañas zaciekawiła mnie, gdy tylko zobaczyłam w social mediach Wydawnictwa Mova jej zapowiedź. Powieść gotycka, XIX-wieczny Meksyk, paranormalne wydarzenia, to wszystko tak mocno mnie przyciągało, że po prostu nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie. Okazało się na szczęście, że intuicja mnie nie myliła i naprawdę świetnie spędziłam z tą historią czas, choć początki były trudne. Ale zacznijmy od początku.

Poznajemy losy Beatríz, której uporządkowane dotychczas życie wywraca się do góry nogami. Chcąc zapewnić schronienie sobie i matce, kobieta decyduje się poślubić Rodolfo Solórzano, wokół którego krąży wiele niepokojących plotek. Beatríz jest jednak zdeterminowana i udaje, że ich nie słyszy. Pragnie mieć spokojny dom, a właśnie takim miejscem ma być dla niej hacjenda San Isidro. Posiadłość wymaga wiele pracy i bohaterka chętnie zabiera się do działania, jednak dość szybko okazuje się, że w murach San Isidro czai się coś niebezpiecznego. Szepty, zmiany temperatury, niepokojące dźwięki, wizje... W dodatku mieszkańcy hacjendy wydają się nie wierzyć w opowieści Beatríz. Kobieta musi szukać pomocy gdzieś indziej. I właśnie wtedy na jej drodze staje młody ksiądz - Andrés.

Jestem przyzwyczajona do historii pisanych lekkim, prostym językiem, bo po takie najczęściej sięgam, więc muszę przyznać, że gdy zaczynałam "Hacjendę", byłam przerażona. Całość napisana jest w bardzo poetycki sposób, pełen metafor i porównań. W dodatku mamy tu mnóstwo wstawek z języków obcych i pojęcia charakterystyczne dla Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX- wieku, więc bardzo ciężko było mi się w ten styl wkręcić. Pierwsze 50 stron było dla mnie męczarnią i szczerze mówiąc myślałam, że nie doczytam do końca. Później jednak wszystko się zmieniło i w jednej chwili przepadłam dla stylu Cañas. Trzeba mieć jednak na uwadze, że jest on dość wymagający i nie każdy czytelnik od razu się z nim polubi.

Postacie wykreowane są ciekawie, szczególnie te główne. Zarówno Beatríz jak i Andrés sprawiają, że czytelnik chce im kibicować w rozwiązaniu ich problemów. Budzą w odbiorcy różne emocje i nie są wyłącznie dobrzy, czy wyłącznie źli. Popełniają błędy, mają złe myśli, grzeszą, ale jest w nich i ich relacji coś takiego, że ciężko ich nie lubić. Ciągnie ich do siebie, a jednocześnie wiedzą, że nic nie może ich połączyć. Ich relacja jest piękna.

Jest to historia dla wszystkich tych osób, które lubią w książkach:
- mroczny, duszący, gotycki klimat,
- nawiedzone domy i inne zdarzenia paranormalne,
- wydarzenia obsadzone w XIX-wiecznym Meksyku,
- zakazane relacje romantyczne.

Muszę przyznać, że zakończenie tej historii przewidziałam, ale i tak z napięciem śledziłam akcję aż do ostatniej strony. Jednocześnie uwielbiam końcówkę i jej nienawidzę. Ogólnie ta historia budzi we mnie tak wiele sprzecznych emocji, że ciężko mi ją ocenić w jednoznaczny sposób i do napisania tej recenzji zabierałam się kilka razy.

Mimo wszystko dobrze spędziłam z tą historią czas, nie uważam, żeby był zmarnowany. Ma niepowtarzalny klimat, trzyma w napięciu do ostatniej strony i choć wszystko dzieje się powoli, stopniowo, ciężko przewidzieć, co się w kolejnej scenie wydarzy. Uwielbiam Isabel Cañas za wywołanie we mnie niespotykanego uczucia niepokoju. Autorka nie próbuje szokować, większości wydarzeń trzeba się domyślać i czytać między wierszami, a i tak do ostatniej strony coś w środku mnie drżało że strachu. Dla samych tych emocji warto po tę pozycję sięgnąć.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Hacjenda
Hacjenda
Isabel Cañas
7.4/10

Pochłaniająca powieść gotycka, która zabiera czytelnika do Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX wieku. Ojciec Beatríz został stracony podczas obalania rządu, a jej dom spalono. Kiedy przy...

Komentarze
Hacjenda
Hacjenda
Isabel Cañas
7.4/10
Pochłaniająca powieść gotycka, która zabiera czytelnika do Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX wieku. Ojciec Beatríz został stracony podczas obalania rządu, a jej dom spalono. Kiedy przy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Bo jeśli grzech był jedynym, co mogło uchronić mnie przed tym mrokiem, byłam gotowa go popełnić". Życie Beatriz legło w gruzach, gdy podczas obalania rządu jej dom spalono, a ojca zabito. Odtąd żył...

@jasminowaksiazka @jasminowaksiazka

@Link Dziękuję Wydawnictwo Mova za możliwość współpracy z wami i za możliwość przeczytania tej książki. Co to była za powieść! Jestem zachwycona, przepadłam w historii Beatríz i Andrésa. Dodatkowo d...

@biblioteczka.agi @biblioteczka.agi

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Aced. Wymarzony
Men love men
@kawka.zmlekiem:

Witajcie moliki. Znacie te autorki??Ja odkryłam ich pióro całkiem niedawno i jestem totalnie wkręcona. 🩷Ace jest...

Recenzja książki Aced. Wymarzony
Wioska małych cudów
Kiedy sypie śnieg dzieją się cuda
@emol:

A gdyby tak w grudniu zamiast przejmować się mnóstwem przedświątecznych spraw spakować ciepłe rzeczy do walizki i pojec...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
Świąteczne wyzwania.
@maciejek7:

Już za kilka dni jedne z najbardziej rodzinnych świąt. Święta Bożego Narodzenia niemal wszystkim kojarzą się z radością...

Recenzja książki Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
© 2007 - 2024 nakanapie.pl