Gwiazdka na Zacisznej recenzja

Kiedy za oknem zimno, wietrznie i śnieżnie, a już szczególnie wtedy kiedy tego śniegu ani widu ani słychu, w wyjątkową atmosferę, wprowadzić może odpowiednia lektura. Dobrze dobrana sprawi, że w naszym sercu zagości ciepło spokój i ta cudowna świąteczna magia.

Ostatnie dni spędziłam z książką Magdaleny Kołosowskiej „Gwiazdka na Zacisznej”. Lektura dostarczyła mi wszystkich możliwych wrażeń i emocji. Główni bohaterowie zostają „wciągnięci” w splot nieoczekiwanych zdarzeń, które dzieją się na pograniczu snów i teraźniejszości. Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się ten zabieg fabularny zastosowany przez autorkę. Wprowadza do historii nutę magii i pozwala uwierzyć, że czasami to, co przytrafia nam się w snach, może być zapowiedzią przyszłości.

Magdalena Kołosowska snując historię Julii i Kostka oraz pozostałych bohaterów uświadamia, jak bardzo nieprzewidywalny potrafi być los. Jak ważne są wszystkie życiowe momenty i gesty prawdziwej życzliwości. Udowadnia również, że to czego pragniemy i poszukujemy w życiu, najczęściej znajduje się na wyciągnięcie ręki. Powieściowi bohaterowie żeby zrozumieć tę prostą prawdę muszą znaleźć się w dość nieoczekiwanych sytuacjach. Jedną z nich jest podróż na daleką północ. W jakich okolicznościach się ona odbędzie? Jak bohaterowie poradzą sobie z dziwnymi zjawiskami, które zachodzą w ich życiu? Czy odnajdą w końcu to, czego szukają? O tym przekonacie się sięgając po książkę.

„Gwiazdka na Zacisznej” to przepełniona magią i świąteczną atmosferą opowieść o dość poplątanych ludzkich losach, przyjaźni, miłości i nieoczekiwanych konsekwencjach życzliwości. To również powieść, która wywołuje refleksję nad słusznością dokonywanych w życiu wyborów. To historia, która zaznacza prawdziwy sens obecności drugiego człowieka przy boku. Wsparcia jakie daje rodzina, przyjaciele, a czasem nawet zupełnie obce osoby. I to właściwe, wyśnione miejsce, które może stać się bezpieczną przystanią i spełnieniem największych pragnień.

Polecam gorąco!