Terror recenzja

Groza wielkiej bieli

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Mackowy ·2 minuty
2019-10-30
1 komentarz
14 Polubień
Jest rok 1845. Wyprawa pod dowództwem 59 letniego sir Johna Franklina, składająca się z dwóch okrętów o napędzie parowym: HMS Erbus oraz HMS Terror, wyrusza z ekspedycją mającą na celu przebycie Przejścia Północno - Zachodniego, jednak ani sir Franklin, ani nikt z jego załogi nie wie, że udają się na wyprawę, z której nie dane im będzie powrócić. Dlaczego zaczynać tekst o współczesnej powieści grozy od notki historycznej? Ano dlatego, że Terror jest tak mocno osadzony w realiach historycznych, w tak wielkim stopniu bazuje na prawdziwych wydarzeniach, że daleko wykracza poza gatunkowe ramy.  

Terror nie jest horrorem w stylu Kinga czy Koonza. Według mnie literacko stoi o wiele wyżej, przy czym od razu muszę zaznaczyć, że „Terror” nie jest książką lekką zarówno wagowo (duży format i około 700 stron licząc z posłowiem) jak i gatunkowo, co już na starcie dyskwalifikuje go jako umilacz czasu w drodze do pracy, Czytanie Terroru wymaga skupienia i uwagi, jest zajęciem dość żmudnym i wskazane jest dozowania sobie lektury i całkowite oderwanie się od rzeczywistości (w każdym razie ja tak miałem). Poświęcony czas zwraca z nawiązką niesamowitym klimatem i wirtuozerią warsztatu Dana Simmonsa.


 Simmons to erudyta. Widać, to już po pierwszych zdaniach powieści – zgłębił realia opisywanej w Terrorze epoki ostatnich odkryć geograficznych; od obyczajów i nurtów naukowych, życiowych poglądów panujących połowie XIX stulecia, po budowę ówczesnych okrętów żaglowych, eksplorację Arktyki i biografie opisywancyh bohaterów – ogrom wiedzy autora i jej umiejętne wplatanie w akcję powieści jest niesamowita, chylę również głowę przed tłumaczem - wspaniała robota.


 A wątek horrorowy? Cóż, nie ucieknę od wyświechtanego do bólu, zdartego do kości frazesu: „największe potwory siedzą w nas samych”. Tę prawdę wykorzystuje autor do budowania postaci – ich rys psychologiczny i sposób przedstawienia bardzo mi się podobał – w każdym rozdziale podążamy za innym bohaterem i nieraz widzimy to samo wydarzenie oczyma kilku z członków załogi Terroru czy Erebusa. Simmons poniekąd pozostawia czytelnikowi pole do samodzielnej interpretacji faktów oraz motywacji bohaterów. Czy zatem tajemniczy potwór terroryzujący załogę sir Johna Franklina jest w ogóle tej powieści potrzebny? Jest. Chociaż jeszcze tak około 400 strony sam w to wątpiłem i na tym poprzestanę, żeby nie zdradzać fabuły.



 Podsumowując tak dobrze napisanej powieści z szeroko pojętego nurtu fantastyki nie czytałem od czasu „Człowieka z wysokiego zamku” P. K. Dicka. Każde zdanie „Terroru”, każde napisane przez Simmonsa słowo jest celowe, jest na swoim miejscu i jest potrzebne – ta książka mnie zauroczyła, pochłonęła a gdy skończyłem czytać poczułem pustkę

 

*Wrzesień 2014 W pobliżu kanadyjskiej Wsypy Księcia Williama, po niemal 150 latach odnaleziono wrak HMS Erebus - za Wikipedią 

Moja ocena:

× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Terror
5 wydań
Terror
Dan Simmons
8.2/10

W maju 1845 roku na dwóch statkach – HMS Erebus i HMS Terror – ku północnym wybrzeżom Kanady wyrusza kierowana przez sir Johna Franklina ekspedycja badawcza, której celem jest poszukiwanie Przejścia P...

Komentarze
@Uleczka448
@Uleczka448 · około 5 lat temu
O tak - to genialna powieść, wspaniały klimat i niezwykłe język. Bardzo dobra recenzja, która oddaje sobą charakter i wielkość tej książki!
× 2
Terror
5 wydań
Terror
Dan Simmons
8.2/10
W maju 1845 roku na dwóch statkach – HMS Erebus i HMS Terror – ku północnym wybrzeżom Kanady wyrusza kierowana przez sir Johna Franklina ekspedycja badawcza, której celem jest poszukiwanie Przejścia P...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kiedy dwa statki – HMS Erebus i HMS Terror – należące do angielskiej Służby Badawczej Królewskiej Marynarki Wojennej pod dowództwem sir Johna Franklina wypływały ku północnym szlakom, nikt nie przypu...

@MichalL @MichalL

'' Crozier wie, że dla komandora nie ma trudniejszej rzeczy niż porzucić własny okręt i że taka decyzja jest szczególnie trudna dla członków Królewskiej Marynarki Wojennej.'' '' Terror '' Dana Simmo...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @Mackowy

Miasto w gruzach
Ballada o dobrym gangsterze.

W podziękowaniach autor wyraża wdzięczność jednemu ze swoich dawnych nauczycieli za to, że nauczył go posługiwać się prostymi zdaniami oznajmującymi i ja się do tych wyr...

Recenzja książki Miasto w gruzach
Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Zagubione i odnalezione opowieści

Z podejrzliwością podchodzę do tekstów magicznie odnalezionych i wydanych po śmierci autorów, bo zazwyczaj to nie przypadek sprawił, że owe rękopisy leżały zapomniane w ...

Recenzja książki Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka