Epoka martwych. Początek recenzja

Gotowi na kolejne spotkanie z zombie?

Autor: @alicya.projekt ·3 minuty
2024-07-30
1 komentarz
2 Polubienia
Ostatnio, gdy pisałam o „Żywych trupach” Romero i Krausa, zaczęłam się zastanawiać ile zombiastycznych książek przeczytałam. W pierwszym momencie przypominały mi się: „Lament zombie”, „Szczury Wrocławia” (cztery tomy póki co), „Zombie.pl”, „Komórka”, „Zombie survival”, „Alicja w krainie zombie” (cztery części, straszne rozczarowanie), antologia „Zombiefilia”, „Noc zombie”, „Miasto żywych trupów”, „Przedwiośnie żywych trupów”, „Duma i uprzedzenie i zombie” „Opowieść zombilijna” oraz poniekąd „Pakt milczenia”. Nie jest tego szczególnie dużo, ale w połączeniu ze sporą ilością filmów łatwo wyłapać pewne schematy i wyróżniki rządzące twórczością związaną z zombiakami, a także zdecydować czy żywa śmierć jest tym co nas kręci. Jeśli o mnie chodzi, to zombie jest dla mnie potworem „atrakcyjniejszym” niż wampir czy wilkołak, dlatego też nigdy nie odmawiam kolejnego spotkania. Możecie się więc łatwo domyślić, że z przyjemnością dobrałam się do „Epoki martwych” Adrey’a Kruza.

Na pierwszy rzut oka niewiele tę powieść, na tle innych wyróżnia. W wielkim skrócie: po ulicach Moskwy zaczynają się szwędać żądni mięsa żywych nieumarli. Wybuch paniki i paraliż miasta to kwestia nie dni lecz godzin. Żywi, chociaż mniej więcej rozumiejący co się dzieje, zaczynają się przegrupowywać i walczyć o przetrwanie. Głównie szukając bezpiecznego schronienia, gromadząc zapasy jedzenia, broń i zdobywając najlepsze na taką sytuację samochody.

Znajdziecie tutaj jednak coś więcej, coś co nie pojawia się w tego typu literaturze dosyć często (przynajmniej ja nie trafiałam do tej pory). Mianowicie poznajemy genezę zjawiska zzombiaczenia. Zazwyczaj twórcy unikają dokładnych wyjaśnień by z jednej strony się nie ograniczać, a z drugiej by potrzymać czytelnika w niewiedzy i pozwolić mu wczuć się w realizm sytuacji, w której nic nie wie, ale musi działać by przeżyć. Na to by zrozumieć skąd wzięło się zagrożenie i jak z nim walczyć, czas przyjdzie później – albo i nie. W przypadku „Epoki martwych” jesteśmy świadkami wybuchu u źródła. Oznacza to tyle, że dowiadujemy się, iż przyczyną problemów są niezwykłe właściwości ryby głębinowej, które próbowano podkręcić w laboratorium. W sumie naukowcy odnieśli sukces. Tyle, że nie do końca o tak krwiożerczy efekt im chodziło. Po dosyć obrazowym wstępie pozostaje nam towarzyszyć jednemu z pracowników laboratorium, który próbuje przedostać się do jedynej placówki wojskowej, w której można spróbować odkręcić, to co się stało. Oczywiście tym, którzy zlecili badania nie jest to na rękę. Mężczyzna i jego towarzysze będą musieli zmierzyć się nie tylko z zombie (które w mega fajny sposób mutują - świetny pomysł!), ludźmi z którymi wyłazi ich prawdziwa natura, gdy upada system, ale także z bezwzględnymi najemnikami.

Oczywiście nie brakuje tutaj drastycznych scen z wypływającymi jelitami, napuchniętymi od gazów, sczerniałymi zwłokami oraz fruwającymi wokoło, jak konfetti, kawałkami mięsa. Mimo to nie możemy mówić o ekstremie, naprawdę daleko stąd do rasowego gore – nikt nam zardzewiałym gwoździem nie ryje w wyobraźni dantejskich scen. Niektóre zgony przedstawione są nad wyraz łagodnie, autor stonował opisy i z namysłem rozłożyli na drodze bohaterów makabryczne akcenty. Zresztą wydaje mi się, że przesyt i przerysowanie mogłyby wyrządzić fabule niedźwiedzią przysługę i uczynić powieść groteską, karykaturą postapo, więc dobrze wyszło.

Oprócz znajomego zombie-schematu, mam tutaj również dosyć ciekawą intrygę. I to zdecydowanie przemawia na plus pozycji. Dosyć ciekawy jest również styl jakim pisze Kruz – oszczędny, szorstki, szarpany. Miejscami wydarzenia są nam przedstawiane niejako „w krótkich, żołnierskich słowach”. Jedyne co do mnie w pełni nie przemówiło, to szczegółowe opisy samochodów (rozróżniam auta po kolorach i gabarytach, niewiele więcej mnie interesuje) oraz katalogowe wręcz opisy broni (to też nie moja bajka). Dla tych których interesuje motoryzacja i militarystyka powinni być jednak zadowoleni.

„Epoka martwych. Początek”, to przede wszystkim porządna dawka, suto zalanej alko, dynamicznej akcji, skierowanej nie tylko do fanów horroru i miłośników zgnilizny. Pełna nadziei oczekuję więc na ciąg dalszy tej krwawej i brutalnej historii. Jestem bardzo ciekawa, jak będzie wyglądała walka z hordą zmutowanych zombie i czy bohaterom uda się chociaż spróbować powstrzymać epidemię.

[współpraca reklamowa barter]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-20
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Epoka martwych. Początek
Epoka martwych. Początek
Andrey Kruz
7.3/10

Epoka martwych. Początek Kataklizm, który zagraża ludzkości. Wirus, który paraliżuje świat. Czy niedawna pandemia była wystarczającym ostrzeżeniem? Moskwa, czasy współczesne. W laboratorium jed...

Komentarze
@MichalL
@MichalL · 4 miesiące temu
Polecam zajrzeć do starszych tytułów:
- cykl Gubernatora z The Walking Dead
https://nakanapie.pl/ksiazki/gubernator
- cykl Infekcja Andrzeja Wardziaka
https://nakanapie.pl/ksiazki/infekcja-a-wardziak
- cykl "Apokalipsa Z" Manela Loureiro
https://nakanapie.pl/ksiazki/apokalipsa-z
- cykl "Armagedon" J.L. Bourne'a
https://nakanapie.pl/ksiazki/armagedon-dzien-po-dniu
- cykl "Przegląd końca świata" Miry Grand
https://nakanapie.pl/ksiazki/przeglad-konca-swiata
@alicya.projekt
@alicya.projekt · 3 miesiące temu
Dzięki za polecajki :)
Epoka martwych. Początek
Epoka martwych. Początek
Andrey Kruz
7.3/10
Epoka martwych. Początek Kataklizm, który zagraża ludzkości. Wirus, który paraliżuje świat. Czy niedawna pandemia była wystarczającym ostrzeżeniem? Moskwa, czasy współczesne. W laboratorium jed...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

“Ruszyła selekcja naturalna w swojej bezpośredniej, cynicznej formie. Świat wywrócił się do góry nogami”. Śmiertelnie niebezpieczny wirus wydostaje się z rosyjskiego laboratorium. Jego moc rażenia j...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Ostatnio wam mówiłam, że u mnie bardzo ciężko jest z książkami postapokaliptycznymi ze względu na to, że nie potrafię trafić na książkę, która mnie z tobą zainteresuje. książka, o której sobie dzisia...

@guzemilia2 @guzemilia2

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Auroria. Cienie
Odpruty cień

@ObrazekCałkiem niedawno rozpływałam się w zachwytach nad pierwszym tomem „Cieni”, teraz mogę już ze wszystkich sił zachęcać was do sięgnięcia po kontynuację. Po raz d...

Recenzja książki Auroria. Cienie
Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1
Gdzie demon nie może, tam wiedźmę pośle

Gdybyście przeglądając listę projektów przebranżawiających bądź mających przysłużyć się rozwojowi waszych kompetencji (nie tylko) zawodowych, trafili na ofertę KURSU OPI...

Recenzja książki Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1

Nowe recenzje

Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie
@asiaczytasia:

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej...

Recenzja książki Agla. Alef
© 2007 - 2024 nakanapie.pl