Długo zastanawiałam się, jak ubrać w słowa to, jakie wrażenie zrobiła na mnie „Gothikana”. Ta książka jest genialna i jestem pewna, że każdy miłośnik romansu i motywu dark akademia będzie nią zachwycony.
„... Niektórzy szeptali, że jest czarownicą uprawiającą czarną magię. Inni uważali ją za wariatkę.
Mała Corvina słyszała te wszystkie pogłoski, ale wiedziała, że są wyssane z palca. Mama nie była ani czarownicą, ani wariatką. Była po prostu...jej mamą. Tyle że nie lubiła ludzi”.
Corvina przyzwyczaiła się do bycia wyrzutkiem. Choroba matki przyczyniła się do tego, że nikt nie chciał mieć z nią nic wspólnego.
Dziewczyna odkąd pamięta, słyszy głosy, jednak, by nie pogarszać swojej i tak nieciekawej sytuacji nie mówi o tym nikomu poza swoim terapeutą.
Pewnego dnia Corvina dostaje list z gratulacjami i zaproszeniem na Uniwersytet Verenmore. Radość dziewczyny miesza się z ogromnym zaskoczeniem, jednak ma teraz szansę zacząć nowe życie i zamierza z niej skorzystać.
Majestatyczny zamek na szczycie góry, w którym mieści się uczelnia, zapiera dziewczynie dech w piersi, ale budzi również mieszaninę fascynacji i niepokoju, szczególnie że zdążyła już poznać mroczne legendy związane z tym miejscem.
Wywołujące dreszcze plotki słyszała również o jednym z profesorów i choć wszyscy ją przed nim ostrzegają, ona czuje do niego dziwne przyciąganie...
Czy plotki o Demonie z Verenmore są prawdziwe? Jakie sekrety skrywa Vad Deverell i czy dziewczyna jest bezpieczna w murach Uniwersytetu?
Niewątpliwie największymi zaletami tej książki są oryginalna fabuła i ciężki, gotycki klimat utrzymujący się przez całą powieść. To właśnie za ten klimat lubię „Gothikanę” najbardziej, nie myślcie jednak, że to koniec moich zachwytów. 🥰
Tempo akcji w tej książce przypomina sinusoidę. Czułam się jak na największej kolejce górskiej świata, która zwalnia, wtaczając się na najwyższy punkt, po czym pędzi w dół z taką prędkością, że odbiera człowiekowi oddech. Emocje towarzyszące tej przejażdżce ciężko opisać słowami.
Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji głównych bohaterów. Zarówno Corvina, jak i Vad są postaciami niezwykle intrygującymi i tak wyrazistymi, że jak tylko pomyślę o „Gothikanie” i zamknę oczy, widzę pod powiekami obrazy ich sylwetek.
Corvina, mała Kruczyca jak nazywał ją Vad, czarnowłosa dwudziestojednolatka o hipnotyzującym fioletowym spojrzeniu i kolczykiem w nosie. Ubiera się w długie spódnice, a jej nadgarstki zdobi liczna biżuteria. Uwielbia czytać z kart i rozmawiać z krukami. Na co dzień skromna, nieśmiała i nieco wycofana, ale gdy spojrzenia wszystkich odwrócone są w drugą stronę, budzą się w niej zupełnie inne cechy. Jest wtedy niezwykle ciekawska i szalenie odważna.
Vad natomiast jest całkowicie inny, ale nie od dziś wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają. Nazywany Diabłem z Verenmore. Postawny mężczyzna o oczach koloru płynnego srebra i z charakterystycznym siwym pasmem włosów na głowie. Nieokiełznany, ale kiedy chce, potrafi być niezwykle opanowany. Otacza go aura tajemniczości, a każde wypowiedzianego przez niego słowo wywołuje ciarki na ciele.
„-Jestem w twojej głowie, w twojej krwi, w twoich żyłach. Posiadłem cię, zanim świat zdążył się o ciebie upomnieć. Twoje ciało, twoje serce, twój umysł, twoja pieprzona dusza, to wszystko jest moje. To ja będę zaspakajał twoje pożądanie i to ja będę poskramiał twoje szaleństwo. Czujesz to?”
Kochani, tę książkę trzeba przeczytać samemu, ponieważ żadne słowa w pełni nie opiszą emocji, jakie ona wywołuje. Musicie zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorkę i poczuć je na własnej skórze.
Polecam gorąco ❤️🔥