„ Każda pamięć jest jedyna w swoim rodzaju.” (str. 541)
Smutno-gorzka, a nawet wręcz tragiczna saga czterech kobiet - prababci, babci, matki i córki spisana przez tę ostatnią. Nie znała genealogii swoich przodków. Z pomocą detektywa, przeprowadzonych rozmów z osobami znającymi jej rodzinę, pamiętnika prababci odkrywa przeszłość swojej rodziny. Im dalsza tym łatwiej było ją odtworzyć, im bliżej tym było gorzej.
Tradycją tej rodziny było to, że mężczyźni znikali z życia kobiet w różny sposób. Każda z nich była nieszczęśliwa na swój sposób, bądź szczęścia zaznały na krótko. Nie miały kochającej rodziny, ani szczęśliwego dzieciństwa. Wychowywały się w niepełnych rodzinach. Każda miała swoje dziwactwa i fobie. Chciały innego życia, lecz los nie pozwolił na to. Marzyły, lecz ich marzenia nie spełniały się. Nic im się nie układało. Nowe pomysły na życie wyniszczały je, wzbudzały lęki i niepokoje. Piętnem odrzucenia zostały naznaczone już w momencie narodzin.
Wszystkie zakochiwały się w niewłaściwych mężczyznach, wyobrażając sobie wszystko co najlepsze, a na rozczarowaniach się kończyło. Były samotne i niekochane. Musiały liczyć tylko na siebie i radzić sobie ze swoimi problemami. Dokonywały złych wyborów. Nie kochały swoich córek i niespecjalnie przejmowały się ich losem. Nad tymi kobietami ciążyło fatum. Dokonały czynów, których normalny człowiek by nie popełnił.
Berta prababcia, bohaterka międzynarodowej historii, żyjąca w swoim świecie. Miłośniczka romansów, utożsamiająca się z ich bohaterami. Wychowywana przez ojca wdowca. Często bujała w obłokach. Doskwierała jej samotność. Od dziecka pomagała ojcu w obróbce mięsa. Poznała smak pierwszej miłości i rozkoszy. Snuła marzenia o wspaniałej przyszłości. Potem przyszło rozczarowanie i ból po stracie ukochanego. Przy życiu trzymała ją nadzieja na jego powrót. Później dzieje się coś czego nie można ogarnąć.
Barbara- babcia, urodzona w zakładzie karnym, wychowywana w sierocińcu. Zamknęła się w swoim kokonie, nie okazywała uczuć, nie lgnęła do nikogo. Starała się nie rzucać w oczy. Adoptowana przez bezbarwne małżeństwo, ciągle żyła w strachu, że zostanie oddana z powrotem do sierocińca. Dziwne były relacje w tej rodzinie. Każdy żył ze swoimi lękami. Miała skłonność do chomikowania jedzenia, będąc przekonaną, że składa ofiarę Bogu. Później jej pasją było zbieranie rzeczy ze śmietnika, zagracając swoje małe mieszkanie. Kiedy zakochała się, w jej życiu zagościło szczęście i radość nie trwały jednak długo pogrążając ją w smutku, rozpaczy i niebycie. A koszmar dopiero się zaczynał.
Violetta- matka, zostawiała swoją córkę na wychowanie u matki. W domu pojawiała się sporadycznie. Miała bzika na punkcie zakupów i zapachów. Zapatrzona w siebie. Zawsze chciała być w centrum zainteresowania. Wpadała w różne stany emocjonalne i huśtawki nastrojów. Niestabilna życiowo. Nic jej w pełni nie zadowalało. Nie interesował jej córka, tylko związki z przygodnie poznanymi facetami. Nie wyciągała wniosków z poprzednich, nieudanych związków. Fantazjowała o przyszłości. Była naiwna, ze skłonnością do fantazjowania. Wciąż szukała miłości swojego życia. Różnica między prawdą a fikcją zacierała jej się coraz bardziej. Z powiedzeniem „ Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!.
Kalina- wnuczka, najbardziej normalna z wszystkich kobiet. Wychowywana przez babcię. Cechowała ją zamiłowanie do porządku. To ona poskładała rozbite kawałki swoich przodków w całość.
Powieść czytało się z dużym zainteresowaniem. Wspaniały język, bogactwo środków stylistycznych, porównań zachwycało. Jednak smutne losy czterech kobiet przygnębiały.