Zastanawiam się, jak to się stało, że kiedyś przestałam czytać książki z fantastyki. Ogromnie się cieszę, że z powrotem czytam ten gatunek książek, bo trafiam na naprawdę świetne historię. Taka jest również ta dzisiejsza, którą pragnę Wam nieco bliżej przedstawić. Dodatkowo, miałam to szczęście, że miałam przyjemność być jedną z patronek medialnych, za co bardzo dziękuję:) Jesteście ciekawi, co spotkało Goratha w tej części i jakie są moje wrażenia po lekturze? Jeśli tak, to usiądźcie wygodnie i zaczynamy :)
Gorath, który cudem uniknął śmierci, postanawia wreszcie nacieszyć się odzyskaną wolnością na dalekich Wyspach Południowych. Jednak wojna na wszystkich rasach odcisnęła ogromne piętno. Nasz bohater zdaje sobie sprawę, że nowe, uczciwe życie, które postanowił po swoich dotychczasowych doświadczeniach obecnie prowadzić, wcale nie będzie takie proste. W wyniku splotu różnych okoliczności, Gorath ląduje na pirackim statku, którym dowodzi jego dawny kompan znany jako Czarny Żniwiarz. Piraci mają za zadanie zrabować statek Theran. To lud z Natanbanu, który na swoim okręcie przewozi bardzo cenny ładunek. Natomiast dawny przyjaciel naszego orka - elf Evelon, wchodzi w bliższe relacje z Kathaną Marr....Prowadzi własną, niebezpieczną grę, w której stawka jest ogromnie wysoka. I może zmienić dotychczasowe życie wszystkich ras... Jak potoczą się losy Goratha? Jaki czeka go finał ? Jakie konsekwencje będą miały dalsze kontakty Evelona i Kathany Marr? Kto kogo przechytrzy? Czy uda się dojść prawdy? Czy można zmienić własną przeszłość oraz przeznaczenie? Jeżeli udało mi się zaciekawić Was powyższym opisem oraz postawionymi pytaniami, to zachęcam Was gorąco do lektury. Mogę powiedzieć, że czytając tę powieść, nie będziecie się mogli od niej oderwać.
Tak jak wspomniałam na początku, jest to kolejna, rewelacyjna powieść z fantastyki, której miałam możliwość patronowania. Uwielbiam, gdy dużo się dzieje. Kiedy spora ilość bohaterów doskonale się uzupełnia, a cały ciąg zdarzeń jest spójny i logiczny. Bardzo podoba mi się również, to że są tu różne gatunki ras. Mamy do czynienia m.in. z : orkami, elfami i ludźmi. I jak to zwykle bywa w takich przypadkach, każdy pragnie władzy absolutnej. Czy jednak będzie to możliwe? Czy będzie jedna, znacząca rasa, które będzie rządzić a inne gatunki będą jej służyć? O tym musicie przekonać się sami ;)
Moim ulubieńcem w tej historii, był oczywiście Gorath. A wiecie dlaczego? Bo podobała mi się ta jego wewnętrzna walka z samym sobą. On zastanawiał się, którą stronę ma wybrać : dobrą czy złą? Zawsze miał na uwadze to, co mu się bardziej opłaca. Przystawał do tych, którzy dawali więcej, żeby mieć w przyszłości na swoje nowe, lepsze życie. Jednak jak doskonale wiemy, od naszej przeszłości nie możemy się odciąć. Często staramy się o niej zapomnieć, a ona wraca do nas jak bumerang w najmniej spodziewanym momencie.... Jego rozmyślania wydały mi bardzo podobne do tych naszych - ludzkich. My też często chcemy zmienić nasze życie na lepsze, jednak stare nawyki prędzej czy później dają o sobie znać. A wyzbycie się wszystkiego co złe, jest naprawdę bardzo trudne. Tylko nielicznym się to udaje. Dlatego można powiedzieć, że główny bohater ujął mnie tym, że pracował nad sobą. Czuł, że musi odciąć się od tego co było, choćby to miała być ostatnia rzecz, jaką zrobi w swoim życiu. Czy ostatecznie mu się to udało ? O tym dowiecie się, kiedy przeczytacie tę powieść.
Dodam tylko, że "Gorath. Krawędź otchłani" jest 2 tomem cyklu "Gorath". Najlepiej jest zacząć czytać tę serię od początku, ponieważ wtedy będziecie dokładnie zorientowani co i jak. Ja, ze swojej strony mogę Was zapewnić, że Autor nie obniżył poprzeczki. Zarówno pierwszy jak i drugi tom utrzymane są na tym samym, wysokim poziomie. A ponieważ miałam możliwość czytania jak i patronowania pierwszej części, to wiem co mówię :) Książkę czyta się świetnie, a jeżeli jesteście zwolennikami fantastyki, powinniście sięgnąć po tę serię koniecznie. Jest to dopiero druga książka Autora, a ma się wrażenie, jakby pisał od lat. Uważam, że ma bardzo dopracowany warsztat pisarski a przede wszystkim potrafi zainteresować i zaintrygować czytelnika. Mam nadzieję , że będę miała możliwość przeczytania kolejnych publikacji Pana Stankiewicza, na które nie ukrywam czekam z ogromną niecierpliwością ;) Bardzo dziękuję Wydawnictwu Alegoria za zaufanie, za możliwość objęcia powieści patronatem medialnym oraz za możliwość przeczytania tej wspaniałej lektury. Zachęcam Was gorąco do zapoznania się z "Gorathem". Polecam i przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów 😃.