Powieść "Nie licząc kota" to reedycja debiutanckiej powieści Kasi Bulicz - Kasprzak "Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna". Cieszę się, że trafiłam na ten tytuł w nowej odsłonie. Nie wiem, czy lifting dotyczył jedynie okładki, czy także drobnych zmian w treści, ale książka okazała się niewymagającą, lekką, łatwą i przyjemną opowieścią, przy której możemy się odprężyć i miło spędzić czas. Nie spodziewałam się, że audiobook w świetnej interpretacji Joanny Domańskiej tak fantastycznie sprawdzi się w roli umilacza podczas żmudnej pracy.
Joasia Poraj to kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Stara się mierzyć z życiem i nie poddawać przeciwnościom. Bohaterka jest wykładowcą na uczelni, od kilku lat mieszka z Łukaszem i osiągnęła pewną stabilizację. Niestety jej związek ma raczej letnią temperaturę, ale wydaje się, że Joanna akceptuje taki stan rzeczy. Kiedy Asia dowiaduje się o śmierci swojej ciotki Wandy, z którą łączyły ją skomplikowane relacje, a potem także o spadku pozostawionym przez krewną, musi przezwyciężyć niechęć i wybrać się do małego, prowincjonalnego miasteczka skąd wyjechała, a właściwie uciekła przed laty. Wydaje się, że powrót do przeszłości potrwa ledwie kilka dni i Joanna będzie mogła wrócić do swojego obecnego uporządkowanego życia. Tymczasem na miejscu okazuje się, że kobieta zostaje właścicielką domu, biżuterii oraz... kota, uporanie się z przeszłością i rodzinnymi sekretami zajmie jej zdecydowanie więcej czasu, a dawne znajomości ożyją na nowo.
Jak rozłąka wpłynie na związek z Łukaszem? Jakie tajemnice Asia odkryje podczas pobytu w rodzinnym mieście? Kto pomoże jej załatwić spadkowe formalności?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie na stronach książki. Będzie ciekawie, zaskakująco, zabawnie i wzruszająco. Kasia Bulicz - Kasprzak stworzyła nieprzeciętną powieść obyczajową z elementami romantycznymi, w której ukazała przewrotność ludzkiego życia, które bywa trudne, podstępne i zdradliwe. Wydając opinię nie należy sądzić po pozorach, bo one mogą mylić. Dopiero, gdy zajrzyjmy za bramę do przeszłości i poznamy wszystkie wydarzenia, wspomnienia i listy, jesteśmy w stanie obiektywnie i sprawiedliwie ocenić relację siostrzenicy z ciotką. Możemy pozostać bezstronni, albo opowiedzieć się za jedną z bohaterek.
Autorka stworzyła ciekawe grono bohaterów. Każda z postaci jest charakterystyczna i nie do podrobienia. Wścibska i namolna sąsiadka Lucynka cierpiąca na samotność z jednej strony może irytować, ale budzi też ciepłe uczucia. Z zaradną i ogarniętą życiowo Dorotą - koleżanką Joanny ze szkolnych lat chyba najszybciej znalazłabym wspólny język. Polubiłam też Asię, choć momentami jej zachowanie troszkę mnie drażniło. Przystojny prawnik Szymon nie przekonał mnie do siebie zupełnie, a Marek - burmistrz miasteczka skupił na sobie całą moją złość. Za to powołanie do życia kociego bohatera, który dzieli się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami było moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Kocur, nomen omen rasowy, okazał bardzo niezależnym zwierzakiem o wrednym charakterku. Jego dywagacje świetnie rozładowują napięcie i wprowadzają sporo humoru, a świat z perspektywy kota jest po prostu niesamowity.
Historia Joanny urzekła mnie przede wszystkim swoim autentyzmem i wiarygodnością. Jest bardzo życiowa. Fabuła powieści wciąga, a wydarzenia intrygują. Ciekawie ukazany klimat prowincjonalnego miasteczka działa na wyobraźnię, a spora dawka emocji, jaka towarzyszy nam podczas lektury, pozwala głęboko przeżywać rozterki bohaterów. Jestem naprawdę pod wrażeniem.
Jeśli macie ochotę na prostą, relaksującą, ale nie naiwną opowieść, w której nawet koty mówią ludzkim głosem, to książka "Nie licząc kota" Kasi Bulicz - Kasprzak będzie trafnym wyborem.