Mroźny żywioł , który sparaliżował kraj , okrutna zbrodnia i świat lokalnych podań.
Zima przełomu 1978 i 1979 roku wryła się w pamięci Polaków jako zima stulecia. Napływ mroźnego powietrza z północy zmienił opady deszczu w opady śniegu , które w polaczeniu z silnym wiatrem szybko tworzyły wysokie zaspy. Kilkunastostopniowy mróz oraz obfite opady sparaliżowały kraj. Szyny pękały, zwrotnice zamarzały. Pociągi z towarami i pasażerami czekały wiele godzin na pomoc . Autobusy
poruszały się wydrążonymi w śniegu tunelami. Wiele mniejszych miasteczek i wsi zostało odciętych od świata
Wielu wtedy twierdziło , ze samo piekło zamarzło. Jednak nigdy nikt nie powiedział , gdzie uciekło zło uwiezione w jego płomieniach.
Zycie w malej Osadzie u podnóży toczyło się swoim normalny rytmem do czasu ataku zimy , który odciął wioskę od świata. Jednak walka z bezlitosnym żywiołem schodzi na dalszy plan kiedy w wiosce zostają znalezione zwloką młodej dziewczyny. Niedoświadczony milicjant Jan Rys z pomocą swego bratanka musi rozwiązać zagadkę mordu , zanim przerażeni mieszkańcy przekroczą nieprzekraczalna granice.
Temperatura spada , śnieg pada coraz obficie , a bezszelestny morderca dopada kolejne ofiary. Najstarsi mieszkańcy Osady coraz głośniej szepczą o Marze, demonicznej istocie , której przypisano morderstwo dwóch dziewczyn z przed lat.
Minęło czterdzieści lat. Zagadka zbrodni w malej Osadzie wciąż nie zostaje rozwiązana .Wybrakowane akta
i tajemnicze zgony śledczych powiązanych z sprawa przyciąga uwagę funkcjonariuszy z Archiwum X ,
którzy wzywają emerytowanego Jana Rysia na przesłuchanie.
Powieść wciąga od pierwszej strony i nie puszcza do końca. Smielak niczym Hitchcock rozpoczyna swoja
historie od trzęsienia ziemi , a potem podbija stawkę. Akcja rozpoczyna się od historii Mary , demonicznej istoty , która morduje w śnieżne noce i tajemniczych zgonach młodych dziewczyn sprzed lat.
Z każda kolejna strona napięcie rośnie aż do finału. Jest to tez spowodowane umiejętnym balansem
miedzy przeszłością , a teraźniejszością. W historii mamy dwie linie czasowe – opowieść Michała , nastoletniego brata z 1978 oraz z 2023 roku kiedy oficerowie z Archiwum X przesłuchują Jana Rysia. Powoli jest odtwarzany przebieg makabrycznych. Przedstawienie sprawy z dwóch odległych
perspektyw czasowych pozwala na szersze spojrzenie na sprawę. Zajrzeć głębiej w naszych bohaterów i trochę ich poznać. W obu opowieściach autor przemyca przeróżne tropy , a także ziarna zwątpienia.
Polaczenie kryminalnej zagadki i dusznej atmosfery małego miasteczka jest elementem charakterystycznym dla twórczości Smielaka. Lokalne legendy i podania , klaustrofobia i niedomowienia tworzą ciężka , lepko atmosferę. W wcześniejszych utworach pisarza takich jak ,, Ucichły ptaki, przyszła
śmierć" klaustrofobia i samotność bardziej potęgowały w wiarę w gusła i lokalne przekazy. W ,,Osadzie” jest większa wiara bohaterów w to ,ze zagraża im człowiek. Ale pozostaje pewna niepewność. Niepewność , która sprawie , ze nie wiemy czy jeżące się na karku włoski to wynik chłodu czy obecności pradawnego zła. Czy migocząca wśród burzy śnieżnej sylwetka to sąsiad , morderca , a może Mara.? Czy to wyje wiatr czy głodny demon wyrusza na polowanie.
Powieść nie epatuje makabrycznymi opisami czynów morderczy. Dreszcz budzi izolacja , brak pomocy ze strony państwa oraz brak
jakiegokolwiek prawa oprócz prawa silniejszego. Akcja toczy się zrównoważonym tempie. Bez zbędnych dłużyzn i nudy. Czytelnik wciąż odkrywa nowe zaskakujące informacje i wydarzenia , które mogą mieć
znaczenia . albo i nie.
Akcja także nie pędzi, co sprawia ,ze lepiej może poznać bohaterów . Lepiej poznać pieczołowicie wykreowany świat małych miasteczek Polski Ludowej , który przeminął i już nie wróci. Dla starszych czytelników może to być nostalgiczna podróż do ich dzieciństwa , dla młodszych ciekawostka i możliwość obcowania chociaż przez z chwile z tym co otaczało w dzieciństwie ich rodziców.
Śmielak już w wcześniejszych powieściach pokazał , ze potrafi tworzyć interesujące postacie. Mieszkańcy Osady są autentyczni idealnie wpasowani w czas i przestrzeń. Zwyczajna mała społeczność jak wiele w tamtych czasach. Wszyscy sobie ufają, pomagają , ale wystarczy jedna iskra , impuls , aby dawne wyszły na wierzch wszelkie skrywane animozje. Jeden impuls , który zmienił pomocnych i miłych na co dzień sąsiadów w wręcz okrutne bestie żadne krwi. Ale czy to zło było w nich od zawsze czy to moc Mary ich zmieniła.
Książka ma niestety dwie poważne wady. Pierwsza jest brak korekty i to na poziomie treści i formy. Występują literówki czy błędy w treści powieści. Druga znacznie poważniejsza jest rozwiązanie zagadki. Cale skrupulatnie budowane przez cala powieść napicie wyparowało. Trochę jakby autor zabrakło czasu albo papieru. Trochę mi to przypomina ostatni sezon ,, Gry o tron" Autor po prostu chciał ja zakończyć i skupić się na czymś innym. Aczkolwiek samo zakończenie powieści jest nietuzinkowe i nieco zaskakujące. Ale trzeba przyznać ,ze autor rozsiewał okruszki dotyczące zakończenia.
,,Osadę " mimo ciężkiego klimatu czyta się szybko i przyjemnie. Sama pochłonęłam ja w trzy dnie. Jest to lektura idealna dla fanów pisarza, thrillerów w zimowej oprawie czy czytelników lubujących się w historiach o małych społecznościach , dla których największą świętością jest wzajemna lojalność.. A skrywane tajemnice , zmowy milczenia są podstawa egzystencji