Szamanka od umarlaków recenzja

To już trzecie, jakże piękne, wydanie debiutu autorki, które zostało wzbogacone o opowiadanie "Maszkarada". Dzięki niemu lepiej możemy poznać główną bohaterkę oraz jej przeszłość.

Ida Brzezińska wychowana została w rodzinie magicznej i choć od dziecka widziała duchy, marzyła o życiu jakie ma każda zwyczajna nastolatka. Pech miał jednak swoje do powiedzenia, a dziewczyna przyjmuje na siebie obowiązki Szamanki od Umarlaków. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż na jej drodze stają demony z piekła rodem, a niedoświadczona młoda adeptka będzie miała do pokonania niejedną trudną przeszkodę...

Ta pozycja urzeka nie tylko cudowną okładką i barwionymi brzegami, gdyż także treść potrafi zachwycić. Akcja rozwija się dynamicznie, a jej zwroty są w stanie zaskoczyć nawet najbardziej zaprawiony chce w bojach czytelników. Pióro pisarki okazało się lekkie oraz pełne humoru, co powoduje, że książkę pochłania się szybko i z ciągle rosnącym zaciekawieniem. Intrygującym zabiegiem okazała się personifikacja Pecha przez duże "P" , który przez to staje się niejako jednym z bohaterów tej powieści.

To publikacja obfitująca w czary, duchy, demony i wszystko to, co związane jest z magią, folklorem czy ludowymi wierzeniami. Jednak pod tą nadprzyrodzoną warstwą skrywają się kwestie jak najbardziej ludzkie. Natknijcie się tu na sporą ilość problemów tak dobrze znanych nam z realnego świata. Mowa tu przede wszystkim o dorastaniu oraz trudnościach związanych z usamodzielnianiem się lub odpowiedzialnością. Natraficie także na toksyczną relację matki z córką, której rodzicielka za wszelką cenę chce, by jej pociecha spełniała jej własne ambicje. Aczkolwiek to nie wszystkie aspekty, jakie pojawiają się w tej lekturze i gorąco Was zachęcam do samodzielnego ich zgłębienia.

To znakomita propozycja dla miłośników fantastyki oraz rzeczy nadnaturalnych, ale sądzę, iż znajdzie również uznanie wśród osób ceniących rewelacyjnie skonstruowane postaci, intrygujące fabuły bądź lubiących sięgać po treści skłaniające do refleksji.