“- Nie jestem szaleńcem ani seryjnym mordercą - zapewniam. - Za to jestem twoim mężem i dokładnie dziś mija szósta rocznica naszego ślubu, skarbie.”
Czy można zapomnieć o tym, że ma się mężą / żonę ? Na 6 lat ?
Im się udało.
Las Vegas + wieczór panieński / kawalerski + duuuużo alkoholu…
Do dnia, w którym Ian nie pojawił się ponownie w jej życiu, Faith była pewna, że to były tylko żarty. A on nie mógł spełnić oczekiwań ojca i ożenić się z wybraną mu kobietą, bo już miał żonę. Rozwód nasuwa się tu jako najrozsądniejsze rozwiązanie skoro zupełnie się nie znają i nawet nie skonsumowali małżeństwa. Ale ojciec Iana na to nie pozwoli, może tak wiele na tym zyskać…
Książka Agnieszki, prócz przezabawnego momentami, chwilami namiętnego, a już z pewnością przepełnionego emocjami romansu, ma też wątek polityczny i taki wręcz gangsterski. Faith jest córką gubernatora, który ma zamiar wziąć udział w wyborach prezydenckich. A Ian wraz z bratem, pod nadzorem ojca, prowadzą niekoniecznie legalne interesy i wpływy jakie może im zapewnić to niespodziewane małżeństwo, są dla Henry’ego niezwykle kuszące. Pieniędzy mu nie brak, ale jak wiecie, apetyt rośnie w miarę jedzenia, i niektórym zawsze będzie mało…
Temat nieco na czasie, bo niby wybory w Stanach już dawno za nami ale emocje wokół nich wciąż świeże. I jak dla mnie ta książka okazała się być pełna ciekawostek dotyczących tej kwestii. Widać, że Agnieszka dobrze się przygotowała tworząc tę historię. Poznałam ją już na Wattpadzie, gdzie wciągnęła mnie bez reszty i niecierpliwie czekałam na wydanie papierowe by poznać zakończenie. Coraz bardziej kocham Wattpad za to, że można przeczytać takie perełki zanim trafią na półki. Ale jednak gdy już ma się w ręce i można czytać bez czekania na kolejny rozdział… To uczucie jest niesamowite i nic dziwnego raczej, że losy Faith i Iana wciągnęłam w jeden dzień.
Ian mimo, że zamoczony w nielegalne interesy, to w moim przekonaniu ideał faceta. Jak ja bym chciała być w tym Vegas zamiast Faith !! Miał do niej prawie niewyczerpalne pokłady cierpliwości, starał się przekonać ją do siebie, pokazać, że to małżeństwo nie musi być dla nich wyrokiem. Cóż… Nawet on ma swoje granice, a Faith zdecydowanie przeginała momentami, zachowywała się jak rozkapryszona nastolatka. Mimo to, wiele ich walk słownych niesamowicie mnie bawiło i tylko czekałam aż zrozumieją jaką szansę dał im los.
Jej ojciec wydaje się tu od początku niewiele lepszy od ojca Iana. Mężczyzna, który zmusza córkę do pozostania w tym małżeństwie w zamian za finansowanie kampanii… Czuć, że Faith nie chce go zawieść…ponownie. Przekonana, że jest dla ojca totalnym rozczarowaniem i po tragicznej śmierci matki pozostał jej tylko on, uważa, że musi się starać go zadowolić nawet za cenę własnego szczęścia. No i właśnie, mamy tu jeszcze jeden intrygujący wątek, kryminalny wręcz, dotyczący śmierci żony gubernatora. Dlaczego umorzono śledztwo dotyczące zabójstwa osoby tak ważnej ? Podejrzane, czyż nie ?
To historia, która Was zaciekawi na wiele różnych sposobów. Część bohaterów pokochacie bez reszty. Są też takie, które podejrzewam, że z satysfakcją zepchnęli byście z mostu do Amazonki obserwując z zaciekawieniem kiedy pożrą je piranie. Będą momenty gdy łezka w oku się zakręci nie tylko ze śmiechu. Chwilami wstrzymacie oddech z przerażenia, niepewni czego spodziewać się dalej. Oczywiście nie zabraknie też tych momentów gdy zrobi się Wam gorąco i namiętność będzie ulewać się ze stron. A to wszystko w jednym tomie, mającym prawie 500 stron. Wydaje się dużo ale wierzcie mi, że będzie Wam za mało.
Tego nie da się nie pokochać i jeśli jeszcze nie znacie tej historii to z całego serducha Wam ją polecam. Oby jak ta czterolistna koniczynka, przyniosła Wam dużo szczęścia.
Dziękuję Aguś za kolejną książkę do recenzji i tę lawinę emocji.