Na moim profilu zdecydowanie dominują romanse, przewija się fantastyka ale też zwykle z wątkiem romantycznym. Jednak nie samą miłością przecież człowiek żyje. Lubię odmianę, lubię przeplatać gatunki, żeby ta miłość i namiętność mi się nie przejadły i takie książki mroczne, z dreszczykiem, są na to najlepszym lekarstwem.
Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę Alicji w listopadzie 2021. Była to “Uwikłana” i choć dużo czasu upłynęło, wciąż pamiętam te emocje i mniej więcej o co tam chodziło. A te słabsze książki, zwykle ulatują z głowy, więc to że utkwiła w pamięci już coś znaczy. Wiedziałam, że wrócę do tej autorki i zbieram jej książki, w końcu nadgonię. Jednak recenzenckie przodem i gdy zauważyłam możliwość zrecenzowania “Florystek” nie było chwili wahania. Za to czułam taką ekscytację, byłam zaintrygowana tym co znów autorka wymyśliła.
Jak widziałam na profilu Alicji, przygotowała się dokładnie do stworzenia tej historii, zasięgając informacji u samego źródła na temat pracy florystek. Nie kwiaciarek, Kochani. W tych kwiaciarniach pracują kobiety po licznych kursach florystycznych, mające szczególny talent do zachwycania swoimi kompozycjami. Taki talent miała Helena, przelewała swoje uczucia w bukiety i inne arcydzieła. I tą miłością zaraziła Sonię.
Obie pracowały w kwiaciarni Chloris należącej do Heleny. Drogi życiowe tych kobiet, połączyły się w wyjątkowych i drastycznych okolicznościach, gdy Sonia uratowała życie Heleny, która uderzyła autem w drzewo. Czy był to wypadek, czy próba samobójcza? Mimo upływu lat, Sonia nie ma pewności, lecz Helena stała się dla niej jak siostra.
Historia zaczyna się w momencie gdy Sonia przychodząc do pracy, zauważa w kwiaciarni ślady krwi. Powiadamia o tym Doriana - męża Heleny oraz policję. Po krótkim dochodzeniu, wszystko wskazuje na to, że Helena zaginęła. Rozpoczynają się poszukiwania i podejrzenia, kto może stać za jej tajemniczym zniknięciem. Jak zwykle w takich przypadkach, najczęściej podejrzewa się męża i Dorian jest tego świadomy. Sonia, mimo, że wraz z nim stara się szukać Heleny i wszelkich wskazówek jak ją odnaleźć i co się wydarzyło, też wciąż nie potrafi zaufać w pełni mężczyźnie. Każde jego zachowanie skrupulatnie analizuje. Co z tego wyniknie ?
Wyjaśnieniem wielu kwestii może być pamiętnik Heleny. Ewidentnie Dorian chce go znaleźć ale boi się też co te notatki w sobie kryją, jakie jego tajemnice wyjdą na jaw. Czym zawinił ? Czego się dopuścił, że tak nie chce by policja dostała spis wspomnień jego żony ?
Sonia boi się również ale tego, że jej przyjaciółka nie żyje, tego kto może za tym stać i że również ona nie jest już bezpieczna. Prosi dlatego o pomoc i wsparcie Łukasza, detektywa, który do niedawna był jej partnerem.
“Wszystko, co napisała Helena, jest toksyczne, jej myśli, doświadczenia, całe jej życie. Czy to oznacza, że ona też taka była?”
Z pozoru idealna żona, mająca męża którego każdy zazdrości. Wspaniała przyjaciółka. Perfekcjonistka. Jednak z każdym dniem jej nieobecności, pojawiają się rysy na jej idealnej opinii. Wszystko przestaje być jasne i oczywiste, coraz więcej pojawia się podejrzeń i wątpliwości. Sonia i Dorian zyskują wręcz pewność, że mimo wielu lat spędzonych z Heleną, zupełnie jej nie znali. Kim tak naprawdę dla nich była ? Jaki ma związek przeszłość Soni z Heleną ? Czy wyrzuty sumienia jakie od lat dręczą Doriana, mają podstawy ?
To historia, którą połknęłam, nie mogłam odłożyć, wciągnęła mnie bez reszty. Czuć przy każdej stronie ten dreszczyk niepokoju, wręcz sama czułam się obserwowana. Ta atmosfera typowa dla thrillerów towarzyszyła mi cały czas, od pierwszej do ostatniej strony. Pytań przybywało z każdą stroną i byłam niesamowicie przejęta tym co się działo i do czego to prowadziło. W wielu tego typu książkach, można przypuszczać o co chodziło, jak to się skończy. Tu byłam totalnie zaskoczona, nie przypuszczałam nawet jak wielką rolę odgrywa tu każdy z bohaterów i jak bardzo tajemnicza okaże się nasza zaginiona bohaterka.
Na tej książce powinno być ostrzeżenie, że pochłania bez reszty. Jak dla mnie była rewelacyjna i cieszę się, że jeszcze niejedna historia autorki przede mną, bo już mam tę pewność, że jest warta uwagi. Kobieta ma talent, umie trzymać w niepewności i tworzyć tę niepowtarzalne napięcie. Czuć tu też, że historia jest perfekcyjnie dopracowana, każdy szczegół dokładnie przemyślany, dzięki czemu zakończenie daje nam wyjaśnienie każdej kwestii , żadnych niejasności czy niedopowiedzeń. Po prostu - owacje na stojąco to coś na co Alicja w pełni tu zasługuje.
Tak więc Kochani, jak potrzebujecie odmiany jak ja, lub po prostu uwielbiacie thrillery, albo jesteście fanami twórczości Sinickiej, chwytajcie szybciutko za tę książkę, a nie będziecie żałować.
Ja dziękuję za egzemplarz autorce oraz wydawnictwu.