Felix Mroczna zemsta recenzja

Są książki, których się nie zapomina. Są bohaterowie, których brakuje już po obróceniu ostatniej strony ich historii. Są autorzy, którzy tworzą historie, które przerażają i rozgaszczają się zarazem w naszych sercach. Takie są właśnie dla mnie książki Iwony.

Po historii Vigo byłam entuzjastycznie nastawiona do następnego tomu ale zarazem panicznie się go bałam. Jeszcze żadna autorka nie zrobiła mi ani swojemu bohaterowi tego co Iwona. Zastałam w szoku i żałobie myśląc co czeka mnie dalej. I rozpoczynając Felixa, tę żałobę zarówno on jak i Greta przeżywali razem ze mną. Tu jednak dostajemy mniej tej mafii Hryniewiczów, bo obecny król mafijnego półświatka ...się zakochał.

Jednak to wciąż nie bajka.

Mamy miłość i to nie jeden wątek miłosny ale mamy wciąż mrok i ten obraz miłości jest zupełnie inny, nie uroczy i dający nadzieję. Tu tę nadzieję częściej tracimy niż zyskujemy. Ciężko o zaufanie, bo więcej zdrady i podstępu niż osób godnych zaufania. Ale skąd nadejdzie ta zdrada? Kto zawiedzie, rozczaruje i będzie stanowił zagrożenie tym razem ?

Z pozoru to oczywiste - Elena zabiła Vigo i chce pozbyć się Felixa. Jednak czy tylko ona jest wrogiem ? Czy tylko z jej strony grozi im niebezpieczeństwo?

Oj autorka tu Was niezmiernie zaskoczy. Możecie być tego pewni 😈

Niby tak tu spokojnie, są momenty grozy i takie chwile zaskoczenia jednak bałam się już, że jest aż zbyt spokojnie. Aż do finału. Tam już mamy totalne szaleństwo i bałam się kolejnej strony. Bałam się tego, że autorka zaserwuje powtórkę z rozrywki. Kogo stracę tym razem ? Czy jestem na to gotowa ? Te pytania towarzyszyły mi przy ostatnich rozdziałach. Ale czy zakończyłam tę książkę odczuwając ulgę czy żal, nie zdradzę. Musicie przekonać się sami. Melisę na te ostatnie strony polecam serdecznie.

Wracając do wcześniejszych.

Felix i Greta zdecydowanie tu dominują. Świetnie rozegrana historia miłości, tej niechcianej, nieplanowanej, która dopadła znienacka. Mimo walki z uczuciem, mimo jawnej niechęci jaką wielokrotnie okazuje sobie ta para, napięcie i przyciąganie między nimi jest wyraźne. A serce nie sługa. Jednak wciąż wisi nad nimi ona - Ida. Która wygra walkę o serce Felixa ?

Ciekawą , a w sumie coraz ciekawszą postacią staje się dla mnie Max. Przyjaciel Viga, który wywarł dość negatywne wrażenie na mnie w tamtym tomie, tu nie raz zaskoczy i sądzę, że zrobi to jeszcze nie raz... Jest też Leo i Amanda ... Oni w tym mroku wywołują uśmiech na twarzy . Ten bohater jest wyjątkowy, nieobliczalny i szalony. Jak ja się naśmiałam z jego tekstów i zachowań to głowa mała. Marcel ? Zastępuje miejsce Vigo u boku Felixa. Zaufany, zrównoważony, rozsądny ... Ale na zakończenie autorka podważa wszystko co o nim myślałam i mam niemały zamęt w głowie.

Bez wątpienia Felix nadal nie może czuć się bezpieczny. Nadal czają się na niego osoby, z których strony nie spodziewa się ataku. Kto się tak naprawdę na to zdecyduje wbić przysłowiowy nóż w plecy? Aż się boje nad tym zastanawiać . Ale tak - dobrze rozumiecie , to nie koniec . Mrok będzie miał kontynuację. Co dalej z Karoliną i resztą bohaterów , do których już zdążyłam się przywiązać, dowiemy się ... Za jakiś czas 😩 nie lubię czekać ale są książki za którymi warto czekać nawet długo.

Tak więc Kochani, w tym natłoku romansów , mafii i różnorodnych książek , są też takie , które wśród nich potrafią się wyróżnić , zaskoczyć i wciągnąć w stworzony przez autorkę mrok, w którym poczujemy się jak u siebie i nie będziemy chcieli go opuszczać. Taki był Vigo, taki jest Felix. To są książki, które warto poznać, które nawet trzeba poznać i z dumą objęłam patronat nad tym tomem. Z czystym sumieniem Wam go polecam. I bardzo dziękuję autorce za zaufanie. Już tęsknię za Felixem, nie daj mi długo czekać na więcej 🖤