„Ever” jest to książka rozpoczynająca serię „Nieśmiertelni”, którą pokochali ludzie na całym świecie. Z Alyson Noël, autorką powieści, spotkałam się pierwszy raz i muszę przyznać, że zyskała u mnie dużego plusa, dzięki swojej prostocie i naturalności. Co mnie zachęciło do przeczytania „Ever”? Hmm Parę dnie temu, koleżanka strasznie chwaliła tę książkę, więc pomyślałam „czemu nie?”, poza tym okładka jest zachęcająca (mimo, iż wolę amerykańską wersję). Czy lektura okazała się godna uwagi?
Ever ma wszystko czego pragnie, kochającą rodzinę, świetne stopnie w szkole, jest popularną cheerleaderką, ma wspaniałego chłopaka, oraz idealnych przyjaciół. To wszystko przypomina bajkę, cudowne życie nastolatki, jednak wszystko się zmienia, gdy wyniku wypadku samochodowego giną jej rodzice, siostra, ukochany pies a nawet na parę chwil, ona sama. Tymczasem coś sprawiło, że wróciła do świata żywych, nie przeszła na drugą stronę. Od tamtej chwili dziewczyna nie może sobie poradzić z utratą najbliższych, obwinia się za ich śmierć, staje się przeciwieństwem osoby, którą kiedyś była. Zmuszona do zamieszkania w słonecznej Kalifornii z ciotką Sabine, którą ledwie zna, musi zacząć życie od nowa. Nie jest to łatwe zważywszy na to, że od czasu wypadku posiada nadprzyrodzoną moc, potrafi czytać w myślach, widzi aurę ludzi oraz potrafi przewidzieć przyszłość. Niektórzy pewnie uznaliby taką zdolność za dar, ale nie Ever, dla niej jest przekleństwem. Dzięki swoim paranormalnym zdolnościom, jest w stanie widywać się ze swoją zmarłą siostrą. To właśnie chwile spędzone z siostrą, motywują Ever do życia. W nowej szkole jest uważana za dziwoląga, pewnie dlatego że ubiera się w obszerne bluzy z kapturem, nosi okulary przeciwsłoneczne w szkole i zagłusza rzeczywistość muzyką z iPoda. Jedynymi jej przyjaciółmi jest Haven i Miles. To oni pomimo jej dziwactwa przygarnęli ją i traktowali jak najlepszego przyjaciela. Haven poznajemy jako dziewczynę zafascynowaną stylem gotyckim, ubiera się, maluje i zachowuje jak Gotka, natomiast Miles jest nadpobudliwym, zabawnym i uwielbiającym plotki gejem. Dla Ever każdy dzień w Kalifornii wygląda tak samo, zamyka się w sobie, próbuje zagłuszyć myśli ludzi wokół, walczy z migreną. Wszystko się jednak zmienia gdy do szkoły przybywa nowy uczeń, Damen Auguste. Szarmancki, nieziemsko przystojny, z idealnie wyrzeźbionym ciałem, niebezpieczny facet. Ma on w sobie coś takiego, że Ever nie potrafi przestać o nim myśleć, ale tu nie chodzi tylko o wygląd. Gdy Damen przebywa obok niej, wszystkie głosy w jej głowie się wyciszają, jest tylko ona i on, znów czuje się normalna. Poza tym chłopak nie posiada aury oraz Ever nie może czytać jego myśli, wszystko wskazuje na to, że z nim jest coś nie tak, jest inny. Pomimo wszelkich obaw, Ever zakochuje się bez pamięci, nie może normalnie funkcjonować bez Damena. Ale czy jest on zwykłym człowiekiem? Hmmm zdecydowanie nie, ale do tego Ever musi dojść sama, musi rozwikłać tajemnice Damena, dowiedzieć się kim a raczej czym jest naprawdę. W między czasie pojawia się na horyzoncie Drina, niebanalna wręcz idealna rudowłosa piękność, która pomimo swej nieziemskiej urody jest w stanie zamienić życie Ever w piekło.
Książka zdecydowanie trzyma w napięciu, ciągłe zwroty akcji, intrygi i zagadki do rozwiązania. Czyta się lekko i przyjemnie, mimo że nie jest to zbyt ambitna lektura. Akcja rozwija się średnim tempem, nie można jednak powiedzieć, że lektura przynudza. Książkę pochłania się w dzień lub dwa, więc można powiedzieć, że czyta się szybko. Powieść przeznaczona dla nastoletnich czytelników, paranormal romance jakich w dzisiejszych czasach dużo na rynku. Osobiście książka przypadła mi do gustu, jednak nie w takim stopniu jakbym chciała, brakowało mi czegoś w niej, tej iskry zachwytu. Jednak zachęcam do przeczytania, jest to miła lektura na letnią chwilę odpoczynku.
Ocena: 8/10