Bez zobowiązań recenzja

Maja została wychowana przez dziadków o dość konserwatywnych poglądach. Ma za sobą nieudany młodzieńczy związek z chłopakiem, który do perfekcji opanował manipulację i pozostawił w sercu dziewczyny strach i rozgoryczenie.
Dlatego, kiedy wyjeżdża na studia, nauczona wcześniejszymi złymi doświadczeniami, nie chce angażować się w żaden związek. Życie studenckie, mieszkanie w akademiku sprzyja lużnym związkom. Przypadkiem w klubie studenckim poznaje chłopaka, trochę starszego od siebie, który nie bawi się w subtelności. Po ponownym spotkaniu zawierają pewien układ, bez zobowiązań, który jest im obojgu na rękę. Jednak przewrotny los rządzi się swoimi prawami i w pewnym momencie sytuacja wymyka się spod kontroli.

Akcja powieści toczy się spokojnie, ale naprawdę ciekawie. Obserwujemy ją z relacji głównej bohaterki Majki, która pokazuje nam swoje studenckie życie, od relacji ze współlokatorką, dorywczą pracę w klubie, imprezy i naukę, którą stawia na pierwszym miejscu. Maja to ciepła dziewczyna,

Kuba początkowo nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Pewny siebie, nieowijający w bawełnę kobieciarz. Po bliższym poznaniu bardzo zyskał w moich oczach, a szczególnie kiedy poznajemy jego bolesną przeszłość i stratę.
Na uwagę zasługują przyjaciele dziewczyny, zarówno współpracownicy z ,,Muru”, jak i koledzy ze studiów. Szczególnie polubiłam Adriana i Piotrka.
Fabuła jest bardzo realistyczna, a chemia łącząca głównych bohaterów wręcz namacalna. Dlatego, kiedy nadchodzi zaskakujący zwrot akcji, z niedowierzaniem i zaskoczeniem kibicowałam Majce i byłam zła na Kubę za takie załatwienie sprawy.

Autorka na podstawie przeżyć bohaterów pokazuje, żeby nie oceniać nikogo na pierwszy rzut oka, bo można się bardzo pomylić. Serce nie zawsze idzie w parze z rozumem, a relacje z rodzicami bywają trudne.
Świetnie wpleciony motyw stalkingu trzymał w napięciu i podnosił emocje.
,,Bez zobowiązań” to moim zdaniem bardzo udany debiut autorki Pauliny Wysockiej-Morawiec. Lekkie pióro i realne problemy sprawiają, że książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Ja z przyjemnością sięgnę po kolejny tom tej historii, do czego i was bardzo namawiam.