Ella Kopciuszek nie z tej bajki recenzja

„Ella Kopciuszek nie z tej bajki” Rivy Scott to książka, która trafiła do mnie w ramach BookToura organizowanego przez @ewa_maciejczuk_autor. Czy historia Elli Cinder przypadła przypadł mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Początek książki był bardzo obiecujący, dający nadzieję na to, że będzie to nowoczesny i przede wszystkim świetny retelling bajki o Kopciuszku. Jednak niestety im dalej zagłębiałam się w losach Elli, tym częściej zadawałam sobie pytanie, dlaczego kontynuuję czytanie, zamiast od razu spakować książkę i wysłać ją do kolejnej osoby z listy.

Niestety, ale główni bohaterowie kompletnie nie przypadli mi do gustu. W mojej ocenie zostali opisani bardzo powierzchownie, przez co po prostu nie dali się polubić. Ich uczucia względem siebie nie miały głębi. W zasadzie zakochali się w sobie już podczas pierwszej interakcji, niczym trafieni strzałą amora i niestety ich relacja przez całą książkę stała w miejscu. I chociaż w przypadku bajki dla dzieci jest to dopuszczalne, tak w romansie przeznaczonym dla dorosłych ludzi jest to dla mnie coś, co dyskwalifikuje daną książkę.

Myślę jednak, że gdyby usunąć z historii sceny erotyczne, byłaby to dobra pozycja dla nastolatków, którzy nie wyrośli jeszcze z bajek, a dopiero powoli będą wchodzić w dorosłość. Uważam, że taka książka mogłaby ich w pewien sposób zaznajomić z faktem, że prawdziwe życie jest pełne niesprawiedliwości, rzucanych pod nogi kłód oraz intryg.

Niemniej jednak w historii Elli i Matta znalazło się kilka elementów, które przypadły mi do gustu, jak chociażby zamiana bajkowego pantofelka na kółko od ukochanej deskorolki, czy dyskoteka, której nazwa oraz wystrój wnętrza nawiązywały do wspomnianej wcześniej baśni Braci Grimm. Bardzo podobało mi się również to, że autorka zdecydowała się, aby jeden z przyrodnich braci głównej bohaterki był jej sprzymierzeńcem, szkoda jedynie, że wątków z jego udziałem było tak niewiele.

Chociaż książka nie do końca spełniła moje oczekiwania, nie skreślam Rivy Scott i z pewnością jeszcze kiedyś sięgnę po inną publikację jej autorstwa.