Bo będziemy knuć przeciwko sprawcy, a jednocześnie trzymać za niego kciuki.
Po przeczytaniu Pułapki na szczury siódmej już części przygód Sławomira Kruka, postaci stworzonej przez Piotra Górskiego, zastanawiałam się, jak to możliwe, że dotąd nie przeczytałam poprzednich książek serii, chociaż wszystkie znajdują się na mojej półce. Pierwsza z nich zatytułowana po prostu Kruk doczekała się premiery w 2017 r. i została nie tylko wysoko oceniona przez czytelników, ale przyjęta przez nich z ogromnym entuzjazmem. Takimi samymi wynikami mogą się poszczycić kolejne tytuły serii. Wierząc opiniom czytelników, sukcesywnie kupowałam książki Piotra Górskiego, lecz zabrakło mi determinacji, by je przeczytać.
Kolejne części serii ukazują się już co roku z wyjątkiem 2022 r., ale za to w tym roku ukazały się dwie, Ćma oraz Pułapka na szczury. Książki tego znakomitego pisarza niestety zginęły w zalewie literatury na rynku, gdyż mało kto wie, że taka seria została napisana i nie ma pojęcia o istnieniu tego znakomitego polskiego autora. Piotr Górski bowiem to autor, który nie dba o to, by wyskakiwać czytelnikom we wszystkich social mediach jak diabeł z pudełka. O promocje jego książek niestety nie dba wydawnictwo ani om sam, zapewne dlatego czytających książek Piotra Górskiego jest stosunkowo mało, a wielka szkoda, bo są warte uwagi.
𝑃𝑢ł𝑎𝑝𝑘𝑎 𝑛𝑎 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟𝑦 to kryminał, tak zaskakująco dobry, że nie wiedziałam, jak zacząć pisać recenzję. Seria ze Sławomirem Krukiem była mi dotąd znana jedynie z opinii innych czytelników, ale naszedł w końcu czas, by przekonać się samemu, na czym polega fenomen tej serii. Kiedy wzięłam się więc za lekturę Pułapki na szczury, od samego początku wiedziałam, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. Inteligentna intryga, świetnie wykreowani bohaterowie, bardzo dobre dialogi, lektura wręcz idealna, od której nie można się oderwać.
Trójka przyjaciół w październiku 1999 r. założyła firmę Trust, w której wszyscy zostają wspólnikami. Hucznie świętują ten fakt w knajpie, a gdy alkohol przejmuje nad nimi kontrolę, w pijanym zwidzie jeden z nich wpada na pomysł napadnięcia przypadkowej kobiety. Ten czyn ma ich związać ze sobą na zawsze. Kobieta, dla nich się nie liczyła, chodziło tylko o przypieczętowanie paktu między nimi. Aktu pierwotnej podłości, aby mogli sobie zawsze ufać.
Mija dwadzieścia lat i wtedy ofiara napadu rozpoznaje jednego z napastników podczas negocjacji biznesowych. Wkrótce potem jeden ze sprawców zostaje znaleziony martwy na śmietniku, przy którym wtedy doszło do brutalnego napadu. Przy rozczłonkowanym ciele denata, nie odnaleziono głowy, która kilka dni później zostaje podrzucona na posesji drugiego ze wspólników. Także i on zostaje zamordowany. Wszystko wskazuje na to, że popełnione morderstwa są zemstą za czyn, który uległ w obliczu prawa przedawnieniu. Sprawa wydaje się oczywista i jasna. Podobnego zdania jest też komisarz Sławomir Kruk.
Kruk to policjant z charakterem działający na własnych zasadach. Ma specyficzny sposób bycia i stosuje niekonwencjonalne metody śledcze, które nie zawsze podobają się przełożonym. Komisarz to interesująca postać, intrygujący śledczy, nie mówi wprost tego, co chce przekazać. Zadaje pokrętne pytania, którymi wzbudza zwątpienie i podważa pewność siebie w podejrzanych. Daje im do myślenia, zasiewa niepewność. Przepytywani czują się przy nim na tyle pewnie, jak dalece im na to pozwala. Kruk to nieprzeciętnie inteligentny samotny wilk, chodzący własnymi ścieżkami, prowadzący śledztwo po swojemu, znany z tego, że dla zbrodniarzy nie ma litości. Rozgryza przeciwnika metodycznie powoli, osacza, aż tamten popełni błąd. Jest samotnikiem, niemającym rodziny, więc cały swój czas może i poświęca prowadzonemu śledztwu. Może sprawdzać tak wszystkich kłamców, którzy stoją na jego drodze, badać ich życie, powody, dla których kłamią.
Kruk powinien stać po stronie prawa, bo jest policjantem, ale w tej sprawie w ogóle się nie spieszy, wygląda na to, że wręcz sabotuje własne śledztwo. Wracają rzeczy, które pozostają otwarte, które krzyczą, że sprawiedliwości nie stało się zadość. Kruk podobnie, jak Dominika zmaga się, z własnymi demonami z przeszłości. Ofiary żyją, tak przynajmniej mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Chodzą, uśmiechają się, mówią, jak to robią żywi. Ona zazdrości zamordowanej dziewczynie, a on nie chce chronić oprawców. Może chciałby, żeby na ich łby spadła siekiera. Dla ofiar bowiem nie ma znaczenia, czy od zdarzenia upłynęło dwadzieścia lat, czy dwadzieścia minut. Upływ czasu ma jedynie znaczenie dla oprawców. Zbrodnie się przedawniają, a oni pozostają bezkarni. Dla kogoś, kto w sercu ma zemstę, odrąbać głowę nie musi być trudno. Dla jednych makabra, dla niego coś, co należało zrobić.
Kruk zaczyna podejrzewać, że popełnione morderstwa są tylko przykrywką zupełnie czegoś innego, ale przełożony nie daje temu wiary, bo uważa, że policjant kieruje się osobistymi pobudkami i odsuwa go od śledztwa. Współpraca Krystyny Bielińskiej i Kruka jest dość dziwna, by nie powiedzieć specyficzna. Łatwiej ich zrozumieć dopiero wtedy, gdy wychodzą na jaw zdarzenia z ich przeszłości. Ta sprawa sprzed lat jest w głowie Kruka niczym bomba zegarowa, która nieustannie tyka. Para policjantów po przejściach, która nie potrafi obiektywnie prowadzić śledztwa, co w końcowym efekcie może doprowadzić do katastrofy, bo Kruk nie tylko sabotuje swoje śledztwo, ale naraża przy tym życie innego funkcjonariusza. Są policjantami. Ludźmi, którzy służą innym, Nie oceniają, nie wydają wyroków, tylko służą. Chronią. Każdego, czy na to zasługuje, czy nie. […] To chore huczało mu w głowie. Jeśli przymykasz na to oczy, jesteś równie chory, jak ten, kto to robi.
Pułapka na szczury to wyśmienity i oryginalny kryminał napisany na bardzo wysokim poziomie. Jestem pod wielkim wrażeniem perfekcyjnej, przemyślanej i doskonałej intrygi kryminalnej. Gdy utwierdziłam się w przekonaniu, że śledztwo zmierza w kierunku, który wydawał mi się oczywisty od samego początku, następuje gwałtowny twist i od tego momentu wszystko toczy się zupełnie inaczej, niż do tej pory sądziłam. W świecie stworzonym przez Piotra Górskiego, nic nie jest czarno białe. Nie ma postaci zupełnie złych ani dobrych. Czasem zwycięża mrok, ale nic nie zostaje bez kary. Na uwagę zasługują wspaniale wykreowane postaci, bo są to ludzie z krwi i kości. Mają uczucia, popełniają błędy, podejmują decyzje, czasem niewłaściwe. Nie ma znaczenia, kogo dotyczą, bo błędy w tej powieści popełniają wszyscy. Całość napisana pięknym językiem bez epatowania szczegółami przemocy, a mimo to działa na wyobraźnię i dostarcza odpowiednich wrażeń. Lektura książki co prawda nie spędziła mi snu z powiek, ale po zakończeniu lektury przeżyte emocje długo jeszcze tkwiły w mojej w głowie. Pułapka na szczury jest to niezwykle klimatyczny kryminał, intrygujący, pełen tajemnic, które miałam możliwość rozwiązywania wraz z Krukiem.
Uważam, że Pułapka na szczury to bardzo dobry kryminał i skończyłam go czytać z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu. Polubiłam postać głównego bohatera i pomimo że nie zawsze zgadzałam się z jego decyzjami, to za każdym razem potrafiłam go usprawiedliwić. Od początku wzbudził moją sympatię i bardzo mocno kibicowałam mu w jego śledztwie. Nieistotne w końcowym efekcie wydały mi się pobudki, jakimi się kierował, byłam w stanie zrozumieć i zaakceptować jego postępowanie. Na uznanie zasługują dialogi prowadzone pomiędzy bohaterami, dla mnie to istny majstersztyk, natomiast rozważania głównego bohatera o życiu nie mają sobie równych. Zawiódł mnie natomiast finał powieści, a właściwie kierunek, w jakim autor poprowadził bohaterów. Dopiero, co się zaprzyjaźniłam ze Sławomirem Krukiem, a wygląda na to, że w tej części autor postanowił pożegnać się ze swoim bohaterem. Może jednak Kruk wróci? Za rok, może dłużej, ale wróci.
W altanie śmietnikowej na gdańskim osiedlu zostają znalezione poćwiartowane zwłoki. Prowadzący śledztwo komisarz Sławomir Kruk przypuszcza, że zmarły padł ofiarą zemsty za coś, co wydarzyło się dwadz...
W altanie śmietnikowej na gdańskim osiedlu zostają znalezione poćwiartowane zwłoki. Prowadzący śledztwo komisarz Sławomir Kruk przypuszcza, że zmarły padł ofiarą zemsty za coś, co wydarzyło się dwadz...
"Człowiek ma taką właściwość, że niektóre rzeczy cenzuruje nawet przed sobą." Na początku chciałam zaznaczyć, że opis wydawniczy zdradza zbyt dużo. Jeśli ktoś jeszcze go nie czytał, poleca...
🔥🔥🔥RECENZJA 🔥🔥🔥 Dzień dobry 😊😉 Dzisiaj mam dla Was recenzję książki Piotra Górskiego pt. ,,Pułapka na szczury". Książkę tą przeczytałam dzięki #współpracabarterowa z wydawnictwem @harpercollinspolsk...
@rudaczyta2022
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...