Na Remigiusza Mroza możemy zawsze liczyć! Możemy liczyć zarówno w kontekście jakości i poziomu jego książek, jak i też częstotliwości ich wydawania. Oto nie zdążyliśmy jeszcze okiełznać emocji po lekturze ostatniej odsłony cyklu "Joanna Chyłka", a już dziś mamy przyjemność poznać kolejną część tej porywającej sagi - powieść pt. "Wyrok", która ukazała się tradycyjnie już nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona! A o tym, co nam ona sobą oferuje, postaram się opowiedzieć więcej w niniejszej recenzji...
Jak wiemy z poprzedniej części cyklu, w życiu Joanny i Kordiana nie dzieje się najlepiej, gdy oto Chyłka zmaga się, i co najgorsze - ponosi jak dotąd porażkę, w walce z nieuleczalną chorobą. Tymczasem jednak pojawia się iskierka nadziei, którą daje nie kto inny, jak znany nam doskonale psychopatyczny manipulator i zbrodniarz - Piotr Langer. By jednak mogła ona rozbłysnąć, Kordian musi wygrać swoją pierwszą rozprawę, a zadanie to nie będzie łatwe, gdyż staje on przed misją obrony nastoletniego chłopca oskarżonego o brutalne zabójstwo swoich kolegów. Wszelkie dowody świadczą przeciwko niemu, zaś perspektywy na wygraną wydają się mniejsze, niż zero...
I można by zacząć od zadania sobie pytania o to, jak on to robi...? Jak Remigiusz Mróz sprawia to, że mimo dziesiątej już odsłony cyklu o losach tych dwojga charakternych prawników, wciąż nie mamy dość...? Co więcej, wyczekujemy kolejnej z nich z ogromną niecierpliwością, zaś sama lektura każdej z tych książek porywa nas sobą bez reszty od pierwszej, do ostatniej strony... Odpowiedź na to pytanie kryje się zapewne za wieloma czynnikami - od talentu autora począwszy, poprzez doskonały i coraz lepszy warsztat twórczy, jak i wreszcie skończywszy na rzeczy najważniejszej, czyli umiejętności wcielenia się Pana Mroza w osobę czytelnika, który chce akcji, zaskoczeń, wielkiego napięcia i widowiskowości. I co by nie powiedzieć, wszystko to oferuje nam sobą powieść pt. "Wyrok"!
Fabuła książki tradycyjnie już wita nas swoistym trzęsieniem ziemi, jakim to jest przyjęcie oferty poprowadzenia sprawy sądowej od Piotra Langera, która to o dziwo, wydaje się niezwykle kuszącą... Potem jest oczywiście tylko i wyłącznie jeszcze efektowniej, gdy z każdym rozdziałem odkrywamy motywację zleceniodawcy, zagłębiamy się w przebieg procesu, czy też wreszcie stajemy u boku bohaterów przed wyborami pomiędzy złem, a jeszcze większym złem. Oczywiście nie samą pracą żyją Chyłka i Zordon, gdyż przyjdzie uczestniczyć nam tu również w skomplikowanych scenach z ich burzliwego związku, który tym razem stanie nad najprawdziwszą przepaścią. Całość wieńczy czas finał, który może skierować ten cykl na zupełnie nieznane, ale też i jakże intrygujące tory...
Tradycyjnie też zachwycają nas kreacje bohaterów w tej książce, począwszy od zmienionej chorobą, ale jednak wciąż równie charakternej, bezkompromisowej i dysponującej bardzo specyficznym poczuciem humoru Chyłki, poprzez jak zawsze poukładanego, wrażliwego, choć też i chyba niebezpiecznie upodabniającego się do wybranki swojego serca - Kordiana, a skończywszy na absolutnie nieprzewidywalnym, demonicznym i co tu dużo mówić - szalonym Langerze. To barwne i niezwykle efektowne postacie, które uzupełniają bohaterowie z drugiego planu, ale też i nowi uczestnicy wydarzeń, m.in. na czele z pewną poznańską panią prokurator, której nie obca stanie się osoba mecenasa Oryńskiego...
Realizm i fikcja - to kwintesencja tej opowieści, gdy oto z jednej strony mamy przekonującą wizję funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i naszą polską rzeczywistość, z drugiej zaś wydarzania tak przedziwne, abstrakcyjnie i niezwykłe, że trudno byłoby nam nawet je sobie wymyślić. Cała sztuka polega jednak na tym, że Remigiusz Mróz sprawia, że my wierzymy w te wydarzenia bez najmniejszego mrugnięcia oka, traktując je jako oczywistą i naturalną konsekwencję wydarzeń. I chyba można też pokusić się tu o stwierdzenie, że żaden inny autor - nie tylko w naszym kraju, nie mógłby tego dokonać w tak przekonujący sposób...
Powieść ta stanowi też chyba w największym wymiarze psychologiczo-obyczajową odsłonę tego cyklu, która skupia się na relacji pomiędzy Joanną i Kordianem. Być może jest to zasługą zmian w życiu osobistym autora, być może potrzebą fabuły, ale jakikolwiek by nie był tego powód, to pomysł ten sprawdził się tu w 100%! Bardzo ciekawym jest bowiem spojrzenie na ten specyficzny związek w fazie głębokiego kryzysu, który w pewien sposób odsłania też bardziej ludzkie twarze obojga bohaterów, a zwłaszcza Chyłki, co stanowi naprawdę wielką rzadkość... Myślę, że ten wątek zaintryguje szczególnie wszystkie czytelniczki tego cyklu.
Powieść "Wyrok", to bez wątpienia kolejna barwna, udana, niezwykle efektowna, ale też i ważna dla całości, odsłona tej kryminalnej sagi. Znajdziemy tu emocje, sensację, przygodę, intelektualną rozgrywkę, jak i wreszcie ogromne pokłady inteligentnego humoru, któremu to nie jest możliwym się oprzeć. Tym samym też gorąco polecam sięgnięcie po tę książkę, zaś sama wyczekuję już jej kontynuacji, która to, znając Remigiusza Mroza, pojawi się szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać!