Jutro nie mieści się w głowie. Dzienniki pandemiczne recenzja

Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki, od razu wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Sam tytuł "Jutro nie mieści się w głowie - dzienniki czasu pandemii" oraz główna ilustracja wskazują na aktualność poruszanych tutaj problemów. Dodatkowo zachęcił mnie fakt, że tematykę pandemii przedstawiono z perspektywu kilku autorów, co umożliwia zobrazowanie zróżnicowanych spojrzeń na dzisiejszy otaczający nas świat.

Całość czyta się bardzo dobrze ze względu na dość rówomierny podział rozdziałów, które opatrzono intrygującymi tytułami, co dodatkowo nie pozwala oderwać się od czytania. Sami autorzy prezentują zdarzenia w bardzo odmieny sposób. Oprócz zwykłych opisów szarej rzeczywistości znajdziemy tu również fragmenty wypełnione po brzegi emocjami: złość, rozpacz, beznadzieja , ale też przebłyski radości i szczęścia, cieszenia się małymi rzeczami. Co ciekawe, w książce znalazł się także opis pandemii w formie nieco bardziej poetyckiej, która skłania do głębszej refleksji i namysłu.
Tym, co urzekło mnie najbardziej jest dosadność autorów i bezpośredniość, które przekonują, że autentycznie uczestniczyli oni w opisywanych zdarzeniach i odczuwają je tak samo boleśnie, jak sam czytelnik. Łatwość identyfikacji z bohaterami przedstwionych historii czyni tę pozycję przystępna praktycznie dla każdego. Czytając kolejne strony miałam wrażenie, że opisane zostało tu moje życie na przestrzeni ostatniego roku - jest to pewnego rodzaju wycinek z biografii każdego z nas.

"Jutro nie mieści się w głowie..." wciągnęło mnie praktycznie od pierwszej strony i polecam je każdemu. Według mnie książka ta jest pewnego rodzaju rozrachunkiem z dzisiejszą rzeczywistością, ale daje czytelnikowi również nadzieję i wsparcie pokazując, że nie jesteśmy sami z otaczającymi nas problemami i że inni ludzie borykają się z identycznymi trudnościami. Uświadomiłam sobie również, że podczas pandemii zaczęliśmy cieszyć się drobnymi rzeczami, na które wcześniej kompletnie nie zwracaliśmy uwagi. Być może był to jeden z celów autorów? Doceniajmy małe radości, bo to one stopniowo budują nasze szczęście.

"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"