Czy jeszcze pamiętasz, jak się czułeś, gdy wybuchła pandemia? To właśnie wtedy świat stanął na głowie. Nikt nie wiedział co dalej będzie. Wyjście z domu bez płynu do dezynfekcji i rękawiczek to jak dobrowolne poddanie się śmierci. Sama żałuję, że nie prowadziłam wtedy pamiętnika...
Na szczęście powstała taka książka jak "Jutro nie mieści się w głowie. Dzienniki pandemii."
Spotykamy tutaj 7 osób, które dzielą się z nami swoimi odczuciami. Każdy z nich ma swój punkt widzenia, wielokrotnie pełen humoru, sarkazmu, ale i smutnych momentów.
Każdy z nich po swojemu chce walczyć z wirusem. Każdy ma pomysł na siebie. Jedni ubolewają nad życiem w zamknięciu, pozostali bez skrupułów przyznają, że w końcu bez poczucia winy mogą odciąć się od świata. I nikt nie powie, że są co najmniej dziwni. A Ty, po której stronie barykady wtedy byłeś?
Czytałam z ogromną ciekawością, bo choć minął niecały rok, to bardzo dobrze było przypomnieć sobie, jak cała pandemia postępowała. Od momentu pojawienia się pierwszych informacji, Wielkanocy i nadejścia lata.
Absurd gonił absurd. A to, co się wydarzyło, do dziś nie mieści się w głowie.
Uważam, że każdy z nas powinien mieć tę pozycję na swojej półce. Relacja z pierwszej ręki społeczeństwa, dostosowania się do obostrzeń i obawy, które w sobie mieliśmy. Kto z nas w przyszłości nie chciałby dać takiego pamiętnika do przeczytania sw...