Eter recenzja

‘ETER’ – połączenie thrillera z romansem, które trzyma czytelnika w napięciu i pobudza jego wszystkie zmysły. Gdy sięgałam po tę książkę nie sądziłam, że z połączenia tych dwóch gatunków może wyjść coś godnego uwagi. Myliłam się i to bardzo.

Julia przeprowadza się do małego domku w górach, gdzie poznaje swojego nowego, tymczasowego sąsiada Dariusza. Mężczyzna wydaje się gburowaty, tajemniczy i niezbyt przyjaźnie do niej nastawiony. Dodatkowo w okolicy w dziwnych okolicznościach zostają odkrywane szczątki ludzkie, a miejscowi coraz częściej radzą jej by się wyprowadziła. Zagadka, strach i dzikość Karkonoszy sprawiają, że jedynym pocieszeniem Juli staje się tajemniczy głos z nocnych audycji, który coraz bardiej intryguje dziewczynę. Kim okaże się tajemniczy głos? Czemu Dariusz ukrywa się przed światem ? No i o co chodzi z tymi szczątkami? Czy Julia ma coś z nimi wspólnego ?

Akcja książki jest bardzo wciągająca, trzyma w napięciu. Według mnie największym jej plusem są opisy otoczenia oraz postaci i emocji im towarzyszących. Szczerze, to nie przepadam za zbyt długimi i częstymi opisami, tutaj jednak mi to zupełnie nie przeszkadzało, a wręcz nie mogłam się od nich oderwać. Autorka w sposób genialny opisuje krajobraz Karkonoszy. Czytając książkę poczułam się jak bym sama chodziła po tych górach, ba, nawet poczułam tajemniczość i piękno Karkonoszy. Sposób w jaki Aniela Wilk przenosi czytelnika w małomiasteczkowy, górski świat, wywołał u mnie podziw i niedowierzanie. Widać i czuć, że autorka ma lekkie pióro i wyjątkowy styl pisania, który bardzo mnie zachwycił.

Ostatni rozdział czytałam na wdechu. Nie byłam w stanie oderwać wzroku od tekstu bo musiałam wiedzieć jak się kończy. A samo zakończenie, wbiło mnie w fotel. Oczywiście nie zdradzę Wam szczegółów, najlepiej jak sami to poczujecie.

Jeśli lubicie książki, które jak się zacznie to ciężko odłożyć na potem, to koniecznie sięgnijcie po ‘ETER’. Tylko ostrzegam, duch Karkonoszy porwie was i nie puści, a to może grozić zaniedbaniem obowiązków.