Jesienią ubiegłego roku mieliśmy przyjemność poznać pierwszą odsłonę cyklu science fiction "Wojny Palladowe", autorstwa Marko Klossa. Książka ta - "Wstrząsy wtórne", zachwyciła nas swoją złożonością fabuły, kreacją intrygującej rzeczywistości zamieszkałego przez ludzkość systemu Gaja oraz perfekcją budowania napięcia, które ze strony na stronę tylko i wyłącznie rosło. Dziś nadszedł czas na poznanie dalszych losów bohaterów tej opowieści, które zostały przedstawione w książce "Uderzenie".
Aden, Dunstan, Idina i Solveig - to właśnie losy tych czterech postaci wypełniają sobą strony powieści, która krok po kroku łączy ich życiowe ścieżki w spójną i nierozłączną całość. Aden kontynuuje swoją pracę na pokładzie transportowego okrętu, który podejmuje się właśnie bardzo niefortunnego zlecenia, za co przyjdzie zapłacić jego załodze wysoką cenę. Dunstan i podległa mu załoga patrolowego statku "Minotaur" zmierzy się z niezwykle trudnym zadaniem, które może pochłonąć życie wielu ludzi. Idina próbuje walczyć o zachowanie porządku na okupowanej Gretii, co z każdym dniem staje się coraz trudniejsze. I wreszcie Solveig - młodsza siostra Adena i prezes wielkiej korporacji, udaje się w swoją pierwszą, zawodową wizytę na inną planetę. Tymczasem ktoś stara się ze wszystkich sił, by wojenny ogień zapłonął ponownie w systemie Gaji...
Druga część cyklu Marko Klossa nie ustępuje w niczym swojej poprzedniczce, a w wielu obszarach wręcz jest od niej lepszą. Przede wszystko książka ta skupia się już na samej akcji, przygodzie i rozwoju fabuły, nie poświęcając miejsca na przedstawienie nam bohaterów i realiów tej powieściowej rzeczywistości. Po drugie scenariusz wydarzeń nabiera zdecydowanego rozpędu, kierując fabułę na tyleż widowiskowe, co i też dramatyczne tory w całościowym, kosmicznym ujęciu. Wreszcie tytuł ten jest dla nas kontynuacją relacji, za którą zdążyliśmy już mocno zatęsknić, a tym samym i przyjemność z jej poznawania jest naprawdę olbrzymia...
Podobnie jak to miało miejsce we "Wstrząsach wtórnych", tak i tym razem mamy okazję śledzić naprzemiennie i równolegle losy pięciu głównych bohaterów, które kilkukrotnie łączą się w jedną całość, by po chwili ponownie odbić w nieco odmiennych kierunkach. Siłą rzeczy najważniejszy wydaje się wątek Adena i jego nowego zajęcia, gdyż to wraz z nim rozpoczęliśmy naszą przygodę z tym cyklem, a i też on wydaje się odgrywać najważniejszą rolę w całościowym ujęciu tej historii. Ważne jest to, że każdy z tych wątków przyjmuje różną, literacką formę, gdy oto losy Adena i załogi "Zefira" przybierają stricte przygodowy charakter, wydarzenia z udziałem Dunstana - kosmicznej walki, losy Indiny kryminalno-sensacyjnej relacji, zaś sceny z udziałem Solveig bardziej obyczajowej opowieści. I to też czyni tę książką tak ciekawą, wielobarwną i nieprzewidywalną.
Niezmiernie intrygująco jawią się kreacje bohaterów tej książki, których poznajemy w większym stopniu, lepiej rozumiemy i darzymy sympatią, gdyż tak naprawdę każdy z nich jest porządnym człowiekiem, którego zmieniła wojenna przeszłość - czasami w bardziej, czasami w mniejszym stopniu. Co ciekawe, więcej uwagi poświęcono tu postaciom z drugiego planu, by wspomnieć choćby o specyficznej załodze "Zefira" i zarazem nowych kompanach Adena, czy też towarzyszącej Idinie w jej policyjnych patrolach, gretyjskiej śledczej Dahl. To twardzi, charakterni i budzący wielkie emocje, ludzie.
O rzeczywistości tej powieści możemy powiedzieć kolejny raz, że jest fascynującą. I mam tu na myśli nie tylko ciekawą kreację układu z sześcioma, zamieszkałymi przez ludzkość planetami, wojenną przeszłość tej części wszechświata, gdy oto Gretia dokonała inwazji na swoich sąsiadów, czy też skomplikowane, współczesne relacje pomiędzy dawnymi przeciwnikami..., ale też i chociażby spojrzenie na technologiczny postęp, który jest rozległy, aczkolwiek nie wymykający się granicom zdrowego rozsądku, co zawsze warto docenić. Na osobne słowa uznania zasługuje polityczny i społeczny porządek tego miejsca, która ma w sobie tak wiele niuansów, iż poznawanie i rozumienie go zajmie nam jeszcze bardzo wiele czasu, co oczywiście nas czytelników może tylko i wyłącznie cieszyć.
Wielką siłą tego cyklu jest to, że łączy on w sobie wielkie literackich odcieni science fiction w jedną całość. Mamy tu kosmiczne losy załogantów wojennych i komercyjnych okrętów, które często przybierają bardzo dramatyczny obraz - na czele z walką w przestrzeni, która zawsze rozpala naszą wyobraźnię do czerwoności. Nie zabrakło także poznawania nowych światów, politycznych intryg, wątków natury kryminalnej, a i nawet coś dla miłośników obyczajowych klimatów także się znajdzie. Najważniejsze wydaje się jednak to, że tak naprawdę nie mamy pojęcia o tym, dokąd prowadzi nas ta lektura, co jest bardzo fascynującym odczuciem.
Powieść Marko Kloosa pt. "Uderzenie", to solidna porcja dobrej, mocnej, charakternej literatury science fiction, raczej spod znaku bardziej ambitnej odsłony tego nurtu. To dopracowany w każdym względzie scenariusz, realizm i wartka akcja w jednym oraz wielkie emocje, które udzielają się nam od pierwszych chwil. Nie sposób nie docenić kolejny raz świetnej pracy pracy tłumacza - Piotra Kucharskiego, który pozwolił nam cieszyć się jej wielkością i jakością w pełnym zakresie. Polecam i życzę wam świetnej zabawy podczas spotkania z tą książką!