„Harry Potter i Książę Półkrwi” to szósta, już przedostatnia część z serii o nastoletnim czarodzieju. Jak zwykle zachwycająca i ukazująca tę prawdę, że przez życie należy iść odważnie, nie obawiając się nawet największego zła, które czai się w ciemnościach.
W tym roku czeka na Harry'ego i jego przyjaciół niezbyt miła niespodzianka. Otóż okazuje się, że dotychczasowy nauczyciel eliksirów, nemezis Harry'ego – Snape, nie będzie już nauczał tego przedmiotu, ale w końcu otrzymał wymarzoną posadę nauczyciela obrony przed czarną magią. Harry jest zszokowany. Wiedział, że do Hogwartu ma przyjść nowy profesor, w końcu sam, na prośbę Dumbledore'a, był w domu Horacego Slughorna, aby przekonać go, by przyjął posadę. Jednak był pewien, że to właśnie on będzie nauczał obrony przed czarną magią. Tymczasem Slughorn ma nauczać eliksirów, a Snape swojego ulubionego przedmiotu. Czy świat stanął na głowie? Czy może Dumbledore oszalał, powierzając nauczanie tego kontrowersyjnego przedmiotu Snape'owi, któremu przecież przez tyle lat nie okazał na tyle zaufania, by przychylić się do jego prośby. Na dodatek Draco Malfoy zachowuje się dziwnie, a Snape zdaje się roztaczać nad nim wyjątkową ochronę. Owszem, od zawsze był jego pupilkiem, ale teraz Snape zdaje się nie opuszczać chłopaka na krok.
Eliksiry – przedmiot, z którego Harry nigdy nie był orłem, nagle staje się jego ulubionym. Wszystko za sprawą pewnego podręcznika, podpisanego „Własność Księcia Półkrwi”. Harry musiał pożyczyć stary podręcznik ze szkolnej szafki, ponieważ sądził, że już nie będzie mu dane uczyć się eliksirów, ponieważ nie zdał na tyle dobrze zeszłorocznych egzaminów. Jednak, kiedy Slughorn staje się profesorem tego przedmiotu, okazuje się że jego ocena jest wystarczająca, aby kontynuować naukę, a tym samym starać się w przyszłości o posadę aurora. Tak więc, ów podręcznik zawiera wiele wskazówek dotyczących ważenia eliksirów, a nawet własne zaklęcia tajemniczego Księcia, wypisane na marginesach książki. Dzięki niej Harry zyskuje sławę, jako najwybitniejszy uczeń eliksirów w Hogwarcie. Jednak, czy to dobrze, że tak ufa podręcznikowi, którego pochodzenia nie zna? Czy nic nie nauczyło go doświadczenie z drugiego roku, kiedy to Ginny wpadła w pułapkę dziennika Toma Riddle'a?
Jeśli już mowa o Ginny, to Harry i ona nareszcie stają się parą. I mimo wielu nieprzyjemnych rzeczy w swoim życiu, myśl o tym, że kocha i jest kochany, daje Harry'emu niezwykle dużo siły i wiary w to, że przyszłość może należeć do nich. Pomimo wszystko. Pomimo niepowodzeń i mroku, który coraz bardziej spowija świat czarodziejów.
Z tym mrokiem, jak zawsze, walczy nieustraszony Dumbledore. Towarzyszy mu Harry, wyruszając wspólnie z dyrektorem w odmęty wspomnień, dzięki myślodsiewni. Dzięki tym wyprawom Harry może lepiej poznać samego Voldemorta. Dlaczego jest to aż tak ważne? Cóż, lepiej znać swojego wroga. Dodatkowo, profesor Slughorn skrywa pewną tajemnicę, bez której poszukiwania Harry'ego i Dumbledore'a nie pójdą dalej. I tylko Harry może wydobyć tę tajemnicę od nowego profesora.
Czym są tajemnicze horkruksy? Co knuje Malfoy? I kto jest Księciem Półkrwi? Te i wiele innych pytań kłębią się w głowie czytelnika, podczas lektury książki. Harry w tej części podejmuje bardzo ważną decyzję. Zgadza się na rolę Wybrańca. Sam chce pójść tą drogą. Ponieważ to ogromna różnica – być wciągniętym na ring, a samemu na niego wkroczyć z podniesioną głową.
www.recenzje-anki.blogspot.com