Niech stanie się światłość recenzja

Lubicie powieści obyczajowo-historyczne? Jaki okres najbardziej przypada Wam do gustu? Ja jestem zwolenniczką klimatów średniowiecznych, uważam, że ten okres historyczny ma największy potencjał. Ken Follet udowadnia to w każdej swojej ksiązce, "Niech stanie się światłość" nie jest wyjątkiem.

W najnowszej książce Kena Folletta przenosimy się do wczesnego średniowiecza a dokładnie przełomu X i XI wieku. Akcja osadzona jest w Anglii gdzie poznajemy początki Kingsbridge.

Młody szkutnik Edgar traci ojca, dom oraz ukochaną podczas najazdu wikingów. Wraz z matką i braćmi otrzymał szansę na nowy początek w nowym miejscu.

Ragna, córka normandzkiego hrabiego zakochuje się w angielskim aldermanie. Opuszcza Normandię aby poślubić ukochanego i trafia do nowej rzeczywistości, w której codziennie musi walczyć o swoją pozycję.

Aldred to ambitny mnich, którego marzeniem jest stworzyć dużą bibliotekę, która sprawi, że jego klasztor stanie się prawdziwym chrześcijańskim centrum nauki.

Wszyscy nasi bohaterowie podczas wielu lat przedstawionych na kartach powieści walczą z bezwzględnym biskupem, który dąży do nieograniczonej władzy na każdym możliwym polu.

Ta książka mnie zachwyciła, dzięki temu, że akcja rozgrywa się na przestrzeni ośmiu lat bardzo dobrze poznajemy wszystkich bohaterów. Antagoniści śmiało mogą równać się chociażby z tymi z Gry o Tron, czytając o nich miałam ochotę udusić ich gołymi rękami za to, co robią naszym bohaterom.

Życie tej trójki nie jest usłane różami, jednym wiedzie się lepiej, innym gorzej- jednak wspólny wróg zbliża ich do siebie i wiedzą, że mogą na sobie polegać.

Wiele razy wzruszyłam się podczas czytania, naprawdę zżyłam się z bohaterami i i życzyłam im jak najlepiej. Nie raz serce zaczęło bić mi szybciej kiedy odkrywałam kolejne kłody rzucane pod nogi bohaterów.

Nie jest to historia zaskakująca czy pełna akcji, przyglądamy się życiu codziennemu i walce o przetrwanie jednak ma to swój urok, ja jestem absolutnie zakochana.

Po tej lekturze mam ogromną ochotę na powrót do Filarów Ziemi, które na pewno w tym roku u mnie zobaczycie.