Epoka średniowiecza od wielu lat fascynuje rzeszę osób. Powieści historyczne pozwalają nam poznać minione wieki z różnej perspektywy. Nie każdy jednak wie, że przed początkiem tego okresu nastąpiły tak zwane wieki ciemne. Niewielki zasób źródeł i upadek jakkolwiek rozumianej kultury przyczynił się do nazywania w ten sposób epoki, która trwała od końca V wieku (upadek Cesarstwa Rzymskiego). Właśnie to wydarzenie stało się kanwą pierwszego tomu opasłej tetralogii historycznej, który doskonale uzupełnia całość. Na tej epoce skupił się Ken Follet, pisząc monumentalną opowieść o początkach księstwa Kingsbridge w „Filarach ziemi‟.
Koniec pierwszego tysiąclecia oznacza nadejście wieków ciemnych. W Anglii panuje chaos spowodowany licznymi najazdami nieprzyjaciół: wikingów i Normanów. Kraj jest spustoszony. W tych niewątpliwie niełatwych czasach, kiedy tworzy się wielka historia, próbują żyć zwykli, szarzy ludzie. Wśród nich jest normandzka księżniczka, która ucieka przed rodziną, szkutnik oraz mnich marzący o zbudowaniu własnego centrum kultury. Losy trójki bohaterów splotą się na przestrzeni lat. Ich samych połączą wspólne cele, ideały oraz wrogowie.
W cyklu tym autor z chirurgiczną dokładnością opisuje realia historyczne rządzące epoką. Zadbał o detale, dzięki czemu wszystkie książki dało się pochłonąć jednym tchem, ze stopniowo narastającym zachwytem. Opisy zawarte w powieściach są precyzyjne, co umożliwia lepsze poznanie realiów minionych stuleci. Jak to się stało, że Kingsbridge wraz z upływem wielu lat przekształciło się w bardzo dobrze prosperujące miasto? Odpowiedź na to i wiele innych nurtujących pytań odnaleźć można, czytając tetralogię.
Powieść historyczna nie skupia się jednak tylko na epoce. Oprócz niej toczy się przecież zwykłe życie. Istnieją ludzie, którzy mają określone cele, dążenia, ambicje, plany. Główni bohaterowie razem staną naprzeciw bezwzględnego biskupa, który nie zawaha się ani chwili, aby osiągnąć swój cel, nawet kosztem dekalogu. Na kartach powieści widnieje mnóstwo znakomicie odmalowanych scen z życia zwykłych ludzi. Niektóre z nich są smutne i bardzo drastyczne (morderstwa, pozostawienie dziecka na mrozie). Ken Follet zgotował prawdziwą mieszankę wybuchową. W swoich powieściach zawarł wszystkie motywy, jakich możemy oczekiwać od dopracowanej powieści historycznej. Mnóstwo tu namiętności, miłości, morderstw, zdrad, kłamstw, intryg, nienawiści, zemsty i szeroko rozumianego okrucieństwa.
Te wszystkie uczucia tkwiące wewnątrz człowieka stanowią siłę napędową książki. To one przyciągają Czytelnika jak magnes i trzymają do końca, nie pozwalając tym samym oderwać się od lektury. Aż trudno uwierzyć, do czego zdolni są ludzie, chcąc zrealizować swoje postanowienia. Autor ma niebywały dar wplatania fikcyjnych postaci (takie również znajdują się na kartach powieści) w niezwykle burzliwe realia historyczne w średniowiecznej Anglii. Ogromny plus za wkład i dopracowanie fabularne.
Tetralogia historyczna Kena Folleta, którą otwiera najnowszy tom („Niech stanie się światłość‟), będący jednocześnie wstępem i uzupełnieniem całej opowieści, nie bez przyczyny cieszy się tak ogromną popularnością. To cykl epicki, napisany najlepiej, jak tylko jest to możliwe. Na pierwszy rzut oka każda książka autora wydaje się niezwykle obszerna, może przerażać swoją objętością. To na szczęście tylko pozory. Całość pochłania się z zapartym tchem, kibicuje bohaterom. Po lekturze pozostaje jedynie żal, że to już koniec. Zupełnie nie czuć ciężaru gatunkowego powieści. One fascynują, porywają na długie godziny w nieznany świat, z którego nikt nie ma ochoty wracać. Cykl idealny dla miłośników powieści historycznych. Zapada w pamięć i podsyca czytelniczą ciekawość.