Agnieszka Krzemińska "Dawniej ludzie żyli w brudzie" Kiedy I dlaczego zaczęliśmy o siebie dbać,
Kiedy zobaczyłam zapowiedź nowej książki w serii Zrozum, wiedziałam, że to może być lektura z tych, które polubię od pierwszego rozdziału. I tym razem przeczucie mnie nie zmyliło. Okazało się bowiem, że o tak przyziemnym temacie, jakim jest higiena i droga, którą przeszło dbanie o czystość ciała, obejścia, a nawet miasta przez dziesiątki tysięcy lat, można pisać z pasją. Dowiedzenie się tego nie byłoby zapewne możliwe, gdyby nie rozwój różnych innych nauk, dzięki którym daje się zerknąć w dotyczące dbania o siebie obyczaje, odtworzyć panujące zwyczaje, zmieniające się mody, spojrzeć, w jaki sposób ewoluowała świadomość naszych przodków w temacie higieny.
Nie sądziłam, że tyle fascynujących informacji wykopać można z dawno temu używanych latryn, odnalezionych grobów czy z nakładających się przez tysiące lat warstw ulicznego brudu, który pokrył to, co dzisiaj uznajemy za szczególnie ciekawe. Do tego dochodzi oczywiście mająca mnóstwo pola do popisu ikonografia oraz wszelkiego rodzaju piśmiennictwo. Wszystkie te elementy zebrane w całość powodują, że antropologiczne spojrzenie na kwestie higieny ciała, otoczenia, ale też odżywiania czy uprawiania sportu, zgodnie z prastarym przysłowiem "W zdrowym ciele, zdrowy duch", pokazują jak długą, krętą czasem również pełną potknięć drogę przeszła ludzkość. Ażeby nie było aż tak kolorowo, warto zaznaczyć, że to co wiemy o higienie i jakie mamy możliwości dbania o swoje ciało, na świecie nie jest wcale normą. Kraje Zachodu różnią się od uboższych państw, chociażby Afryki, gdzie wodę nadal przynosi się z rzeki bądź daleko od domu wykopanej studni, a kobiety w wielu krajach cierpią nadal z powoduubóstwa menstruacyjnego.
Do dziś pamiętam, jakie wrażenie zrobiła na mnie nowoczesna łazienka odwiedzonego lata temu Zamku w Pszczynie. Pamiętam też toaletę, z której korzystali kiedyś Krzyżacy na Zamku w Malborku. Obie sprzed lat, co prawda z różnych okresów, obie dzieliła jednak technologiczna przepaść. W pamięci trzymam również zapach konwaliowych perfum mojej babci. Dla niej szczytem luksusu była też niebieska buteleczka "Pani Walewskiej", która miałam przyjemność wąchać, jak już była pusta.
Agnieszka Krzemińska proponuje czytelnikowi fascynującą, choć nie zawsze czystą podróż przez wieki i kontynenty, od plemion łowieckich, przez zróżnicowaną starożytność Greków, Rzymian i Egipcjan z Kleopatrą na czele, dalej przez średniowiecze, w którym duchowość stała się ważniejsza niż ciało, francuski dwór, gdzie elegancka peruka wygrała z myciem aż po współczesność. Zwraca też uwagę na niechlubne zapisanie się Polski w higienicznej historii. To o brudnych włosach Słowian wzmiankował Ibrahim ibn Jakub, odwiedzający kraj Mieszka. W XVI wieku sądzono, że kołtun może wywoływać takie dolegliwości jak ślepota, głuchota, szaleństwo, a nawet śmierć. Natomiast o kołtunach w XVIII wieku pisali też inni, jak chociażby Jędrzej Kitowicz opisujący szczegółowo głowy ubogich chłopów w Polsce, na Litwie czy na Mazowszu.
W moim osobistym rankingu serii Zrozum poprzeczka została podniesiona bardzo wysoko. Kto i z jakim tematem będzie w stanie ją przeskoczyć? Sama jestem tego ciekawa.