Madame Tussaud recenzja

Czym jest stan trzeci? Wszystkim.

Autor: @malaM ·4 minuty
2013-07-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Michelle Moran w swojej najnowszej powieści wprowadza czytelnika w świat XVIII – wiecznej Francji. Przepych i wystawne życie mieszkańców Wersalu, kontrastujące z biedotą paryskich mieszczan zostają ukazane z perspektywy Madame Tussaud, słynnej do dziś z tworzenia figur woskowych. Jej życie staje się niejako pretekstem do przedstawienia krwawych dziejów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, która położyła kres panowaniu Ludwika XVI i Marii Antoniny.

Salon de Cire to miejsce, w którym można obejrzeć woskowe podobizny ważnych postaci ze świata polityki i kultury. Thomas Jefferson, La Fayette czy rodzina królewska przy obiedzie to tylko część ekspozycji salonu prowadzonego przez Philippa Curtiusa i jego siostrzenicę Marie Grosholtz. Salon usytuowany na Bulwarze du Temple cieszy się coraz większą popularnością odkąd Marie została nauczycielką królewskiej siostry – Madame Elżbiety. Stopniowo staje się on centrum informacyjnym dla trzeciego stanu, który właśnie ze scen przedstawionych za pomocą woskowych figur ma szansę być na bieżąco z najnowszą modę oraz najważniejszymi wydarzeniami politycznymi z kraju. Jednak na ulicach Paryża coraz głośniej mówi się o obaleniu ancien régime, a ludzie tacy jak Robespierre czy Marat szerzą hasła wolności, równości i braterstwa. Pod ich naciskiem niezadowolenie trzeciego stanu wzrasta, czasy są niepewne i nie wiadomo już po czyjej stronie należy się opowiedzieć, aby przeżyć.

„- Kim my jesteśmy? - pytam bezradnie. - Rojalistami? Rewolucjonistami?
- Tymi, którzy przeżyją - odpowiada.”

Rewolucja, która z założenia miała doprowadzić do równości między ludźmi i polepszyć sytuację stanu trzeciego, wymyka się spod kontroli. Rozpoczyna się szereg aresztować i masowe mordy, które - paradoksalnie - najbardziej dotykają tych, którym obalenie monarchii miało służyć. A skazanym można było być za wszystko - najbanalniejsza rzecz uznawana była za zdradę patrie, a karą było publiczne stracenie na gilotynie. W tej anarchicznej rzeczywistości Marie musi wybierać pomiędzy lojalnością wobec monarchii i Madame Elżbiety a ocaleniem siebie i swojej rodziny. Jej talent zostaje wykorzystywany do rewolucyjnych celów, często sprzecznych z jej ideami, jednak odmowa oznaczałaby zdradę ojczyzny.

Michelle Moran za pośrednictwem nietuzinkowej postaci odmalowuje przed czytelnikami obraz Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Z niezwykłą starannością uwydatnia absurdy idei ludzi pokroju Robespierre’a, które pod przykrywką równości i wolności doprowadziły do jednej z najbardziej krwawych rewolucji w dziejach świata, a w efekcie – tyranii znacznie gorszej niż monarchia. Jednak poza niezwykle realistycznymi opisami walk toczonych pod koniec XVIII wieku, "Madame Tussaud" to również wspaniały zapis francuskiej kultury, mody panującej ówcześnie na salonach, a także życia codziennego wszystkich warstw społecznych. Za sprawą plastycznego języka przenosimy się w pełen przepychu świat XVIII – wiecznej Francji i z uwagą przyglądamy się przełomowym historycznym wydarzeniom z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca Paryża. Wtrącenia z języka francuskiego, które od czasu do czasu można znaleźć na stronach książki nadają niepowtarzalnego klimatu, który idealnie dopełnia całość.
"Madame Tussaud" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Michelle Moran, ale po tak fascynującej lekturze na pewno przeczytam pozostałe jej książki. Pisarka ma niezaprzeczalny talent do ukazywania realiów danej epoki, tu świetnie oddziaływała na wyobraźnię rozpościerając przed czytelnikiem bogactwo Wersalu kontrastujące z biedą paryskich mieszczan. Barwne opisy ogrodów wersalskich, Sali Lustrzanej, a przede wszystkim strojów noszonych przez Marię Antoninę, na wzór której ubierały się wszystkie kobiety w Europie wywołują niekłamany zachwyt. Również francuskie obyczaje, dworska etykieta, a nawet rosnące niezadowolenie z królewskiej rozrzutności opisane zostały w niezwykle ujmujący sposób. I wreszcie okrucieństwo samej rewolucji, bezsensowność walk i egzekucji oraz złudne nadzieje stanu trzeciego na polepszenie swojej sytuacji, wszystko razem tworzy jedną z najlepszych powieści historycznych jakie w życiu czytałam.

Ukazanie przełomowych wydarzeń dla historii Francji za pośrednictwem tak intrygującej kobiety było chyba najlepszą decyzją, jaką Michelle Moran mogła podjąć. Marie Grosholtz, znana aż do dziś jako Madame Tussaud to postać intrygująca i nietuzinkowa. Znacznie wyróżniała się na tle innych kobiet swojej epoki, była odważna, pewna siebie i wyzwolona. Marie nie potrzebowała mężczyzny, który będzie ją adorował i podziwiał jej wdzięki. Ona chciała tworzyć sztukę, a poświęcenie dla pasji i kariery niejednokrotnie uratowało jej życie podczas Rewolucji Francuskiej. Ale nie można zapominać o postaciach drugoplanowych. Przewija się tu mnóstwo nazwisk, które po prostu wypada znać. Czytelnik ma szansę poznać takie osobistości jak Robespierre, Danton, Marat, La Fayette, Jefferson czy choćby sama rodzina królewska z zupełnie innej strony. Poza aspektem politycznym mamy tu też problemy natury obyczajowej, sposoby na spędzanie wolnego czasu, stroje w jakich się nosili czy uciechy jakim się oddawali.

Warto też wspomnieć co nieco o wydaniu książki. Poza piękną okładką, na początku "Madame Tussaud" znajdziemy kalendarium z najważniejszymi wydarzeniami czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Dalej znajdziemy także spis postaci historycznych wraz z krótkimi opisami - dzięki temu nikt nie pogubi się w wydarzeniach, na których Moran oparła swoją powieść. Na końcu książki jest mały słowniczek z wyjaśnieniem obcojęzycznych słów, które również znajdziemy na stronach tejże. Nie ma więc obawy o to, że nie połapiemy się w treści lub nie zrozumiemy wyrazów zaczerpniętych z języka francuskiego.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które warto napisać o "Madame Tussaud", ale nic tak naprawdę nie odda klimatu tej książki. Jest to zdecydowanie lektura godna polecenia przede wszystkim miłośnikom gatunku, ale jestem prawie pewna, że ci, którzy z historią są na bakier odnajdą w prozie Michelle Moran coś dla siebie. Tak plastycznego języka i niesamowicie odmalowanej historii tamtego okresu nie spotyka się często, a szkoda przegapić kawałek świetnej literatury. Wielka Rewolucja Francuska przedstawiona przez tę autorkę to nie tylko nudna lekcja historii, ale wspaniały obraz społeczeństwa francuskiego i portret fascynującej kobiety, której wola przetrwania była silniejsza niż Terror Jakobinów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-07-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Madame Tussaud
Madame Tussaud
Michelle Moran
8.8/10

Inteligentna i ambitna Marie Tussaud zgłębiła sekrety tworzenia figur woskowych, pracując u boku wuja, który prowadzi Salon de Cire, wystawę na której można obejrzeć podobizny amerykańskiego ambasador...

Komentarze
Madame Tussaud
Madame Tussaud
Michelle Moran
8.8/10
Inteligentna i ambitna Marie Tussaud zgłębiła sekrety tworzenia figur woskowych, pracując u boku wuja, który prowadzi Salon de Cire, wystawę na której można obejrzeć podobizny amerykańskiego ambasador...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @malaM

Miniaturzystka
Miniaturzystka

Druga połowa XVII wieku to czas rozwoju żeglugi i handlu, szczególnie w Holandii położonej w strategicznym rejonie. Kupiectwo cieszyło się ogromnym powodzeniem i zapewnia...

Recenzja książki Miniaturzystka
Ja, Ibra
Ibra

Kiedy taka postać jak Zlatan Ibrahimović decyduje się wydać autobiografię, jednego można być pewnym – będzie kontrowersyjna, ale jednocześnie szczera. Bo przecież Ibra od...

Recenzja książki Ja, Ibra

Nowe recenzje

Oops!
Czy ten pech kiedy się skończy?
@historie_bu...:

„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?” Czy ten pech kiedyś się skończy? Pola marzyła o...

Recenzja książki Oops!
Invictus boss
Teraz czekam na kontynuację
@distracted_...:

Połączenie potężnego mężczyzny, który już niebawem stanie na szczycie Cosa Nostry oraz kobiety, która zdecydowanie nie ...

Recenzja książki Invictus boss
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
© 2007 - 2024 nakanapie.pl