Gdzie są moje zwłoki? recenzja

Czy są tu moje zwłoki... czy nie?

Autor: @biegajacy_bibliotekarz ·3 minuty
2023-04-11
1 komentarz
19 Polubień
Na wstępie muszę zaznaczyć, że komedie kryminalne nie są moim ulubionym gatunkiem literackim. Ba! Nie uwierzycie, ale nie przeczytałem żadnej powieści Joanny Chmielewskiej (wstydzę się), a słyszałem, że właśnie w jej książkach można znaleźć sporą dawkę humoru. Oczywiście znam autorki/autorów specjalizujących się w takich powieściach, ale... nie było mi po drodze. Czasem jednak warto sięgnąć po książkę z innego gatunku, żeby sprawdzić, czy taki typ literatury może przypaść do gustu. Dlatego też postanowiłem zmierzyć się z tematem, zaryzykować, bo przecież w pociągu i w autobusie jest tłok i nie za bardzo tak śmiać się wniebogłosy, czytając książkę. Przecież to nie głupio-śmieszne filmiki z TikToka...

Dla fanów komedii kryminalnych autorki Gdzie są moje zwłoki, pani Małgorzaty Starosty, nie trzeba przedstawiać. Dla tych, co jej nie znają, wspomnę, że jest wrocławianką, a jej korzenie związane są z Kresami Wschodnimi. Specjalizuje się w dziedzinie komedii obyczajowo-kryminalnych. Jest dyplomowaną polonistką. Znakomicie odnajduje się w posługiwaniu polszczyzną, szczególnie tą współczesną, którą często słyszymy u młodych ludzi. Jeśli przyjrzymy się pani Małgorzacie na zdjęciu zamieszczonym na skrzydełku bądź wejdziemy na jej profil facebookowy, to możemy stwierdzić jednoznacznie, że pozytywna energia bije od niej na niesamowitą odległość.

Okładka. Prosta, której kolorem przewodnim jest zieleń, ulubiona barwa autorki. W jej centralnej części możemy zobaczyć parę, która, jak się wkrótce okaże, będą bohaterami powieści. Ich zarys został nałożony na pewien znak, który będzie ważny dla fabuły książki. Litery i postaci zamieszczone na okładce są delikatnie wypukłe, czuć to pod palcami.

To tyle tytułem wstępu. Zajmę się teraz środkiem, choć trzeba też wyjaśnić czytelnikom, że niniejsza powieść powstała w dosyć nietypowy sposób. Spieszę wyjaśnić, czego dowiedziałem się z Internetów. Autorka zaproponowała wspólne pisanie powieści swoim fanom. Zabawa miała na celu wstępne ustalenie fabuły, miejsca, w których miała odbywać się akcja oraz wybranie bohaterów powieści. Odcinki minipowieści zostały publikowane na przestrzeni niespełna dwóch miesięcy od 2 czerwca do 31 lipca 2021 roku. To, co udało się zaprezentować podczas tych dni, autorka zebrała w całość i wyszła z tego... świetna lektura.

Dzięki inwencji twórczej i pomysłów czytelników, a przede wszystkim fachowemu oku pani Małgorzaty, został wykreowany duet bohaterów. On, patomorfolog, którego hobby jest gra w zespole muzycznym o ostrych brzmieniach, a z wyglądu porównywany do amerykańskiego aktora, Georga Clooneya. Ona, blogerka, pasjonująca się historią, rudowłosa kobieta. O kim mowa? O Jeremim Organku i Lindzie Miller. Co ich łączy?

Organek odkrywa, że na jego stole sekcyjnym znajduje się denat płci pięknej. Zastanawia się, dlaczego, jak to bywa w takich wypadkach, osoba nie jest w żaden sposób oznaczona. Jest tym faktem mocno zdziwiony, jednak postanawia dokonać swych powinności. Gdy ma zabrać się do swojej codziennej pracy, do sali, w której pracuje, zagląda kobieta. Patolog jest trochę zły na siebie, że w swoim roztargnieniu nie zamknął drzwi, jednak kobieta szybko opuszcza pomieszczenia. Nagły atak migreny powoduje, że Organek opuszcza na moment pokój sekcyjny, by zażyć pigułki. Gdy wraca... zwłok już nie ma.

Niezwykły splot wypadków powoduje, że rudowłosa dziewczyna, która również widziała zwłoki, pragnie pomóc Jeremiemu w ustaleniu tego, co mogło się wydarzyć. Nawet nie zdają sobie sprawy, w co wplątują się przez to!

Może nie śmiałem się do łez, nie wybuchałem niepohamowanymi napadami śmiechu, narażając się na spojrzenia klientów warszawskiej komunikacji miejskiej, ale często na mojej twarzy gościł uśmiech. Dodatkowym walorem powieści jest wątek historyczny związany z II wojną światową, Mokrzeszowem i germanizacją polskich dzieci, który pokazał czytelnikom, jak działania wobec dzieci stosowali niemieccy naziści, poplecznicy Adolfa Hitlera. Dowiedzie się o organizacji Lebensborn (Źródło Życia) i ich działaniach na rzecz aryjskiej rasy.

Jestem fanem Dolnego Śląska, więc od razu zaznaczam sobie, że Mokrzeszów warty jest zobaczenia, a dokładniej dawny szpital w tej miejscowości, który na pewno kryje jeszcze sporo tajemnic.

Recenzja powstała dzięki portalowi sztukater.pl, któremu dziękuję za egzemplarz książki.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-04-11
× 19 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gdzie są moje zwłoki?
Gdzie są moje zwłoki?
Małgorzata Starosta
7.8/10
Cykl: Jeremi Organek, tom 1

Jeremi Organek, doświadczony lekarz medycyny sądowej, zaczyna wątpić w swoje zdrowe zmysły, kiedy ze stołu sekcyjnego znika ciało młodej kobiety, w dodatku wcale niewyglądającej na Marcina Zygmunta. ...

Komentarze
@Danuta_Chodkowska
@Danuta_Chodkowska · ponad rok temu
To może sięgnij teraz po "Kto zabił mamusię?" 😁
Też napisana wespół w zespół" z fanami, w miesiąc (!), w celu wspomożenia Ukrainy - honorarium autorki i część dochodu ze sprzedaży przekazano fundacjom humanitarnym wspomagających Ukrainę.
I, mimo tak krótkiego czasu od napisania do wydania (niespełna 3 miesiące) czytelnik otrzymuje towar prima sort - moim zdaniem.
× 1
@biegajacy_bibliotekarz
@biegajacy_bibliotekarz · ponad rok temu
Dzięki za polecenie :) Zapisuję w takim razie do przeczytania!
× 1
Gdzie są moje zwłoki?
Gdzie są moje zwłoki?
Małgorzata Starosta
7.8/10
Cykl: Jeremi Organek, tom 1
Jeremi Organek, doświadczony lekarz medycyny sądowej, zaczyna wątpić w swoje zdrowe zmysły, kiedy ze stołu sekcyjnego znika ciało młodej kobiety, w dodatku wcale niewyglądającej na Marcina Zygmunta. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ostatnio coraz częściej sięgam po kryminały. Zarówno seriale, jak i książki. To, że przeczytam kolejną powieść Małgorzaty Starosty, było jednak bardziej niż pewne. Po prostu lubię jej twórczość. Jedn...

@dominika.nawidelcu @dominika.nawidelcu

Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i nie tylko. Każda jej kolejna książka mnie zaskakuje, a autorka zachwyca swoim niesamowitym talentem do tworzenia niezwykłyc...

@gala26 @gala26

Pozostałe recenzje @biegajacy_biblio...

Lucek
Lucek i jego pani

Często się zdarza, że starsze osoby, np.: babcie czy dziadkowie są sami na świecie i ich jedynym towarzyszem na dobre i na złe jest jakiś pupil. Może być to kotek, może ...

Recenzja książki Lucek
Stryczek dla Rączki
Karą była śmierć

10 sierpnia 1960 roku w Gdańsku, w tamtejszym zakładzie karnym został stracony Tadeusz Rączka. Człowiek ten dokonał okrutnej zbrodni. Skazano go za zabójstwo Gabrieli i ...

Recenzja książki Stryczek dla Rączki

Nowe recenzje

Wielkie iluzje
Wielkie iluzje
@iza.81:

W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazow...

Recenzja książki Wielkie iluzje
Nemezis
Nemezis
@Malwi:

„Nemezis” Macieja Siembiedy – książka pełna tajemnic, pasji i mroku historii. Maciej Siembieda w „Nemezis” oferuje coś...

Recenzja książki Nemezis
SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl