Widząc na okładce kota (a jestem kociarą) i słowo "komedia" (bardzo lubię!) sięgnęłam po książkę jak najszybciej.
Przeczytałam.
I trochę się rozczarowałam - bo to książka, co na pewno może się podobać, ale ...
Po pierwsze, spodziewałam się, że kot odegra trochę większą rolę niż bycie żywą maskotką.
Po drugie, jak na mój gust, za mało było "komedii w komedii".
A po trzecie, upewniłam się, że ani romanse, ani erotyki nie są moimi ulubionymi gatunkami literackimi - ta książka jest zdecydowanie dla osób co lubią opowieści o miłości i są dorosłe - ze względu na wielką ilość tzw. "momentów" ...
Oto Emilia, zwana Emi, lekarz medycyny; dziewczyna szczęśliwie zakochana i tak poukładana, że nie tylko ma ustalone jaką płeć i imiona będą miały jej dzieci, ale też WIE, GDZIE I JAK spędzi 20 rocznicę ślubu!
Życie jest pełne niespodzianek. Banał? Frazes? I tak, i nie ...
Gdy na romantycznej kolacji Emi spodziewa się przypieczętowania związku oświadczynami i wręczeniem pierścionka zaręczynowego, niespodziewanie otrzymuje od ukochanego propozycję nie do odrzucenia: między nimi zrobiło się nijako, więc czas się rozstać.
Dla niej to grom z jasnego nieba i koniec świata, z którym nie jest w stanie się pogodzić, a przynajmniej nie tak od razu, mimo wsparcia przyjaciółki ...
Początek, jak dla mnie, jest irytujący! Język swędział, by powiedzieć Emi, że marzyć może, starać się o spełnienie marzeń też, jak najbardziej, ale w sprawie przyszłości, to mąż i dzieci mają chyba coś do powiedzenia? Mają prawo do własnych życzeń i marzeń? A mogą to być plany i pragnienia zupełnie inne niż jej ...
Ciekawie, jak dla mnie, zrobiło się dopiero wtedy, gdy
rozpoczęła się korespondencja z Kacprem - rozpoczęta od porady medycznej online, przechodzi na tematy bardziej ogólne i w końcu bardzo osobiste.
Oboje z połamanymi sercami, czując, że rozmawiają z bratnią duszą, nie mają tematów tabu i rozmawiają jak nieznajomi w pociągu: szczerze, o wszystkim, po koleżeńsku, bez osądu, z szacunkiem do siebie. I bez żadnych myśli o wspólnej przyszłości.
Długa i kręta jest droga do odzyskania spokoju ...
Zawód miłosny to zawsze mniejsza lub większa tragedia, raczej nie wiemy czy i kiedy się zdarzy. I co wtedy? Jak żyć? Czy posklejanie połamanego serca jest w ogóle możliwe?
Historia Emi poucza, że wszystko może się ułożyć, można być szczęśliwym, ale nie stanie się to samo z siebie.
Trzeba uwierzyć w swoją wartość, uświadomić sobie kim jestem i co mi da szczęście takie naprawdę, a nie wg wyobrażeń swoich lub innych. Nauczyć się oceniać ludzi nie po pozorach i pamiętać, że jesteśmy różni, mamy różne poczucie wstydu, potrzeby i poglądy, w różnym stopniu zgadzamy się na uzewntrznianie swoich odczuć i siebie samych.
W żadnym związku nie ma tak, że druga strona chce zawsze tego samego co ja, jest taka sama jak ja i marzy o tym samym co ja. Im większa zgodność tym lepiej, ale bardzo źle rokuje, jeśli nie widzi się inności drugiej osoby.
I najważniejsze - odważyć się, jeśli trzeba, nawet na radykalne zmiany iiść do szczęścia swoją drogą.
Bo "najlepszy seks jest z właściwą osobą". Życie też.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.