Nie nasza godzina recenzja

„Nie nasza godzina” autorstwa Eweliny Dobosz to kolejna pozycja, którą zaliczam do tych powieści, które bardzo mnie zaskoczyły. Przyznam, że nie wymagałam zbyt wiele od tej historii - liczyłam, że będzie to zwyczajny romans, jednak kiedy zapoznałam się z opisem oraz przyjrzałam się bliżej okładce, zaczęłam odczuwać, że byłam w błędzie, a ta książka złamie mi serce i tak niestety (bądź stety) się stało...

Laura żyje w dwóch światach. Pierwszym jest szkoła prywatna, w której jako nauczycielka rozwija swoją zawodową pasję. Drugi to świat wirtualny, gdzie od roku flirtuje z mężczyzną o imieniu Paweł. Internetowa znajomość zaczyna być dla niej na tyle ważna, że mimo wielu wątpliwości i złych przeczuć decyduje się na spotkanie w realu. Okazuje się, że Paweł nie był z nią do końca szczery i zataił istotne fakty ze swojego życia. Laura, zraniona i rozczarowana, postanawia rzucić się w wir pracy i definitywnie zerwać kontakt z ukochanym. Nie będzie to jednak łatwe, bo jej dwa światy są w rzeczywistości znacznie bliżej siebie, niż do niedawna myślała…

Jak już wspominałam, nie wymagałam od tej historii zbyt wiele - liczyłam, że będzie to nic nieznaczący romans, który przeczytam, zrecenzuję i moja przygoda z tym tytułem się zakończy, jednak zdarzyło się coś zupełnie innego... „Nie nasza godzina” to pozycja, która zaczyna się dość niewinnie - pierwsze rozdziały nie zapowiadały tak emocjonującej lektury, jednak im dalej w las, tym zaczynałam rozumieć, że za chwilę wydarzy się taki zwrot akcji, który powali mnie na kolana.

W tej pozycji czeka na Was para, która poznała się w najmniej odpowiednim momencie, a co za tym idzie, czeka ich wiele bólu oraz cierpienia. Tak, trafią się tutaj również radosne momenty, jednak przygotujcie się, ze większość scen będą z charakteru trudne/gorzkie, a przez niektóre fragmenty uronicie wiele łez.

A skoro już o bohaterach mowa to przygotujcie się, że będą oni pełni zalet oraz wad, przez które postawa Laury czy Pawła może wydawać Wam się niezmiernie irytująca, jednak pamiętajcie, nikt nie jest doskonały i każdy z nas każdego dnia popełnia błędy, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu.

Czy książkę polecam? „Nie nasza godzina” to historia, która rozszarpie Wasze serca na drobne kawałki. Polecam ten tytuł osobom o mocnych nerwach oraz czytelnikom, którzy nie wstydzą się płakać w trakcie lektury.