Piotr Kościelny już raz przekonał mnie do swojej twórczości i sprawił, że z emocjami stoczyłam ogromną i trudną walkę. Czy i tym razem również tak było? Czy autor nadal potrafi czymś zaskoczyć czytelnika? Z jakim wrażeniem czytelnik kończy przygodę z bohaterami jego utworów? Aż trudno opisać … Jeszcze wszystko w środku mi buzuje i nie daje spokoju … Nie mogę się otrząsnąć … Nie mogę sobie znaleźć miejsca …
Stolica Dolnego Śląska, lata dziewięćdziesiąte, czas bezrobocia i przemian społecznych. W wynajętej melinie zostały znalezione zwłoki znanego aktora, Janusza Markiewicza. Wszystko wskazuje na brutalne morderstwo. Właściciel mieszkania nie znał najemcy i okazyjnie wynajął mieszkanie. Prowadzący dochodzenie, komisarz Nawrocki, ksywa Chart, jeszcze nie zdaje sobie sprawy, jakie postawiono przed nim trudne zadanie. Nie mija chwila, a w pustostanie zostają znalezione zwęglone zwłoki nastolatka. Czy coś może łączyć te sprawy? Na pewno osoba policjanta prowadzącego dochodzenie, ale czy coś jeszcze? Czy te dwie śmierci łączą się ze sobą? Prawda okaże się szokująca dla każdego, zwłaszcza dla czytelnika nie przygotowanego na tak mocne i nieoczekiwane uderzenie …
Nielat to bardzo trudna i szokująca lektura, której nie sposób zignorować. Piotr Kościelny chwyta tematy, które były obecne w ówczesnych czasach, które były patologią i siały powszechne zgorszenie. Młodzi ludzie – chłopcy prostytuują się za pieniądze, każdy zbiera na określony, swój cel. Wkoło kwitnie handel ciałem dzieci, mafie pedofilskie mają się dobrze. I to zjawisko zatacza szerokie kręgi celebrytów, artystów, policjantów, służb specjalnych, nie omija również duchowieństwa. I jest ciche przyzwolenie służb na takie patologie. Każdy chce mieć haki na każdego, łatwo się wtedy osiąga pewne cele, nie zawsze zgodne z prawem. Kolejny ważny aspekt to alkoholizm w rodzinie, brak pracy i codzienne balangi. A dzieci? Nimi nie ma kto się zająć. Sami muszą się sobą zaopiekować. Wiele miejsce autor poświęcił narkomanii i bezdomności, bolączkom charakterystycznym dla tamtych czasów. Tło społeczne zostało realistycznie i dosadnie zaprezentowane, bez koloryzacji, takie, jakie było. Prawdziwe. Obdarte ze złudzeń i marzeń.
Narracja prowadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych, obecnie - w roku 1998 oraz cztery lata wcześniej. Ta obecna historia relacjonuje prowadzone dochodzenie przez wrocławską policję zmierzające do wykrycia sprawców dwóch morderstw. Natomiast to co miało miejsce od roku 1994 opisuje Michał, nastoletni chłopiec, żyjący w patologicznej rodzinie i marzący, aby się z niej wydostać. Wykorzystywany seksualnie przez wujka, żyjący u boku matki alkoholiczki, nie ma złudzeń, że nie będzie łatwo opuścić ten rodzinny grajdołek. Czy życie da chociaż na chwilę jakąkolwiek nadzieję, że może być inaczej, lepiej? Czasy i okoliczności temu nie sprzyjały, ale wiadomo, że często dzieją się rzeczy, których nikt się nie spodziewa …
Wiele uwagi autor poświęca innym bohaterom, policjantom wydziału zabójstw. Obserwujemy wyścig z czasem, wielopłaszczyznową pracę wielu zespołów, zmierzającą do rozwiązania zagadek dwóch tajemniczych morderstw. A jak dodam, że sprawami interesuje się Urząd Ochrony Państwa, to dreszcze emocji się potęgują. Wiele osób chciałoby, aby jak najmniej informacji ujrzało światło dzienne. Ciekawe dlaczego? Czyżby mieli coś do ukrycia?
Piotr Kościelny znakomicie zna realia pracy policjantów i świetnie to wplata w fabułę najnowszej powieści. Tematyka odważna i mocna, czuję, jakbym otrzymała nokautujący cios. Cios, który zwalił mnie z nóg. Ogołocił moje wnętrze, rozdarł i wydobył na powierzchnię te najbardziej skrywane emocje. Niedowierzanie i niemoc. Złość na świat, który na to wszystko dawał przyzwolenie. Świat, który nie walczył o młodych zagubionych ludzi, który pozwolił, aby w wieku nastu lat, stali się nagle dorosłymi i dojrzałymi. Zbrukani przez dorosłych nie potrafiących opanować swoich chciwych i wyuzdanych zachcianek i potrzeb seksualnych. Zniszczono ich nadzieję i szansę na przyszłość. Zniszczono ich dzieciństwo i niewinność … A kto to uczynił? Ci, którzy powinni ich subtelnie wprowadzać w świat dorosłych, ci, którym ufali i przy których powinni czuć się bezpiecznie i pewnie. Brakuje mi słów na to upodlenie …
Najgorsze jest to, że takie sytuacje nadal są obecne i nie są odosobnione. Świat jest zepsuty i zniszczony. Pełen zła i brutalności. Ale my nie możemy na takie sytuacje pozwalać, nie możemy ich akceptować i przechodzić obok nich obojętnie. Musimy głośno krzyczeć i być wrażliwi na takie nieakceptowalne zachowania.
Kościelny potrafi szokować. Przyprawiać o migotanie serce. Uderza mocno i z przytupem. I osiąga założony cel. Dla mnie mistrzostwo! Nie ma konkurencji w tak wielkiego kalibru tematach!