Szukałam biografii człowieka, który miał realny wpływ na losy świata i jego mieszkańców. Takim człowiekiem na pewno był Aleksander Flaming, dzięki któremu miliony ludzi na świecie przestały umierać na liczne infekcje.
W latach dziewięćdziesiątych „Czytelnik” wydał cykl książek „Oni zmienili świat”. Książki były pięknie wydane, twarda oprawa, kredowy papier i olbrzymia ilość zdjęć, a nawet reprodukcje obrazów. Książka ta właściwie nie jest biografią Flaminga, ale historią wynalezienia penicyliny. Oczywiście poznajemy życie Flaminga i jego drogę, która doprowadziła go do odkrycia w 1928 roku pleśń. Pleśń, która zabija bakterie, ale nie niszczy organizmu. Niestety nie udało się Flamingowi wyizolować penicyliny z pleśni i podczas jej oczyszczania jej właściwości bakteriobójcze po prostu znikały. W 1929 Flaming napisał artykuł o penicylinie i na tym zakończył badania. Dopiero w 1939 roku zainteresowało się penicyliną dwóch naukowców z Oksfordu Horward Florcy i Erns Chain. Musieli pokonać olbrzymie trudności, zanim udało im się wyodrębnić penicylinę, która nadawałby się do badań na zwierzętach, a później na ludziach. Flaming dowiedział się o badaniach nad penicyliną w Oksfordzie z gazety. Niestety, aby wyprodukować penicylinę na wyleczenie jednego przypadku, potrzeba było dwa tysiące litrów bulionu z pleśnią i bardzo skomplikowane ekstrahowanie czystej penicyliny. Żaden koncern farmaceutyczny nie był zainteresowany jej produkcją. Dopiero w 1942 roku po rozgłosie medialnym, gdy Flaming dzięki penicylinie uratował życie Harremu Lambertowi zaczęto produkować penicylinę. W 1944 roku już leczono penicyliną chorych w angielskich szpitalach wojskowych. W 1945 roku Aleksander Fleming, Haward Florcy i Erns Chain otrzymali Nagrodę Nobla z dziedziny medycyny. Trudno orzec, który z nich miał największy wkład w powstanie penicyliny. Flaming był osobą niezwykle medialną i na nim skupiła się cała uwaga mediów, zaś pozostała dwójka pragnęła pozostać w cieniu.
Książka nie skupia się wyłącznie na penicylinie i życiu Fleminga, ale opowiada historię walki naukowców ze śmiercionośnymi patogenami od Ludwika Pasteura, który zapoczątkował zmiany w poglądach na powstawanie chorób. Zachwyca sposób wydania tej książki, jak i sposób jej napisania, gdyż może być fascynująca nawet dla bardzo młodych czytelników. Przykładem może być moja Córka, która dostała ją w wieku 12 lat i ją zainteresowała. Dla mnie to było interesujące compendium wiedzy o Flamingu i penicylinie.