Ostatni lot recenzja

Ostatni lot, to historia dwóch obcych sobie kobiet- Claire i Evy, które przypadkiem spotykają się na lotnisku. Obie chcą uciec od swojego dawnego życia. Claire ma dość życia z maltretującym ją mężem, a Eva? Przed czym ona ucieka?
Obie chcą zniknąć. Zacząć wszystko od nowa. Ale czy rzeczywiście możemy tak po prostu zniknąć, zmienić miejsce zamieszkania, nawet na takie na drugim końcu świata, używać innego nazwiska i udawać, że jesteśmy kimś innym, kiedy wiemy, że nasza przeszłość będzie nas szukać?
Kobiety postanawiają spróbować... Zamieniają się biletami lotniczymi.
Dalej poznajemy historię z dwóch różnych perspektyw, zarówno Claire jak i Evy. O ile w przypadku Claire historia prowadzona jest w czasie teraźniejszym, w przypadku Evy autorka zastosowała przejścia w czasie, cofnęła się o pół roku, co dodaje tajemnicy i tak, kawałek po kawałku odkrywamy historię kobiety.
Chyba odrobinę czegoś innego się po tej książce spodziewałam. Szukałam niepokoju i dreszczyku, czegoś co będzie mi mieszać w głowie i bawić się ze mną w kotka i myszkę, a tu, po prostu powoli poznajemy historię. I nie mówię, że nie jest to ciekawe czy że nie wciąga! Nie. Wręcz przeciwnie, a niektóre rzeczy ciekawią nas od samiutkiego początku, do samego końca, cały czas siedzi nam w głowie pytanie co się stało. Po prostu zabrakło mi tego napięcia, które byłam pewna, że znajdę, natomiast u mnie było ono na raczej niskim poziomie, momentami nieco rosło. A wiecie jak to jest z nastawieniem. Staramy się tego unikać, ale czasem nieświadomie się ono gdzieś wkrada.
Mimo wszystko, uważam, że jest to naprawdę dobra historia pod względem takim, hmm... egzystencjalnym?
Autorka serwuje nam proste prawdy. Proste, a jednak często zadziwiające.
Z jednej strony, pokazuje, że dopóki czegoś nie mamy, nie doświadczamy, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo tego potrzebowaliśmy. Z tego, że chcemy wyjść poza ściany pewnego rodzaju klatki.
Z drugiej zaś, kiedy coś zostaje nam odebrane, doceniamy po stokroć bardziej każdą drobną zwyczajność, która wydaje nam się wtedy ogromną przyjemnością!
Ważnym aspektem poruszonym przez autorkę jest też siła władzy i pieniądza. Jak trudno wystąpić przeciwko nim. Jak czasem wiele potrzeba odwagi, żeby po prostu żyć tak jak chcemy.

"Na tym świecie pieniądze i władza oznaczają nietykalność".

"Zrozumiałam, że jeśli same nie opowiemy swoich historii, to nigdy nie uzyskamy kontroli nad narracją".

"Wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś, jest po drugiej stronie strachu".

Myślę, że tę książkę naprawdę warto przeczytać, jednak spojrzeć na nią trochę inaczej niż mający budzić niepokój i mocno trzymający w napięciu thriller :)