Autorka stworzyła lekką i przyjemną książkę o kobietach i dla kobiet. Wykreowała trzy główne bohaterki, o różnych osobowościach, z dużą różnicą wieku i z całkowicie odmiennymi problemami. Jak można łatwo zauważyć, dzieli je prawie wszystko, a łączy jedynie wspólny adres. Czy z biegiem czasu może również coś więcej? Tego można dowiedzieć się tylko sięgając po „Trzy światy”, których premiera miała miejsce kilka dni temu.
Najstarsza z bohaterek to Salomea Rosenbaum — zdolna sopranistka i śpiewaczka operowa znana w latach sześćdziesiątych. Starsza kobieta w przeszłości brutalnie potraktowana przez życie do tej pory leczy swoje rany. Gwałt, śmierć ukochanego mężczyzny, który był równocześnie przyjacielem i odejście synka to tylko niektóre wydarzenia, z którymi musiała się zmierzyć. Salomea w ten sposób ukształtowana przez życie odrzuciła miłość drugiego dziecka, kontakty z ludźmi i zamknęła się w swoim własnym świecie otoczona muzyką. W kamienicy, w której mieszka nie ma wielu przyjaznych sobie ludzi. Hrabini uznawana jest za osiedlową jędzę i osobę patrzącą na wszystkich z góry. Czy ktoś będzie w stanie roztopić lód z serca Salomei i sprawić, że w jej życiu jeszcze zaświeci słońce?
Majka na co dzień zajmuje się korektą powieści i lubi swoją pracę, ale w życiu prywatnym nie układa jej się tak dobrze. Kobieta jest rozwódką i wychowuje praktycznie sama nastoletnią córkę. Majce brakuje mężczyzny w domu, pomimo ran, jakie zadał jej były mąż dalej za nim tęskni. Zawsze może liczyć na nieco szaloną przyjaciółkę Jolkę, jednak jej pomysły nie zawsze są tymi najlepszymi. Czy w życiu Majki zmieni coś pojawienie się policjanta Domana, który do domu przyprowadzi jej córkę?
Trzecia bohaterka to właśnie ta córka – zbuntowana nastolatka Kaja. Dziewczyna ma ciekawe poglądy, wiele pomysłów i uwielbia eksperymenty społeczne, które nie zawsze kończą się tak, jak zakładały plany. Kaja niezbyt dobrze przeżyła rozwód rodziców i wyjazd ukochanego brata, ale zawsze mogła liczyć na oddanych przyjaciół – Jaśka i Zuzkę. To właśnie z ich pomocą dziewczyna wpada na kolejne szalone pomysły. Jeden z nich sprawi, że zacznie bliżej poznawać starszą sąsiadkę. Czy Kaja odnajdzie swoje szczęście i dzięki swojej pomysłowości będzie w stanie faktycznie zmienić czyjeś życie na lepsze?
Autorka zgodnie z tytułem, jaki nadała swojej powieści, stworzyła wyraziste bohaterki z trzech całkiem różnych światów. I, pomimo że tego określenia często używała Majka w stosunku do Kai, to tytuł utworu można interpretować na wiele różnych sposobów. Joanna Kupniewska w swojej książce opisała prawdziwe życie z wieloma wzlotami i upadkami, trudnymi wydarzeniami, ale także miłymi chwilami. Wydaje mi się, że główną rzeczą, którą autorka chciała przekazać czytelnikowi, jest to, że pomimo tego, że nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, warto walczyć o swoje szczęście, wyjść ze skorupy i pozwolić sobie na złapanie pomocnej dłoni.
Książka to niedługa powieść, która czyta się naprawdę lekko i szybko. Pomimo tego, że fabuła jest spokojna i nie ma wielu zwrotów akcji to przyjemna lektura na wolny wieczór. Trzy światy trzech różnych bohaterek wciągają do siebie czytelnika i zachęcają do przewracania kolejnych stron powieści.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Bardzo dziękuję serwisowi i wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści!