Alicja/Alicya jest błyskotliwą nastolatką, mającą wszystko co jej do szczęścia potrzebne: serdeczną przyjaciółkę, cudownego chłopaka i kochających rodziców, którzy daliby jej gwiazdkę z nieba, ale niepokorna, pełna sprzeczności i głodna nowych wyzwań Alicja nie chce gwiazdki. Dziewczyna zamierza opuścić rodzinny dom, bo pragnie być niezależna i chce zdobyć nowe doświadczenia. W dniu, w którym skończyła osiemnaście lat, mimo sprzeciwu rodziców, pakuje manatki i jedzie do Montrealu. Tam, na jednej z ulic, zauważa jak nieznajomy gubi portfel. Alicja w pogoni za mężczyzną wskakuje do metra i wysiada... gdzieś tam, w miejscu które stanie się jej największym koszmarem. Dzielnicy gdzie nie istnieją żadne normy moralne.
„Alicya” Patricka Senecala kanadyjskiego pisarza, pasjonującego się suspensem, fantastyką i grozą, autora m.in. takich książek jak „Oko za oko”, „Pasażer”, „Na progu” jest pastiszem „Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carolla. Dzieło Carolla jest doskonałym polem manewru do stworzenia iluzyjnej rzeczywistości, szczególnie gdy posiada się wyobraźnię nieznającą granic, a tej Senecalowi nie brakuje. Ze swojej powieści uczynił fenomenalną historię, w której logika nie istnieje i gdzie filozofia Fredricha Nietzhschego jest interpretowana, przez bohaterkę, w dość przewrotny sposób, a znaczy to tyle, że zadufana w sobie dziewczyna neguje moralność, uważa, że wszelkie normy postępowania ograniczają wolność i aby uzyskać pełnię szczęścia należy robić co tylko się chce. Jak można się domyśleć nic z tego dobrego nie wyniknie. Wszelkie działania Alicyi sprawią, że ta młoda istota będzie się stawać amoralna, po części będzie to wynik jej naiwności i otumanienia wywołanego przyjmowaniem narkotyków o nazwach Makro i Mikro, ale też okoliczności, ponieważ bohaterka nie trafiła do baśniowej krainy, ale do przerażającego miejsca, w którym rządzi seks i okrucieństwo.
Historia Alicyi napawa trwogą, raz, że psychiczna metamorfoza bohaterki jest bolesnym zjawiskiem, a dwa drastyczne, bardzo, bardzo sugestywne opisy przemocy i seksu, sprawiają, że zostajemy zamknięci w kleszczach przerażenia. Tym bardziej że szaleństwo w tej opowieści jest niezwykle realne, zapewne wywołane specyficznym językiem, nawiązujący oczywiście od pracy Carolla, jak i ekspresywnymi postaciami, które mają wiele wspólnego z bohaterami „Alicji w Krainie Czarów”, tak więc m.in. znajdziemy „sobowtóra” Królika, tabletki, które wywołują wizje bycia olbrzymką i mikro istotką, a także kopię Gąsienicy, Szalonego Kapelusznika, i Czerwonek Królowej.
Książka Senecala jest specyficzną i trudną lekturą, nie tylko z powodu dosadnego języka i przerażających opisów scen ociekających wszelkimi wydzielinami ludzkiego ciała, ale głównie za sprawą jej metaforyczności ukrytej w każdym zadaniu i każdym działaniu bohaterów. Poza tym, filozoficzne rozważania stanowią wyzwanie, szczególnie że ich znaczenie często ukryte jest pod obscenicznymi scenami i alegorycznymi dialogami. Na mnie książka zrobiła wrażenie, bez wątpienia „Alicya” jest niezapomnianą powieścią, według mnie, fenomenalnym dziełem Senecala, który w oparciu o baśniową historię Carolla, stworzył surrealistyczną „Alicję w Krainie Antylogiki” - mroczną, duszną i ściskającą za gardło opowieść tylko dla wytrwałych czytelników o mocnych nerwach.