"Powiedziała, że nie żałuje" Tommiego Kinnunena to jedna z tych książek, która opowiada o mniej znanych wydarzeniach z historii Europy. Udział Finlandii w II wojnie światowej kojarzył mi się tylko z wojną zimową, kiedy to Finowie stawiali zaskakująco silny opór wojskom ZSRR. Nie zdawałam sobie sprawy, że byli też sojusznikami Niemiec. Powieść Kinnunena opowiada o tym, jak wojna zmienia ludzi.
Bohaterkami książki "Powiedziała, że nie żałuje" są kobiety, które w czasie wojny pracowały dla niemieckiego wojska. Kiedy żołnierze zostali zmuszeni do wycofania się za norweską granicę, kobiety ruszyły razem z nimi. Tam jednak spotkały się z drwiną i poniżeniem. Nazywanie ich zdrajczyniami stało się najmniej okrutną obelgą. Kobiety nie potrafiły zrozumieć, dlaczego są tak traktowane, skoro ich jedynym celem było utrzymanie się przy życiu. Praca oferowana przez wojsko, które w tamtym momencie postrzegane było jako sojusznicze, zapewniała im środki do przetrwania.
Wycofujący się Niemcy pozostawili po sobie same zgliszcza. Zrównali z ziemią wszystkie miejscowości, przez które przeszli, wysadzili mosty, a drogi zaminowali. Nagle stali się wrogami, a współpraca z nimi – hańbą. Wydaje się jednak, że to kobiety poniosły boleśniejsze konsekwencje tego, że zdecydowały się z nimi kolaborować.
"Powiedziała, że nie żałuje" opowiada o pieszej wędrówce pięciu kobiet przez zniszczone tereny kraju. Wypuszczone z norweskiego obozu w pobliżu granicy próbują się przedostać na południe i dotrzeć do domów. Po drodze jednak nabierają przekonania, że powrót do tego, co było, jest już niemożliwy. Wojna nie tylko zniszczyła kraj materialnie, ale nieodwracalnie zmieniła też ludzi. Wszechobecna śmierć, głód, nieufność, a potem brak zrozumienia dla decyzji poszczególnych osób sprawiły, że zniknęła także życzliwość i bezinteresowność. Kobiety wracające z Norwegii spotykały się z wyłącznie z wrogością, bo towarzyszyła im reputacja zdrajczyń i prostytutek.
Książka Tommiego Kinnunena jest manifestem pacyfistycznym. Wojna to samo zło, które zmienia świat i ludzi. Doświadczenia wojenne sprawiają, że jej uczestnicy nie potrafią określić swojej tożsamości. Ocena tego, jak poszczególne osoby postępowały w warunkach konfliktu zbrojnego, rzadko bywa jednoznaczna.
Wędrówka kobiet przez opustoszałe tereny północnej Finlandii jest niewymownie trudna. Towarzyszy jej głód, zmęczenie, pęcherze na stopach i brak zaufania do spotykanych po drodze ludzi. I coraz większe wątpliwości co do tego, co zastaną u kresu drogi. Im bliżej celu, tym mocniej przeczuwają, że ich sąsiedzi i okolica się zmieniły. A one same też są już inne: zbuntowane wobec niesprawiedliwych głosów potępienia i zdecydowanie twardsze. Wejście na nowo w rolę matek, żon i córek wydaje się już niemożliwe.
Książka została napisana pozbawionym patosu, prostym językiem. Taki jest najbardziej odpowiedni, by opisać trud i cierpienie wędrujących kobiet. Autor nie ocenia bohaterek ani ludzi, których spotkały na swojej drodze. Jest wyrozumiały wobec różnych postaw, które są wynikiem indywidualnych doświadczeń wojennych.
Fabuła "Powiedziała, że nie żałuje" jest spójna i wiarygodna. Wywołuje wiele emocji i nie pozostawia obojętnym. Rzuca nowe światło na kwestię obecności kobiet w działaniach wojennych. Opisuje zupełnie nową perspektywę, przez co na długo pozostaje w głowie. Warto poznać ten kawałek historii, by jeszcze raz utwierdzić się w przekonaniu, że konflikty zbrojne są katastrofą.